Tami Patyczki kosmetyczne 

Kupiłam je przy okazji zakupów online w Super Pharm – na już potrzebowałam i nie zastanawiałam się za bardzo, po prostu wrzuciłam do koszyka, bo były w promocji. Od dawna sięgam raczej po te papierowe, biodegradowalne i nie mam pojęcia, czemu skusiłam się na te. W drogerii internetowej jak widać również jesteśmy narażeni na nieprzemyślane zakupy. Być może jakąś rolę odegrał wygląd opakowania – grafika jest naprawdę prześliczna. Widzę, że chyba są różne warianty. Moja jest z jakimś jeleniem, danielem czy innym rogaczem. Prezentuje się genialnie. Jakość też jest w porządku, chociaż oczywiście wolałabym opakowanie w całości papierowe. Tutaj wieczko jest plastikowe, a i reszta jest chyba powleczona cienką warstwą folii, prawdopodobnie w celu zabezpieczenia przed wilgocią. No cóż, znam opakowania papierowe, które również nie są podatne na wilgotne warunki panujące w łazience. Także wygląd in plus, materiały, z którego zostało wykonane – in minus. Niestety większe schody zaczynają się, jeśli chodzi o główkę patyczka. Po pierwsze waty jest niezwykle mało. Nie na każdej końcówce, średnio połowa jest po prostu źle zwinięta, a z braku waty końcówka mocno drapie w skórę. Wata jest zwinięta niechlujnie, rozwarstwia się i kłaczy. Mnie to bardzo utrudnia użytkowanie. Miałam nawet problem ze zużyciem opakowania do końca. Co prawda nie mogę się przyczepić do patyczka – dość twardego i stabilnego, nie łamiącego się ani nie zginającego pod naporem. Jednak to za mało, żebym chętnie po nie sięgała. Zużyłam z wysiłkiem, na pewno nie wrócę. Tyle dobrego, że zostało mi po nich ładne opakowanie i tylko za to daję dwie gwiazdki. Zdecydowanie nie polecam.

Mają piękne opakowania i tyle dobrego (jak dla mnie). Główki nie trzymają się patyczka, są cienkie i niejednokrotnie ukłułam plastikiem ucho. Jak dla mnie, to taka najniższa półka. Kupiłam 2 opakowania (promocja) i cieszę się, że już kończę drugie. Więcej na pewno nie kupię.

Nie ukrywam, że kupiłam je bo skusiły mnie bardzo ładne opakowanie i dopracowane po względem graficznym. Wielki plus za wykorzystanie plastiku tylko na wieczku opakowania reszta jest papierowa. Samo zamknięcie też jest w porządku bo działa na "klik". Same patyczki są dobrze wykonane, są wydajne i nadają się do różnych zadań "specjalnych". A w środku znajdziemy aż 300 patyczków więc cena jest ok. Polecam

Moje serce zdobywają dzięki designowi estetyczne opakowanie, często zmieniane wzory - niby nic, a smaczek jest tanie , łatwo dostępne same patyczki ok, nie ma oszczędności na ilości waty jak w niektórych markach nie rozwarstwiają się

Mam patyczki w opakowaniu z leżącym "do góry kołami" kociakiem, widocznym na zdjęciu w zgłoszeniu. To rzeczywiście miły akcent i przyciąga oko na sklepowej półce. Moje opakowanie jest raczej trwałe, używam go już długo i ma jedynie drobne ślady użytkowania. Co do samych patyczków - trudno się tutaj rozpisywać, robią, co mają robić. Używam ich do czyszczenia lub osuszania uszu a także do zbierania świeżego tuszu do rzęs, kiedy podczas malowania pacnie gdzieś na skórę. Pacynka nie jest co prawda taka do końca zbita, ale nie zostawia kłaczków, nie rozłazi się. Mogę je polecić.

Krótko i na temat :) Patyczki zapakowane są w ładne, kolorowe opakowanie. Tak naprawdę zakupiłam je tylko ze względu na słodkie pieski na kartoniku. Niestety, kartonik bardzo nietrwały, już w połowie użytkowania się poniszczył, przez co zaczęły mi uciekać patyczki. Raczej rozwiązanie raczej nie udane. Patyczki same w sobie są dobre, porównywalne do innych na rynku. Gdyby nie nietrwałość było by 5 gwiazdek :)