Wspaniałe krycie i świeży wygląd zapewniony.
Seria kosmetyków Can't Stop Won't Stopv od Nyx'a zaintrygowała mnie od razu, gdy weszła na rynek. W końcu obietnica takiej gamy kolorystycznej, w której każdy jest w stanie znaleźć odcień odpowiedni dla siebie i to za całkiem niezłe pieniądze, brzmi naprawdę nieźle. Najciekawszy wydał mi się podkład i właśnie korektor, który poszedł na pierwszy ogień.
Produkt znajduje się w plastikowym, podłużnym opakowaniu. Jest ono głównie przeźroczyste, z czarnymi elementami, takimi jak zakrętka, nazwa firmy czy właściwości kosmetyku. Aplikator w formie kopytka wyprofilowanego w taki sposób, żeby wygodnie nakładało się kosmetyk nawet w strefie pod oczami i w załamaniach na skórze. Sam korektor ma idealną konsystencję, dosyć rzadką, więc na skórze wypada lekko i nie obciąża. Mój kolor to Light Ivory.
Przeznaczeniem tego produktu, wedle zaleceń producenta, jest konturowanie twarzy, jednak ja używam go głównie pod oczy, na niedoskonałości czy zasinienia czasem zdarzy mi się zaaplikować go do rozjaśnienia buzi, głównie w jej centralnej części, czyli na nosie, czole i brodzie. Jeśli chodzi o poziom krycia, to tutaj nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia, jest to zdecydowanie najbardziej napigmentowany kosmetyk tego typu, jakim przyszło mi się malować. Mam dosyć spore zasinienia na skórze pod oczami, z którymi żaden produkt nie radzi sobie za dobrze. Ta propozycja od Nyx'a stała się dla mnie wybawieniem, gdyż spokojnie mogę się cieszyć mocnym, a jednocześnie ładnie i całkiem naturalnie wyglądającym zakryciem moich niedoskonałości w tej strefie. Trzeba jednak uważać na ilość - już niewielka dawka tego korektora starczy, by zakryć to, co potrzeba i nie wyglądać przy tym ciężko ani nie postarzyć się makijażem.
Kosmetyk ten nakładam też na różnego rodzaju niedoskonałości, głownie na zaczerwienienia na brodzie i w skrzydełkach nosa, ale także na bliznę na nosie. Tutaj produkt nie radzi sobie tak dobrze i sprawdza się gorzej niż w sferze pod oczami. Owszem, w momencie nakładania korektora i przez kilka pierwszych godzin krycie jest utrzymane, ale nawet mimo dokładnego przypudrowania skóry i jej nieodtykania w ciągu dnia potrafi się ścierać a zaczerwienienia z powrotem są widoczne. Zaczęłam więc stosować baking, żeby przedłużyć jego trwałość w tych miejscach. Owszem, jest to skuteczne działanie, ale w efekcie mam solidną ilość pudru na prawie całej buzi i wyglądam bardzo matowo, a taki efekt na mojej suchej skórze ze skłonnością do powstawania suchych skórek nawet przy odpowiedniej pielęgnacji, nie wygląda zbyt korzystnie i świeżo, a nawet dodaje lat.
Mimo to nie zamierzam z niego rezygnować, stał się to mój pierwszy wybór, gdy podczas wykonywania makijażu przychodzi czas na korektor. Stał się moim codziennym ulubieńcem ze względu na krycie, którego na takim poziomie poszukiwałam dosyć długo oraz na to, jak lekko wygląda na buzi nawet pomimo faktu, że ma to być produkt o matowym wykończeniu. Serdecznie polecam.
Zalety:
- Szeroka gama kolorystyczna
- Cena
- Krycie
Wady:
- Żeby utrzymać go na innych partiach na buzi potrzeba porządnego bakingu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie