Biolove Cleansing Oil Normal to Combination Skin Olejek do demakijażu twarzy skóra mieszana i normalna

Jestem zadowolona z olejku. Łatwo i szybko rozpuszcza makijaż. Mam cerę mieszana i nie zapycha skóry. Jest wydajny, wystarczy niewielka ilość produktu na cała twarz. Twqr po zastosowaniu jest mieciutka. Jedyny, mały minus to dozowanie produktu - brak dozownika sprawia, że cała buteleczka jest tłusta.

Od kilku lat używam olejków do demakijażu aczkolwiek tylko do demakijażu oczu - na całą twarz dla mojej mieszanej cery są zbyt mocne. Produkt to tak na prawdę mieszanina kilku olejków: z migdałów, pestek moreli, winogron, arganowy, rycynowy, jojoba z orzechów marula. Produkt jest naturalny, można dostać go w Kontigo. Jest to wersja do cery mieszanej i normalnej, jest również druga wersja do suchej. Opakowanie nie jest niestety udane gdyż olejek po aplikacji po prostu spływa po nakrętce i będzie cały czas tłuste jeśli od razu go nie zetrzemy. Myślę, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłaby butelka z pompką. Używam o w ten sposób, że odrobinę wylewam na ręce i wcieram w powieki. Mimo tego, że mam wrażliwe oczy to ich nie podrażnia - jest całkiem neutralny. Świetnie rozpuszcza nawet trwały makijaż, kiedy mam mocniejszy lub np kępki rzęs daję mu chwilę żeby wszystko dobrze rozpuścił. Całość zmywam wielorazowymi wacikami nasączonymi płynem micelarnym. Można używać dedykowanej ściereczki ale waciki również dobrze się sprawdzają. Czynność powtarzam max dwa razy przy czym nie muszę długo trzeć oczu aby olejek zrobił swoją robotę. Mam wrażenie, że dodatkowo olejki dbają o brwi, rzęsy oraz okolicę oczu. Na plus wydajność, buteleczka wystarcza na długo mimo częstego stosowania. Ciekawostką jest to, że jest to produkt IDENTYCZNY jeśli chodzi o skład (a nawet buteleczkę ) jak olejek do demakijażu Nacomi. Wynika to z faktu, że Biolove i Nacomi mają tego samego producenta. Kupuje je zamiennie w zależności od tego, który jest akurat w promocji ;) Minusem jest dostępność, o ile Nacomi dostaniemy stacjonarnie to tutaj pozostaje tylko Kontigo. Jeśli myślicie o tym aby wprowadzić olejki do demakijażu to warto się mu przyjrzeć.

Opakowanie: Kosmetyk znajduje się w plastikowej i przeźroczystej buteleczce o pojemności 150 ml. Na etykiecie znajduje się skład produktu i jego użytkowanie. Konsystencja: tłusta, olejowa o pomarańczowym kolorze. Moim zdaniem Opakowanie olejku jest fatalne. Już po pierwszym użyciu olejek rozlał się wokół dozownika. Po naciśnięciu na na górną część nakrętki, pojawia się otwór, z którego niestety wylewa się zbyt dużo produktu. Jeśli nie chcecie mieć wszystkiego upaćkanego olejkiem, polecam przelać do wygodniejszego i bardziej funkcjonalnego opakowania. Szkoda, że producent nie pomyślał o opakowaniu z pompką. Ściereczkę bambusową dokupowałam osobno. Jest cienka i delikatna, przyjemnie się jej używa, choć jej jakość nie jest wysoka. Kosmetyk świetnie rozpuszczał makijaż. Nie szczypał ani nie podrażniał moich wrażliwych oczu. Nie sprawiał uczucia mgły na oczach. Pozostawał skórę dobrze oczyszczoną z wszelkich zanieczyszczeń, usuwał podkład, tusz, cienie do oczu. Jednym słowem sprawdzał się idealnie. Na plus zaliczam też wydajność olejku. Wystarczył mi na 3 miesiące stosowania. Na pewno jeszcze do niego wrócę ale mam nadzieję, że producent zrobi coś z tym opakowaniem, bo jest dość frustrujące i ciężko zabrać taki produkt ze sobą w podróż.

Zakochałam się w olejkach do demakijażu po zakupie Rosadii. Ten nie jest luksusowy ale w zupełności spełnia swe zadanie. Jest praktycznie bez zapachu. Niewielka ilość olejku rozpuszcza nawet długotrwały makijaż oczu. Nie pozostawia mgły na oczach i nie szczypie a mam bardzo wrażliwe oczy. Łatwo się spłukuje pianką oczyszczającą, niepozostawiając tłustej warstwy. Nigdy mnie nie podrażnił. Nie zapchał porów. Cera rzeczywiście jest miękka i bardziej nawilżona. Wolałabym opakowanie z pompką ale z tym otwarciem też można nauczyć się pracować.

