Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe damskie

Avon Imari Corset EDT 

4,1 na 520 opinii
flame1 hit!
35% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,1 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 35% osób
Nasi użytkownicy zostawili 20 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 11 lipca 2022 o 18:30
    Niebanalny, trochę ciężkawy, ale w odpowiedniej oprawie może się podobać
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:2 tygodnie
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Imari Corset od Avon kupiłam po trosze z ciekawości, bowiem używając perfum Avon od wielu lat nigdy nie trafił do mojej kolekcji, a po trosze w związku z bardzo okazyjną ceną. Trafił i czekał na chłodniejsze dni, aby móc go zrecenzować i poznać jego możliwości. Wiedziałam, że to zapach z tych mocniejszych, więc testowanie w upalne dni absolutnie było wykluczone. I dobrze zrobiłam, bo są to faktycznie ciężkawe perfumy i absolutnie na gorące lato się nie nadają. Producent podaje, że w składzie nut zapachowych znajduje się masło kakaowe, drzewo sandałowe i akordy skórzane. Tych ostatnich mój nos bezpośrednio nie wyczuwa, ale całość kompozycji zapachowej oceniam jako udaną. Zapach określiłabym jako niebanalny i jednak dość ciężkawy. Co prawda nie boli od niego głowa, ale jeśli z nim przesadzimy może być męczący. Jest to zapach na chłodniejsze dni (bardziej na wieczór), pewnie super sprawdzi się na jesieni i w zimie. Jeśli jest wiosna lub lato, to koniecznie trzeba wybrać dla tych perfum jakiś chłodniejszy dzień. Dlaczego w tytule tej recenzji napisałam, że w odpowiedniej oprawie mogą się podobać? Bo to moim zdaniem zapach, który nie nadaje się do kwiecistej sukienki, lnianego garnituru, czy białych spodni typu flare. To kompozycja zapachowa, która przywodzi mi na myśl twardo stąpającą po ziemi kobietę w czarnej ramonesce, denimowych spodniach i botkach na ciężkiej podeszwie. A że ja czasami lubię przywdziać ramoneskę i botki... :) Zapach znajduje się w dosyć ciekawej butelce przyozdobionej motywem gorsetu. Korek jest plastikowy, ale dobrze dopasowany i nie spada. Butelka o pojemności 50 ml stabilnie leży w dłoni, a atomizer działa prawidłowo, wypuszczając mgiełkę perfum. Jeśli chodzi o parametry zapachu, są one średnio zadowalające. Kiedy zapach mi się podoba, chciałabym, aby był wyczuwalny jak najdłużej. Tutaj trwałość jest mierna, ok. 2- 2,5 godz., ale można oczywiście go dopsikać w ciągu dnia. Nie jest to zapach ogoniasty (nie czarujmy się, to tylko woda toaletowa za niewielkie pieniądze), ale otoczenie go wyczuwa, a bywa, że i komplementuje. Imari Corset to nie perfumy dla romantyczki z głową w chmurach, a zapach dla pewnej siebie kobiety, świadomej swoich atutów. Z zapachami jest tak, że muszą się spodobać. Mi ewidentnie ta kompozycja zapachowa podpasowała, choć nie każdego dnia chce mi się dźwigać zapach takiego kalibru. Ogólnie polecam, każdy nos jest inny, więc warto próbować różności i rozwijać swój olfaktoryczny zmysł.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    8 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 27 stycznia 2022 o 10:36
    przyjemny, ale mało odkrywczy
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:tydzień
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupiłam go zauroczona pachnącą stroną w katalogu, gdzie od razu poczułam silne nuty skórzane. Niestety, na żywo tej skóry czuję najmniej, a może nawet wcale. Pierwszy "psik" to silne uderzenie alkoholowej, spirytusowej nuty. Faktycznie, likier owocowy króluje, i to taki wysokoprocentowy :). Później alkoholowe nuty słabną, ale skojarzenie z likierem czuć nadal, dochodzi trochę róży i jakieś kakaowe/czekoladowe nuty. Skóry niestety brak. Nie można odmówić temu zapachowi kobiecości, słodkości, jakiejś nawet tam wyrazistości. Ale oryginalności brak. Ja używam go sobie w pracy, dopsikując kilka razy, bo trwałością nie powala. I choć mam do dopiero od ponad tygodnia, to już trochę nudzi... Cena niewielka, więc można potestować.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    U konsultantki
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 6 września 2021 o 10:32
    Malinowy likier...
