Cien Papierowe patyczki higieniczne 

Produkt tak podstawowy jak patyczki do uszu w wygodnym papierowym opakowaniu nie może być przeze mnie nieoceniony i mimo, że nie ma co oczekiwać cudów, produkt spełnia swoją podstawową funkcję i dobrze się sprawdza. Papierowe patyczki z Cien są przeze mnie często wrzucane do koszyka w Lidlu a ich zakupu ani razu nie żałuję. Są ekologiczne, nie żal wyrzucać ich do śmieci z myślą, że mogą zalegać na wysypiskach. Wiadomo, że się rozłożą i to w dzisiejszych czasach jest bardzo pocieszające. Zapakowane są w papierowy kartonik- obecnie w wersji różowej. Co do samego wykonania produktu to jest całkiem dobrze- niektóre papierowe patyczki się mocno gną uniemożliwiając wydobycie woszczyny. Tutak patyczek się nie odkształca i ładnie wyciąga co ma wyciągnąć:) Jeśli chodzi o użytkowanie przy makijażu to również nie jest ono problematyczne. Użyte przy rzęsach czy makijażu, nie zostawiają włosków i tak zwanych pypciów na twarzy, nie rozwarstwiają się nie kruszą. Główka jest zwarta. Nie pozostaje nic jak ocenić pozytywnie. Ja uważam jednak, że tak podstawowy kosmetyk powinien kosztować około 2 złotych bo w końcu mamy do czynienia z papierową watką.

Bardzo lubiłam te patyczki, były jednymi z lepszych na rynku, jednak Lidl, jak z większością swoich produktów, postanowił pokombinować z jakością, pewnie żeby zaoszczędzić i efekt jest taki, że z fajnego produktu stały się bublem. Patyczki są papierowe, co bardzo lubię, bo jest to rozwiązanie ekologiczne. Generalnie nie ma co za wiele o nich pisać, patyczki jak patyczki, jednak ilość bawełny na końcach to jakiś żart. Przy pierwszym felernym opakowaniu myślałam, że to przypadek, przy drugim zaczęłam się zastanawiać, że może coś jest nie tak, ale przy trzecim mam już pewność, że to nowa, "wspaniała" jakość. Patyczki zawsze były bardzo fajne, miały dużo bawełny, nie drapały. Niestety od trzech opakowań kompletnie nie da się ich używać. Jeden koniec jeszcze ujdzie, jest cienki, ale nie drapie, ale drugi jest tak cienki, że widać przez niego kształt patyczka, a w użytkowaniu drapie i się wbija. I tak każdy jeden patyczek z opakowania... Podsumowując, Lidl skutecznie mnie do nich zniechęcił, tak jak kiedyś do wacików higienicznych. Niestety, ale więcej po nie nie sięgnę, a szkoda, bo swego czasu były naprawdę świetne.

Często robię zakupy w Lidlu więc dlatego wybieram te patyczki. Jedne z moich ulubionych. Nic się z nimi nie dzieje. Używam ich do czyszczenia uszu czy poprawek w makijażu. Świetna cena i jakość.

Patyczki są niby ok.., ale jednak nie są to moje ulubione patyczki. Mam wrażenie jakby były za twarde, jeżeli można tak powiedzieć o patyczkach z papieru. Może zbyt mało chłonne to odpowiedniejsze słowo? Przez to są mniej wydajne. Opakowanie fajne, ekologiczne, ale bardziej nadaje się do momentu zakupu i przetransportowania do domu, bo nie jest zbyt dekoracyjne.

Patyczki higieniczne zakowane są w papierowe, ekologiczne opakowane po 300 sztuk, dzięki czemu są też wydajne, starczają na bardzo długo. Patyczki są w 100% ekologiczne, ponieważ główka patyczka jest wykonana z bawełny, a patyczek wraz z całym opakowaniem jest papierowy, dzięki czemu niepotrzebnie nie zaśmiecamy środowiska plastikiem. Patyczki nie rozdwajają się. Świetnie sprawdzają się do poprawek podczas wykonywania makijażu ale też do czyszczenia uszu (a w moim przypadku, gdy nie mogę stosować żadnych preparatów do rozpuszczania woskowiny, to te patyczki są jedynym wyjściem).

Papierowe patyczki kosmetyczne dostępne w Lidlu za ok. 4 zł. W tej cenie otrzymujemy 300 szt. patyczków zapakowanych w papierowe pudełko z delikatną roślinną grafiką kwiatów i łodyg bawełny, które są wykonane bardzo przeciętnie, choć są ekologiczne. Byłby to dobry produkt, gdyby papierowe patyczki miały większą twardość, a te wyginają się w rękach przy najmniejszym nacisku. Producent nie pożałował waty, jest ciasno nawinięta w odpowiedniej ilości, nie strzępi się i nie pyli, ale wydaje się być dla mnie zbyt szorstka w stosowaniu na sucho. Przy delikatnym użytkowaniu sprawdzają się przy poprawkach makijażu, lepiej jednak nadają się po zwilżeniu w demakijażu i przy czyszczeniu małżowiny usznej. Kartonowe pudełeczko nadaje się do recyklingu, do przechowywania po otwarciu patyczków nie nadaje się, ponieważ papier deformuje się - pobiera wilgoć z otoczenia, a o tę łatwo w łazience. Przełożyłam je do pojemniczka z grubej prasowanej tektury, który posiada wieczko, aby zapewnić im suche warunki zapobiegające niszczeniu. Nie podrażniają skóry na mokro, nie uczulają.

