Bobbi Brown Instant Full Cover Concealer Korektor pod oczy

Od dziecka mam bardzo widoczne, fioletowe cienie pod oczami i żyłkę w okolicy prawego oka biegnącą w taki sposób, że potęguje ona efekt podbitego oka otaczając ciemnofioletowy cień niebieską grubą nicią. Ogólnie nie poszczęściło mi się z tym. Bez korektora ani rusz, więc mam już za sobą wiele prób z różnymi tego typu produktami. Podstawowe wady z jakimi się wśród nich spotkałam to wysuszanie skóry, podkreślanie zmarszczek, zbyt matowe i "suche" wykończenie, za słaba pigmentacja, robienie plam, ciężkie rozprowadzanie się, robienie efektu gipsu na skórze, rolowanie się i ciemnienie. Każdy z testowanych przeze mnie miał przynajmniej jedną z tych wad (w najlepszych wypadkach). Ten jako jedyny nie ma ŻADNEJ. Po prostu nie mam się do czego przyczepić. Wygląda niezwykle naturalnie, jak druga skóra, ma piękne lekko satynowe wykończenie, wygładza optycznie zmarszczki, w ogóle go nie czuć na skórze, jest aksamitny, kryje przy tym wszystko tak dobrze, że to aż niewiarygodne. Nakładam go palcami, jak wszystkie inne korektory i rozprowadza się go bajkowo. Jest gęsty i współgra nawet z kremem przeciwzmarszczkowym pod oczy od Kiehl's, który prawie zdyskwalifikowałam za to, że wszystkie korektory się na nim rolowały i robiły plamy. Dla mnie ten korektor to KWC, wyglądam dzięki niemu dużo młodziej i zdrowiej, przez co samopoczucie też mam lepsze :) Polecam wypróbować.

Korektor pod oczy Bobbi Brown zakupiłam w douglasie. Skuszona makijażem, który wykonała mi pani w drogerii stwierdziłam biorę. Wówczas korektor zrobiła na mnie ogromne wrażenie swoją pigmentacją. Dodam często mam problem z cieniami pod oczami, które są trudne do zakrycia. Jak większość kobiet uważam to za mój defekt i staram się skutecznie zniwelować ten problem. Wiadome pielęgnacja najważniejsza. Jednak bywa, że zawodzi dlatego też jestem zmuszona sięgnąć po kamuflaż... Opakownie Standardowe 6ml, aplikowane za pomocą pędzelka z lekkim puszkiem. Dokładnie tak samo jak błyszczyk do ust. Wszystko było by ok, poza tym, że przy regularnym stosowaniu masakrycznie dużo korektora marnuje się zostaje na szyjce, która wygląda okropnie. Dlatego też starałam się każdego dnia czyścić.... Spowodowanie to jest dość szeroką, masywną gąbeczką na końcu aplikatora, którą ciężko jest spowrotem włożyć bez ukidania szyjki. Niestety. Bardzo dużo kosmetyku przez to zostało na waciku do czyszczenia... Efekt Początkowo wszystko układało się nam idealnie. Żyłam w przekonaniu, że wydane 155 zł za korektor jest dobrą inwestycją... Mój odcień to porcelain- standardowy jasny odcień lekko przechodzący w róż, łamiący się z żółtością. Jednak po aplikacji na skórze z czasem jaśnieje warto pamiętać.... Problemy zaczęły się po ok dwóch tygodniach intensywnego stosowania. Skóra wokół oczu dosłownie zaczęła piszczeć przez ten produkt.... Zmuszona zostałam zaprzestać stosować korektor ponieważ tak intensywnie wysuszył mi skórę wokół oczu, byłam w szoku, że kosmetyk kolorowy może być do tego zdolny. Pierwszy raz spotkałam się z takim problemem. Korektor owszem zużyłam, wróciłam do niego ale już w rotacji z innym. Formuła korektora intensywna. Bardzo ale to bardzo mocno napigmentowana. Świetnie radzi sobie z zakryciem cieni pod oczami, idealnie kamufluje wszelkie niedoskonałości na skórze. Jednak trzeba pamiętać nie przesadzać. Nie może być stosowany każdego dnia. Masywna, konsystencja jest dodatkowym obciążeniem dla skóry. Pomimo właściwego przygotowania skóry do wykonania makijażu niestety obciąża i przesusza... Idealnie sprawdzi się wielkie wyjście kiedy to zależy nam bardzo aby nasz wygląd był nieskalany żadną nieprzyjemną niespodzianką. Korektor idealnie sobie z tym poradzi. I zostanie na miejscu do końca....

Kupiłam tuż po premierze w Polsce, kolor Sand doradziła ekspedientka, jest ok. Korektor pod oczy jest dla mnie bardzo ważnym kosmetykiem, wypróbowałam różne i mam porownanie. Nie oszczędzam na tego typu kosmetykach ale w tym przypadku cena jest naprawdę wysoka w stosunku do pojemności. Korektor jest mocno kryjący, dobrze kamufluje zasinienia ale szybko zastyga i u mnie wysusza cienką skore pod oczami. Rano denerwowało mnie to, że tępo się rozprowadza, potrafił zrobić łatki pod oczami. Musiałam kilkukrotnie zmienić krem pod oczy aż dobrałam o odpowiednio bogatej konsystencji ułatwiającej poślizg. Za mało rozświetlający, nie odświeża spojrzenia. Podsumowując, kosmeryk dobry ale nie idealny, dla mnie nie wart swojej ceny, dlatego nie kupię ponownie.

Mocno kryjący korektor. Mam spore szaro-brązowe cienie pod oczami, a on sobie z nimi dobrze radzi. Wystarczy go użyć niewiele, jest więc wydajny. I tez im mniej się go nałoży, tym lepiej wygląda. Korektor jest z tych zastygających, więc niektórzy nie będą musieli go pudrować, ja jednak zawsze to robię, bo inaczej każdy korektor wchodzi mi w zmarszczki, ten również. Nie zauważyłam, żeby przesuszał przestrzeń pod oczami, ale też nie używam go codziennie, a moja cera nawet w tym miejscu jest tłusta. Polecam ze względu na bardzo dobre krycie i za fakt, że wystarczy naprawdę niewielka ilość-przy tym korektorze nie ma potrzeby dokładania i obciążania okolicy pod oczami. Warto go mieć.