To pierwszy olejek do demakijażu z jakim miałam styczność i jestem z niego zadowolona. Kupiłam go chcąc "poprawić" moją pielęgnację - dotychczas używałam zaledwie żelu do mycia twarzy i micela do zmywania oczu. Olej, jak to olej jest tłusty, stosunkowo gęsty. Używam go pod prysznicem, wylewam odrobinę w zagłębienie dłoni, rozsmarowuję po całej twarzy włącznie z oczami i rzęsami. Następnie zmywam twarz ciepłą wodą, pozostawia wtedy na skórze tłusto-lepki film. Po zmyciu wodą, nakładam na twarz żel. Podczas rozpieniania go widać, że podkład schodzi z twarzy - piana robi się beżowa. Po zmyciu mam uczucie, że twarz jest czysta co potwierdza "test wacika" który to pozostaje czysty. Jak już wspominałam, olejkiem traktuję także oczy i nie robi mi on krzywdy. Nie podrażnia oczu, nie powoduje zamglenia, nie szczypie. A to akurat dla mnie ważne gdyż na co dzień noszę soczewki. Na pozostałych częściach twarzy także nie zrobił mi nic złego, nie zapchał, nie podrażnił, nie uczulił. Jeśli chodzi o zapach, to albo go nie ma, albo jest na tyle delikatny, że nie zapadł mi w pamięć :D Wydajność dobra - niewielka ilość gwarantuje skuteczny demakijaż. Buteleczka wystarczyła mi na niemal pół roku używania praktycznie codziennie. Opakowaniu nie mam nic do zarzucenia, jednak butelka stoi u mnie pod prysznicem, nie podróżowałam z olejkiem i nie sprawdzałam celowo czy przecieka.

Olejek zakupiłam przy okazji promocji na stronie Kontigo. Po moich recenzjach widać, że marka Biolove zdecydowanie należy do moich ulubionych marek. Kosmetyki tej firmy są świetne, jeszcze nie trafiłam na bubla a przetestowałam sporo rzeczy. Olejek również przypadł mi do gustu. Olejek bardo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nawet mocnego. Nadaje się do oczu i nie podrażnia skóry. Produkt pozostawia dosyć tłustą warstwę na skórze po zmyciu, natomiast dla mnie nie jest to problem, ponieważ po olejku zawsze używam żelu micelarnego. Jedynym minusem olejku jest opakowanie. Niestety produkt przecieka na zakrętce co widać na zdjęciu więc niestety w podróży nie będzie mi towarzyszył. Co do zapachu to jest bardzo delikatny. Ja praktycznie go nie wyczuwam, więc myślę, że nie będzie drażnił nawet osób wrażliwych. Jestem pod wrażeniem wydajności olejku. Używam go od 2 tygodni a w ogóle nie widzę zużycia. Myślę, że posłuży mi na baaardzo długo. Przy takiej wydajności cena jest bardzo atrakcyjna, tym bardziej, że produkt często dostępny jest na promocjach. Jeżeli szukacie olejku, który będzie radził sobie nawet z mocniejszym makijażem a przy tym nie będzie podrażniał to polecam ten z Biolove. Skład również ma bardzo dobry, a wydajność i cena to kolejne atuty produktu

Na co dzień maluję się delikatnie, aczkolwiek na fali nowych produktów do demakijażu, postanowiłam wypróbować i ten olejek- akurat był w świetnej promocji cenowej za ok 15 zł, cóż za zbieg okoliczności, nieprawdaż? Produkt ma lejącą, lecz ciężką i tłustą konsystencję, sporządzony głównie na bazie oleju migdałowego (jeden z delikatniejszych olejów stosowanych także w pielęgnacji dziecięcej o szerokim zakresie zastosowania) oraz oleju winogronowego (ciężkiego, tłustego, wspomagającego gojenie, tworzącego warstwę okluzyjną, o niskim działanie komodogennym). Kosmetyk nie posiada w sobie emulgatorów, nie pieni się, także po użyciu należy zetrzeć go z twarzy wraz z zanieczyszczeniami które rozpuścił za pomocą zwilżonej chusteczki (specjalnie do tego przeznaczonej, albo zwykłej bawełnianej) lub dodatkowo/ zamiennie zmyć żelem. Każdy jakąś metodę dla siebie znajdzie. Ja najczęściej po wstępnym przemasowaniu twarzy i oczu olejem, zmywałam go pod prysznicem żelem i wodą. Mimo wszystko na twarzy w dalszym ciągu był wyczuwalny delikatny film. Całe szczęście nic się nie kleiło. Efekty są jak najbardziej zadowalające. Po przetarciu skóry tonikiem, wacik pozostawał czysty. Nie wystąpiła także żadna niepożądana reakcja alergiczna. Zapychania brak. Olejek jest bardzo wydajny, wystarczył mi na przeszło półroczne użytkowanie. Posiada przyjemny, naturalny, a przy tym skuteczny skład i zwyczajny, olejowy zapach. W utrzymaniu świeżości pomaga mu naturalny konserwant w formie wit. E. Ogólnie polecam, ale warto mieć na uwadze kilka kwestii: - niedopracowane opakowanie, przy transporcie wycieka, a jak już wycieknie to trudno go usunąć, zmyć - bez emulgatorów, należy go zmyć np. żelem do mycia twarzy, bądź usunąć ciepłą, zwilżoną chusteczką (którą potem ciężko doprać) - tłusty, pozostawia warstwę na skórze - trzeba po prostu lubić Nie wiem czy kupię ponownie, bo pomimo wielu zalet, za dużo z tym wszystkich zachodu. ;)