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Jestem absolutnie zakochana w Imari Elixir - tamta kompozycja jest w moim odczuciu grzechu warta i jestem pewna, że gdyby tamte perfumy wypuścił perfumeryjny gigant, to kosztowałyby one krocie i były rozchwytywane - ale, że to niepozorny Avon, to większość konsumentów je omija - a szkoda! Ale, ale - moja recenzja dotyczyć będzie młodszej siostry tamtego cuda, czyli Imari Corset, które znalazły się w moim posiadaniu dzięki mojej kochanej maladadze (loff U) - doskonale zna mój gust i trzeba przyznać, że znów trafiła w dziesiątkę. Byłam ciekawa, czy wersja Corset okaże się być lepsza od moich ukochanych Elixir. Czy tak faktycznie jest? Prawie, bo jest jeden szczegół, który różni te dwa zapachy ;) Imari Corset otwiera się nieco alkoholowo - ale nie jest to woń spirytusu, a malinowego likieru - słodkiego, gęstego i zdecydowanie mocnego. Dosyć szybko ta alkoholowa nuta łagodnieje, a nasz likier gęstnieje i ciemnieje - tak, jak gdyby ktoś do tego domowego likieru dorzucił garść dojrzałych malin, ciężkich od soku i mocno słodkich. Po pewnym czasie pojawiają się akcenty czekoladowe oraz róża, tutaj w wydaniu szminkowym, a więc kremowo-pudrowym i słodkawym. Całość wybrzmiewa mocno słodko, jest alkoholowo, jest malinowo i jest czekoladowo - apetycznie, ciepło, otulająco i seksownie. Imari Corset wspaniale wybrzmiewają aktualną porą, a więc wczesną jesienią. Latem bywały zbyt ciężkie, dlatego dałam im czas i absolutnie nie żałuję - ten ciepły, ale wietrzny wrzesień to właśnie ich czas, ich pora - nie podduszą już nosicielki tak, jak podczas lipcowych upałów, ale za to odwdzięczą się swoim ciepłem i apetyczną słodyczą. Rozgrzeją tak, jak kieliszek domowego likieru lub cieplutki, miękki szal. Nie są dla mnie erotyczne ani wulgarne, choć są seksowne i intrygujące - dostaję za nie sporo komplementów i często słyszę, że są naprawdę piękne, a przy tym nienachalne. Jedyne, co mogę zarzucić tej wersji Imari, to ich trwałość oraz projekcja - niestety, w tej materii przegrywają z Imari Elixir, nad czym ogromnie ubolewam :(... Ten gorsecik nie trzyma nas w swoich szponach przez cały dzień, a raptem przez 4 godziny, przy czym projektuje na długość ramion przez połowę tego czasu - i niby to tylko EDT, ale mam sporo takich, które trwają na mojej skórze znacznie dłużej, a wcale nie kosztują więcej. Wspomnę jeszcze o flakonie - uroczy i dopracowany, te sznureczki od gorsetu na przodzie flakonu wyglądają super i podobają mi się ;). Reasumując - Imari Corset to całkiem fajna propozycja dla wielbicielek słodyczy, na jesienne dni. Nuta likieru malinowego, róży i czekoladowej, miękkiej słodyczy jest naprawdę ciekawa i gdyby tylko trwałość była taka, jak w Imari Elixir, to zrobiłabym dzikie zapasy tej wody, a tak - zużyję z rozkoszą, jak najbardziej, ale czy będzie następny flakon? Raczej nie, wszak tyle innych, równie ładnych kompozycji czeka na przetestowanie... Niemniej jednak, warto je poznać - są naprawdę piękne i będą umilały mi tegoroczną jesień, wspólnie z Libre Intense, Coco czy Euphorią Amber Gold <3
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    Otrzymałam w prezencie