Patyczki to niby drobiazg, ale używany systematycznie generuje śmieci więc super mieć eko opcję. Patyczki z Lidla są wykonane z bawełny i papieru, opakowanie również jest papierowe. Patyczki są dobrej jakości, nie wyginają się a bawełniana końcówka nie rozpada się. Cena jest ok. Gdyby pudełko było z papieru z recyklingu byłby kolejny plus, może to kiedyś nastąpi.

Patyczki oczywiście dostępne są w Lidlu, w świetnej cenie. Generalnie bardzo lubię produkty Cien, bo są tanie, bardzo dobre i łagodne. Zacznę od tego, że patyczki są u mnie zawsze, bo stosuję je na różne sposoby, jest to produkt dla mnie dość uniwersalny. Jeśli chodzi o te konkretne od Cien, to jest to dość spora paczka, bo aż 300 sztuk, zapakowanych w papierowe, wygodne pudełeczko, które można zamykać na zakładkę. Same patyczki są dość małe, nie ma tutaj plastiku. Rączka zrobiona jest jakby z twardego papieru, natomiast główki są ze 100% bawełny, która jest bielona bez użycia chloru. Te waty na końcach są fajnie zbite, nic się nie rozwarstwia, nie odstaje, a to istotne w tego typu produkcie. Warto tu jeszcze dodać, że produkt ma certyfikat FSC świadczący o tym, że produkt powstał z surowców pochodzących z odpowiedzialnych źródeł. Bardzo je polecam, tanie, wydajne i bezpieczne! Czego chcieć więcej?

Patyczki kupiłam podczas zakupów w Lidlu. Patyczki zamknięte są w kartonowe opakowanie . Kartonik w kolorze białym z zielonymi elementami w postaci rośliny bawełny. Napisy w kolorze granatowym i zielonym. Napisy czytelne w języku polskim. Wewnątrz opakowania znajduje się 300 szt patyczków wykonanych z papieru w których znajdują się dwie końcówki z bawełny. Patyczki dobrej jakości nie łamią się podczas używania i nie gubią puszku. Patyczki idelane do poprawek makijazowych jak i czyszczenia uszów. Polecam

Fajne i bardzo łatwo dostępne patyczki higieniczne. Duże opakowanie i mega wydajność za tak dobrą cenę to naprawdę dobra okazja. Polubiłam je, ale mogłyby dla mnie być nieco bardziej miękkie lub odrobinę luźniej zwinięte. Patyczki są stabilne, nie wyginają się za łatwo. Z główki wata nie schodzi, bo jest solidnie zawinięta, jednak chciałabym, żeby była troszeczkę mniej ściśnięta, bo dzięki temu wydawałaby się bardziej miękka. Mimo tego uważam te patyczki za bardzo solidny i trwały produkt. Opakowanie jest dobre, nie rwie się i służy od początku do końca. Zapewne do nich wrócę, bo są tego warte.

Patyczki kupiłam z ciekawości. Do tej pory sięgałam po inną markę, ale czas wypróbować coś nowego. I całe szczęście bo są dużo lepsze. Przede wszystkim są ekologiczne, nie zawierają plastiku. Główka wykonane z miękkiej bawełny. Nie rwie się, nie ciągną się kłaczki dzięki czemu dobrze się sprawdzaj do poprawek makijażowych. Już nic mi nie wchodzi do oka czy zaczepia się na rzęsach. Cena bardzo atrakcyjna w porównaniu do ilości produktu. Myślę, że będę im wierna i kupię kolejne opakowanie.

Są to patyczki, które tak jak w tytule, spełniają swoje zadanie. Nie wyginają się, nie ma problemu z rozwarstwianiem, są naprawdę wytrzymałe. Ich bawełniana główka nie jest zbyt twarda ani też zbyt miękka. Plus za ich papierowość i ekologiczne opakowanie.

Jak ja się cieszyłam, że wreszcie ktoś zaproponował alternatywę dla patyczków plastikowych! Kiedy widziałam filmy przyrodnicze z żółwiami morskimi, które miały plastik od patyczków powbijany w nozdrza, to aż mi się słabo ze wstydu rozbiło, że mamy XXI wiek, a nadal zalewamy planetę plastikiem i niszczymy ekosystem. Kiedy wypatrzyłam te patyczki to czułam się, jakby ktoś mi prezent pod Choinkę wręczył. Produkt jest w 100% biodegradowalny. I w żaden sposób nie oznacza to gorszej jakości, wręcz przeciwnie. Można? Można! Nigdy więcej nie wrócę do patyczków plastikowych i będę polecać wszystkim znajomym korzystanie z wersji ekologicznej.

