Isana, Bio Wattestabchen (Patyczki kosmetyczne bio)

Ostatnio zdecydowanie więcej zwracam uwagę,aby używać biodegradowalne materiały i czasem mam obawy,że jakoś może być kiepska.
Na szczęście przy tych patyczkach jest jak najbardziej w porządku.
Nie łamią się w ręku,są bardzo miękkie oraz wata nie przemieszcza się od patyczka.
Kosztują nie wiele w stosunku do tradycyjnych patyczków.
Warto dbać o planetę!

Stosowanie patyczków kosmetycznych może być dla wielu niekomfortowe, przede wszystkim ze względu na ich szkodliwość dla środowiska i generowanie kolejnych ton odpadów. Na całe szczęście coraz więcej marek, w tym niezastąpiona Isana, sięga po rozwiązania pro-eko.

Patyczki kosmetyczne bio świetnie sprawdzają się na co dzień i dzięki wykorzystaniu biodegradowalnych surowców, pozostawiają spokojne sumienie. Są nieco bardziej miękkie niż ich klasyczne plastikowe odpowiedniki, przez co łatwiej się wyginają, jednak nie stanowi to aż tak dużego problemu.

Można dostać w wielu Rossmannach, nie są dużo droższe niż plastiki, więc warto się "szarpnąć" na rozwiązania pro-eko.

Polowałam na te paluszki w kilku rossmanach, było ciężko ;) Dopiero jak o nich zapomniałam, to udało mi się je dorwać przypadkiem w centrum handlowym. Jako patyczki całkowicie z papieru, musze powiedziec, że są dużo lepsze niz np. te drewniane. Wygodne, nie za sztywne, nie za miękkie, po kontakcie z wodą zaczynają się wyginać dopiero po dłuższej chwili. Fajnie, że są również w papierowym opakowaniu, gdyby nie to okienko plastikowe to w ogóle byłoby cudnie (no ale wiadomo, muszą pokazać produkt). W tej cenie to najlepsze papierowe patyczki higieniczne. Mam nadzieję, że więcej osób zacznie korzystać z takich, miast klasycznych plastikowych.

Rzadko oglądam telewizję, a jeżeli już to robię, to nie wybieram nigdy popularnych seriali czy programów telewizyjnych ( i pewnie dlatego nie mam za bardzo rozeznania co do celebrytów). Jeżeli już zasiadam przed szklanym ekranem, to wybieram dobre filmy, a jeszcze chętniej- dokumentalne filmy przyrodnicze o naszej pięknej planecie. Po prostu bardziej relaksuje mnie oglądanie płetwala błękitnego niż jakiejś mniej lub bardziej znanej gwiazdki. Może dlatego od dłuższego już czasu dbałość o środowisko leży mi na serduszku. Plastik w domu staram się ograniczać do minimum. Jak wiele innych kobiet używam patyczków a to przy poprawkach manicure , a to przy poprawkach makijażu. Ucieszyło mnie więc, że producenci zaczęli produkować tego typu akcesoria również w wersji bio.

Opakowanie byłoby dla mnie ideałem, gdyby nie posiadało plastikowej szybki. Jest to jednak jedyny mankament, jaki zauważyłam.

Tekturowy patyczek sprawdza się w mojej ocenie równie dobrze jak tradycyjny plastikowy. Jest solidny, nie lamie się i nie zniekształca.

Wata na patyczku jest zbita, nie rozwarstwia się, nie odstaje i nie pozostawia śladów na hm...użytkowniku. Jest przy tym wystarczająco miękka, aby nie powodować dyskomfortu podczas użytkowania.

Krotko mówiąc, dla mnie tekturowe patyczki są równie dobre do codziennych czynności kosmetycznych jak te znane od lat plastikowe. Nie ustępują im ani trwałością ani solidnością wykonania.
Dla wszystkich Wizażanek, którym dbałość o środowiska leży na sercu-produkt wart wypróbowania.

Tylko te

Staram się małymi kroczkami ograniczyć niepotrzebny plastik w domu ale warunek misi być taki że te rzeczy nie mogą byc drogie bo dla normalnego Kowalskiego wydawanie na patyczki więcej niż np.na kiełbase to przegięcie.
Wcześniej miałam patyczki ekologiczne kupione na Allegro bo nigdzie stacjonarnie nie widziałam tego typu akcesoriów.
Patyczki z Isany maja same plusy:
-są łatwo dostępne- w drogerii Rosmann
-są tanie 4 zł z 200 szt
-wielozadaniowe-do poprawek w makijaży, w manicure-zmywanie lakieru ze skórek czy tradycyjnie do higieny uszu
-nie bielone chlorem
-bez plastiku-biodegradowalne
-wydajne-duże opakowanie wystarcza na długo
-dobrze wykonanie-wata nie rozwarstwia się , nie ma odstających włókien, jest miękka a patyczek nie jest sztywny
-opakowanie-kartonowe prawie w całości(szybka plastikowa ) biodegradowalne

Patyczki kosmetyczne, to w domu rzecz niezbędna, wiadomka. Przydają się do wielu czynności kosmetycznych, pielęgnacyjnych, ale też podczas zwykłych czynności okołodomowych, że tak to ujmę. Myślę, że nikomu szczegółów wymieniać nie trzeba.
Jednak ostatnio dużo mówi się o ekologii i nadmiarze plastiku wokół nas. Ja sama wojującym ekologiem nie jestem, ale widzę problemy dzisiejszego świata i staram się go zmieniać właśnie od siebie. Dlatego zaczęłam szukać bardziej ekologicznych patyczków higienicznych.