    14 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 5 kwietnia 2021 o 11:32
    Zjawiskowe
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:2 tygodnie
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Bardzo kobieca nuta zapachowa. Dość intensywna jak na wodę toaletową. Woda ma w sobie wyważony rozwój, który przechodzi dość frywolnie. Utrzymują się i bardzo mi się podoba. Design przyciąga uwagę od pierwszego spojrzenia. Kolorystyka jest odpowiednio dobrana do zawartości. Piękne, ciężkie szklane opakowanie. Kiedy otworzyłam kartonowe pudełeczko od razu pomyślałam, że to nie może być kosmetyk Avon, bo jest zupełnie inaczej wykonany. To jego nietuzinkowość i dodatek kakao sprawił, że go zakupiłam. Nie potrafię określić słowami dokładnie, jak miło, klimatycznie zapach uwodzi, ale jest niekonwencjonalny, na porę jesień - zima zdecydowanie, ponieważ jest bardzo wyraźny, mocny, intensywny. Kupiłam wodę IMARI Corset na wiosnę od tak przewrotnie, ale prawdopodobnie wrócę do niego w zimowych sceneriach.
    Zalety:
    • Design opakowania
    • Zapach intensywny
    • Atrakcyjna cena
    • Dostępność w katalogu
    • Pojemność wody toaletowej
    • Pięknie dobrane nuty zapachowe
    • Wydajne
    • Zgodne z opisem Avon
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    U konsultantki
    5 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 12 marca 2021 o 13:16
    Zdecydowanie nie dla mnie.
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Mam go przez pomyłkę - chciałam coś innego, przyszło to. No trudno, niech już zostanie, tym bardziej, że finansowo wyszło mniej więcej na to samo - ok. 20 zł... Za tę cenę nie chciało mi się bawić w wymiany. Zapach od samego początku zupełnie mi się nie spodobał. Jest specyficzny, ciężki, ma ten swój irytujący akord Avonu, który wwierca mi się w nos powodując chęć kichania. W kompozycji czuć coś słodkiego, metalicznego i skórzanego, co razem tworzy dość dziwną całość. Podobną nutę wyczuwam w avonowym Her Story, ale tam jest o wiele lżejsza i przyjemniejsza w odbiorze, mimo, że tamtych perfum również nie polubiłam. Z trwałością (na szczęście) jest średnio, nawet jak na EDT - najpierw bardzo mocno czuję całą tę mieszankę, jednak efekt stopniowo, ale zauważalnie słabnie. W efekcie po 2-3 godzinach mogę wyczuć Corseta jedynie przykładając nos do ciała czy ubrania. Używam tych perfum na wyjścia na zewnątrz, gdzie wiem, że będę sporo w ruchu i nie poczuję ich przypadkiem - jakieś zakupy czy spacery. Na spotkanie albo do siedzenia w domu się nie nadają - sama ze sobą nie wytrzymuję w tej początkowej fazie zapachu. Dobrze chociaż, że głowa nie zaczyna mnie boleć. W ogóle nie czuję się w nich kobieco, ani tym bardziej prowokująco - chyba, że ma to być zachęta do ucieczki. Nawet mój mąż się skrzywił, gdy dałam mu nadgarstek do powąchania. Na randkę więc odpada. Czuję się nimi jedynie przytłoczona. Plusem może być tylko niska cena i ładna buteleczka. Mam tego gagatka już ponad rok, zużyłam stosunkowo niewiele, więc zapewne zmieni właściciela. Nie mam zamiaru dłużej się z nim męczyć. Daję 2 gwiazdki tylko dlatego, że miałam jeszcze okropniejsze perfumy. Polecam zacząć od próbki.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.