Patyczków higienicznych używam w najróżniejszych sytuacjach: * klasycznie do czyszczenia malzowiny usznej * przy makijazu oka, ust * usuwania lakieru ze skórek po malowaniu paznokci * nakładania punktowo kosmetykow, gdzie uwazam to za bardziej hgieniczna opcje * nanoszenia punktowo produktów aptecznych (np jodyny, maści) a także *do czyszczenia najrozniejszych rpzedmiotow w domu tak, gdzie potrzebuje malej koncowki, najbardziej spektakularne jest czyszczenie pojemnika na proszek w pralce :D Zawsze boje się o trwalosc i jakosc patyczkow eko - wiadomo, plastikowa "raczke" trudniej zniszczyc, chociazby zamoczeniem. Tu wydaje mi się, że jak na papierowe to są bardzo solidne! Nie gną się jak inne uzywane przeze mniej wczesniej patyczki eko, Nawet po zmaoczeniu słuza jeszcze dluzsza chwile, Patyczki sprawdziły się u mnie wkazdym z zastosowan, nie odbiegajac za bardzo od standardowych, plastikowych. Podsumowujac + patyczki są solidne i wytrzymałe (mimo bycia papierowymi!) + ilość bawełny na końcach jest wystarczjaca, aby uzywac ich przy wielu zastosowaniach + "zbicie" bawelnyjest na tyle mocne aby przy uzyciu nie zostawaly "farfocle" a na tyle wciaz miekkie aby byly delikatne w uzyciu W dodatku jest ich duzo, w takze papierowym opakowaniu w dosc niskiej cenie, w Lidlu. Nic, tylko brac! Dla mnie sa super!

Papierowe patyczki kosmetyczne marki Cien dostępne są w każdym Lidlu za ok. 4 zł. W tej cenie otrzymujemy 300 szt. patyczków, które są wykonane bardzo starannie, są dobrej jakości, a przy tym są także ekologiczne. Nie wiem ile już opakowań zużyłam, ale nie chcę żadnych innych. Są super! Jest to dobry produkt, papierowe patyczki są odpowiedniej twardości, dobrze sprasowane i nie gną się w rękach. Producent nie pożałował także waty, jest nawinięta w wystarczającej ilości. Miałam możliwość już nie raz korzystać z patyczków papierowych innych firm i często niestety się wyginały, albo było na nich waty tyle, co przysłowiowy kot napłakał. Nie obrażając kotów :) Kartonowe pudełeczko nadaje się do recyklingu. Za to kolejny plus. Patyczki są porządnie wykonane, nie podrażniają skóry, nie uczulają. Polecam każdemu, gdyż jest to absolutny must have w moim domu.

nie mniej jednak wyginaja sie one w czasie czyszczenia uszu. można oczywiście jakoś bardziej przytrzymać i jest ok. tylko warto wiedzieć że te patyczki lubię się nagle wygiąć w drugą stronę więc czyszcząc uszy trzeba być uważnym by sobie krzywdy nie zrobić. ja sama lubię je kupować bo są w dobrej cenie a ich dostępność jest super bo są w każdym lidlu. wydajność ok, ale uważałabym z czyszczeniem komuś uszu tymi patyczkami. Trzeba samemu sobie wyczuć jak nimi działać.

Super, że ktoś pomyślał, że niby tak niepozorna, a jednak przydatna rzecz może być w wersji ekologicznej. Wszędzie plastik, a tutaj tak proste rozwiązanie. Cien marka własna Lidla oferuje papierowe patyczki higieniczne w opakowaniu zbiorczym 300 sztuk za kilka złotych. Na plus opakowanie z recyklingu i nadające się ponownie do recyklingu, produkt jest biodegradowalny, główka patyczków wykonana ze 100% bawełny, bielonej bez użycia chloru. Stosuje najczęściej do poprawy makijażu, gdy wyjadę zbyt mocno kreska na oku lub cieniem. Czasem służy jako szybkie zastępstwo pacynki do rozprowadzania szminki lub cieni do oczu. No i oczywiście do czyszczenia uszu ;) Duża ilość starczy na długi czas.

Skusiłam się na ich zakup przez to że są eko. I nie żałuję. Ogromny plus dla Lidla za taką inicjatywę. Cieszę się, że znaleźli dobre rozwiązanie dla patyczków, bo niektórzy jeszcze są w tyle. Same patyczki nie łamią się, są porządnie wykonane. Końcówki nie babrają się, są zbite ale nie na tyle żeby zrobić sobie krzywdę. Da się precyzyjnie chociażby poprawić makijaż, czy z linii wodnej zmyć kredkę. No i wyczyścić uszy, co jest kwestią sporną. Ten produkt zagościł już w moim domu na dobre, pokochałam je od pierwszego spojrzenia!