Mam wrażenie, że przez wiele lat robiłam niedokładny demakijaż przy użyciu produktów o kiepskim składzie. Do OCM namówiła mnie przyjaciółka, bo od lat borykam się z większym lub mniejszym trądzikiem. Olej robił swoje, zmywał makijaż do końca, nawet najbardziej wodoodporny. Po demakijażu stosowałam piankę o naturalnym składzie i mydło Aleppo. Po pierwszych dwóch tygodniach efekt był świetny, jednak olej zaczął mnie powoli zapychać. Możliwe, że to indywidualna kwestia i moja skóra nie polubiła się z którymś ze składowych olejów (a jest ich sporo). Na razie odstawiłam go do szafy. Przez miesiąc zużyłam 1/3 opakowania.

Ten olejek to strzał w dziesiątkę. Używany tak jak się powinno, delikatnie nawilża skórę, ale nie zostawia filmu! (Kropla na rękę, rozsmarować na twarzy, poczekać minutkę i przyłożyć bawełnianą szmatkę, którą lekko zamoczylo się w ciepłej wodzie). Radzi sobie z każdym makijażem, a przy okazji sprawił że urosły mi rzęsy :) Jest niesamowicie wydajny. Jedno opakowanie wystarczyło na rok codziennego stosowania.

Ogólnie działanie olejku jest wzorowe - faktycznie radzi sobie z bardzo opornym makijażem, dobrze go rozpuszcza, pozostawia skórę nawilżoną. Aczkolwiek dla mnie efekt po jest zbyt ciężki - na twarzy zostaje ciężki film, jakby skóra była wysmarowana olejem słonecznikowym. Muszę później jeszcze raz umyć twarz zwykłym żelem. Opakowanie jest nieszczelne, wylało mi się w podróży, bardzo niepraktyczne.

Jestem fanką olejków do demakijażu już chyba trzeci rok. Przetestowałam ich już sporo, więc jakiś odnośnik mam ;) Ten olejek należy do tych bardziej gęstych, treściwych. Dobrze rozpuszcza makijaż, ale usuniemy go tylko i wyłącznie mokrą ciepła ściereczką. Co ważne: jest to WSTĘPNY demakijaż i bezwzględnie dla całkowitego oczyszczenia twarzy należy użyć jeszcze mydła lub żelu myjącego. Zapach typowo oleisty. Znam olejki o przyjemniejszym zapachu, ale ten nie jest zły. Nie podrażnia i nie ściąga twarzy po zmyciu. Czy kupię ponownie ? Jeśli zmienią opakowanie to tak. Jednak odejmuje jedną gwiazdkę właśnie ze względu na nieporęczne, irytujące opakowanie.

Kupiłam chcąc przetestować kolejny olejek do demakijażu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam że jest to identyczny olejek jak ten, który posiadam z Nacomi. Identyczna butelka kolor olejku, zapach, a nawet skład. Jedyne co je różni to etykietka. Nawet cenowo wychodzą identycznie. Tak samo jak tamten, tak samo uwielbiam ten. Olejki z Nacomi i Biolove są moimi ulubionymi produktami do demakijażu, zawsze muszę mieć skitraną gdzieś buteleczkę na wypadek np apokalipsy zombie. Wydajność, konsystencja, przyjemność stosowania - mega. Cudownie usuwa nawet najmocniejszy i najbardziej kryjący makijaż oraz najczarniejsze smokey. Uwaga! Olejek do demakijażu jest pierwszym etapem rytuału pielęgnacji. Konieczne jest następnie umycie twarzy. Nie rozumiem osób, które narzekają że nie cierpią tłustego filmu jaki olejek zostawia na skórze. Przecież twarz się potem myje. A właściwością olejku jest tłustość. Bardzo polecam. Nie ma delikatniejszego sposobu na demakijaż.