Generalnie są to całkiem fajne patyczki, chociaż jedną zasadniczą wadę mają.
Ale przede wszystkim posiadają dobrej jakości końcówki. Wata jest dobrze nawinięta - nie odstaje, nie odpada i nie zostawia kłaczków, dlatego idealnie nadaje się do precyzyjnych czynności np. poprawek makijażu lub manicure. Nie ma nieprzyjemnej faktury, więc nie podrażnia. Jest dosyć zbita i zwarta.

Przyczepić się mogę jedynie do samego patyczka, który jest co prawda dobrej długości, ale nie jest twardy i sztywny, więc przy mocniejszym nacisku najzwyczajniej zaczyna się wyginać. Taki elastyczny trzonek niestety nie zawsze zdaje egzamin.

Opakowanie tekturowe z małym dodatkiem plastiku - okienkiem, przez które widać zawartość. Posiada perforacje, dzięki czemu po otworzeniu powstaje klapka do zamykania pudełka.
Opakowanie może nie jest najwytrzymalsze, ale to papier, więc cudów nie oczekuję. Do samego końca wytrwało. A przy tym dosyć estetycznie wygląda.

Więcej nie ma co tworzyć rozprawek, bo to przecież tylko patyczki. Całkiem dobre, co ważne - bardziej ekologiczne od pozostałych na rynku, ale przez tą jedną wadę będę szukać dalej. Chociaż przy braku satysfakcjonującej opcji będę do nich wracać. Zwłaszcza, że dostępność w każdym Rossmannie oraz niska cena zachęcają do zakupu.

Waciki jak waciki, dla mnie mają wyc dosteone i w przysteonej cenie. Te takie wlasnie są. Opakowanie jest calkiem ok, porzadne, nie tak latwi je zniszczyc. Same patyczki idelanie sprawdzają sie doslownie do wszystkiego. Wata na patyczku jest dobrze osadzona, nie rozwija sie. Cena jest bardzo przystepna. Wacikow jest 200 wiec naprawde starczają na długo

Już od dłuższego czasu sięgam po patyczki kosmetyczne, które są biodegradowalne. Wiadomo – czasem pomażę się tuszem, czasem wyjadę gdzieś za daleko eyelinerem, jeszcze innym razem ręka zadrży mi przy aplikacji pomadki… Wtedy niezbędnikiem okazują się właśnie patyczki kosmetyczne.

Te zapakowane są w kartonowe, zgrabne pudełeczko, zawierające 200 sztuk, a więc pokaźną ilość. Jedyny plastikowy element w opakowaniu to niewielkie okienko, przez które możemy zobaczyć kształt patyczka. Jak dla mnie można by z tego zrezygnować, wystarczyłby mi zwykła grafika obrazująca patyczek. Opakowanie wykonane jest bardzo porządnie, trzymam je w łazience, a więc w warunkach sporej wilgotności, a przez miesiąc nic się z nim złego nie stało. Jest super funkcjonalne – do zawartości dostajemy się przez niewielki prostokąt, nie ma żadnych problemów z wyjęciem kolejnych sztuk. Bardzo mi się spodobało, zwykle przesypuję patyczki do mojego ulubionego opakowania, tutaj jednak z przyjemnością zostawiłam je w oryginalnym.

Jeśli chodzi o samo wykonanie i jakość patyczka – również jestem zadowolona. Patyczek wykonany jest z papieru, jednak dobrej jakości, nie wygina się podczas używania go. Sama końcówka zawiera optymalną ilość waty, zupełnie wystarczającą do wszelkich poprawek kosmetycznych. Wata na końcówkach jest dobrze zwinięta, nie rozwija się w trakcie użytkowania. Ładnie chłonie płyn micelarny. Są miękkie, nie drapią i nie podrażniają skóry. Do poprawek makijażowych nadają się świetnie, bo są precyzyjne. Produkt dostępny jest w Rossmannach, cena nie jest najniższa, ale można je spotkać na promocji. Ja na pewno do nich wrócę, bo sprawdzają mi się świetnie.

Troszkę się zawiodłam na tych patyczkach, bardzo słaba jakość wykonania, wyginają się, bardzo mała ilość włókna na patyczkach i zdarza się że z niego schodzą. Nie są drogie, opakowanie dość wygodne ale ja już się na zakup ich nie skuszę

Przyznam , że zdziwiłam się , że ten produkt znalazł się w pozycjach do oceniania:). Patyczki jak patyczki, na patyczku ilość włókna określiłabym jako średnią. Ogólnie zwykłe patyczki, osobiście wolę gdy są grubsze.