Salvatore Ferragamo Incanto Charms EDT 

Wszystkie perfumy Incanto Salvatore'a Ferragamo mają to do siebie, że niesamowicie poprawiają humor. Zaraz po aplikacji czuję się jakbym mogła zdobywać góry. Również jest tak w przypadku Incanto Charms, które czarują i uwodzą. To wspaniałe uzupełnienie pełnego gracji i wdzięku wyglądu. Piękny, wiosenno- letni zapach, który wprawia w bardzo dobry nastrój. Od samego początku zachwyca i odurza marakują, skąpaną w kwiecistym, różano- jaśminowym oceanie. Po krótkim czasie pojawia się wiciokrzew, który cudownie podkreśla doskonałość letniej beztroski. Flakonik jest bardzo zgrabny, finezyjny, w kolorze błękitu. W samym centrum znajduje się indiański wisiorek, w wersji nieco romantycznej. Całość wygląda naprawdę elegancko i bardzo ciekawie. Mnie zapach zachwycił, wygląd flakoniku również. Trwałość jest dobra, raczej standardowa jeśli chodzi o lekkie i delikatne zapachy. Jeśli zadbamy o to aby zaaplikować perfumy również na ciuchy będziemy cieszyć się tym czarującym zapachem cały dzień, tyle, że po jakimś czasie będzie trzymał się blisko skóry. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego, 100 ml

Zapach jest typowo owocowy, wakacyjny, na lato. Nie nazwałabym go ani świeżym ani słodkim - jest poprostu owocowy. Na początku czuć mocno musujące owoce, jest musujący jak szampan - i to jest całkiem ładne. Potem czuję już tylko owocki, owocki i owocki.. Egzotyczna mieszanka owocowa, bez żadnych innych nut. Nie przepadam za nim, bo owoce są dla mnie sztuczne, jest w tym zapachu jakaś niesamowicie drażniąca nuta (tak! to ten proszek do prania wspomniany w jednej recenzji!), po krótkim czasie zapach zaczyna mnie męczyć, dusić i boli mnie głowa (a uwielbiam absolutnie słodkie i cięzkie zapachy). Zapach nie rozwija się, nie czuję w nim nic innego. Nie krytyjuję go za to, że jest prosty i banalny - nie każdy zapach musi być poważny i wyrafinowany. Ale byłby naprawdę ładnym zapachem gdyby te owoce w nim występujące były jadalne i apetyczne, gdyby dało się wyróżnić konkretne owoce. A tu mamy tylko niezidentyfikowaną mieszankę owoców w plastiku. *** Opakowanie jest wesołe, kolorowe, troszkę kiczowate, ale całkiem ładne. Z trwałością u niego poniżej przeciętnej. Gdyby tak pachniała mgiełka na lato z Avonu z serii nastolatkowej wogóle bym się nie czepiała:) Ale tu jednak cena nie jest taka niska. Używam tego produktu od: kilku miesiący baaardzo nieregularnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Przyjemny, owocowy zapach, dobry na lato i wiosnę, bardzo neutralny...ani brzydki ani ładny, na pewno może się podobać, jednak mnie nie oczarował jakoś szczególnie. Największą wadą jest dla mnie ich trwałość, której praktycznie nie odczuwam. Za to buteleczka prześliczna;) Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: jedna buteleczka 100ml

Jezeli lubicie tegoroczna limitowana wersje Escady ( Moon Sparkle ) i cierpicie, ze tego zapachu nie ma juz w perfumeria, to mam dobra wiadomosc. Te perfumy sa niemalze jej klonem ( lub tez Escada byla ich klonem, Chrams wprowadzono w 2007 roku) - slodkie, ale nie mdlace, owocowe bez zadnych innych wyczuwalnych nut. Przyjemni sie nimi psiknac latem i pachniec koktajlem owocowym, pryjemnie sie psiknac zima, zeby na chwili ( i niestety, tylko na chwile, bo zapach jest bardzo nietrwaly) przypomniec sobie cieplejsze pory roku. Bardzo ladny flakon, dobrze sie prezentuje na polce. Zapewne kupie je jeszcze, bo i Moon Sparkle i ten wlasnie zapach przypadly mi do gustu. Używam tego produktu od: dwoch miesiecy Ilość zużytych opakowań: ciagle pierwsze

Nie dziwie sie, ze ten zapach ma tak kiepskie noty, bo jest naprawde tragiczny. Nie wyczuwam w nim jakis poszczegolnych nutek, bo on prawie sie nie rozwija. Całosc troche owocowa i kwiatowa, srednio słodka, ale nie zaliczyłabym ich do swiezakow. Ma jakies drazniace dla mojego nosa nuty i po pewnym czasie mam go dosyc. Zapach naprawde kiespki, nie warty poznania. Buteleczka łada, a trwałosc do bani. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:...

Banał, aż boli. Owocki (tak ogólnie, żadnych szczególnych nie czuję), mnóstwo lukru, trochę proszku do prania. Wszystko płaskie i po półgodzinie przyczajone przy samej skórze. Można mieć coś równie wyrafinowanego dziesięć razy taniej... Buteleczka kiczowata i brzydka (lubię kicz, ale nie taki) Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:test

Kolejne "dziecko" rodziny Incanto. W chwili obecnej- moje ukochane- tętniące życiem, świeże, owocowo-piżmowe i...magiczne. Magia Incanto Charms ukrywa się we...flakonie. Spodziewałam się mnóstwa zielonych akcentów, a spotkała mnie miła niespodzianka. Sporo owoców egzotycznych m.in papaya, marakuja dodatkowo okraszone jaśminem(to już trdycja) i wspomagane akordem piżmowym. Kompozycja mimo pozornej prostoty zaskakująca w zależności od pory dnia i roku. Czasem silnie kwiatowa(!) innym razem typowo owocowa. Zapach jest przestrzenny, oryginalny i przyjazny. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:1 opakowanie 30 ml w trakcie

Taki typowy, zwykły owocowy zapach. I do tego nietrwały. Podobny do "Masaki". Czerwone kwaskowate owoce. Zapach bordowych żelek. Dominuje czerwone jabłko i tropikalny, trochę męczący aromat marakui a potem całość przeistacza się w zwykły płyn do płukania tkanin i znika. Zapach kojarzy się jeszcze z jakimś starym szamponem LOreal, takim sprzed 15 lat (wtedy na polskim rynku był chyba tylko 1 rodzaj). Używam tego produktu od: próbka Ilość zużytych opakowań:

Zapach typowo wakacyjny-owcowy, lekki, przyejmny. W stylu Escady. Niestety znika juz po niecałej godzinie:( Wiec nawet trudno powiedziec czy sie rozwija czy nie... Szkoda. Bo zapowiadał sie naprawde bardzo udanie. piekny flakonik Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Zafascynowana wersją Shine napaliłam się na Charms jak szczerbaty na sucharek. :) Tymczasem ten zapach to nic innego jak wariacja na temat Eclat DArpege. No i to by było na tyle opisu i zachwytu. Miły, lekki, na lato, młodzieżowy, nietrwały. Szkoda. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: próbka