Termissa Woda termalna z Podhala Woda termalna z Podhala 

Całe wakacje w upały używałam ten wody w ciągu dnia. Woda łatwo się aplikuje choć atomizer trochę jak przy ,,tanim" dezodorancie z kiosku - zdecydowanie mógłby być delikatniejszą mgiełkę. Sama woda działa bez zarzutów, nie podrażnia i nie wysusza. Po zastosowaniu czuć ulgę ukojenie i przyjemne chłodzenia. Produkt wydajny.

Wodę termalną Termissa kupiłam z nadzeją na ochłodę w upalną pogodę, ale ten produkt nie nadawał się do niczego i szybko wylądował w koszu. Wodą spryskałam twarz i po kilku sekundach skóra twarzy zrobiła się czerwona i piekła. Uczucie dyskomfortu towarzyszyło mi przez następną godzinę. Mimo ponownego umycia twarzy i nałożenia kremu Alantan skóra była czerwona, poparzona i niesamowicie piekła przez resztę dnia. Woda termalna Termissa śmierdzi, zapach jest odurzająco nieprzyjemny. Podsumowując produkten ten to gagatek nadający się tylko do kosza. Skóra piecze, swędzi, jest czerwona. Najgorszy kosmetyk jaki mogłam kupić, jestem w szoku, że takie produkty są w sprzedaży. Odradzam!

Woda termalna Termissa jest w formie sprayu. Jej opakowsnie ma pojemnośc 150ml .Szata graficzna jest biało niebieska .Produkt stacjonarnie dostępny w Hebe.jest to woda termalna z Podhala jak zapewnia producent na opakowaniu. Woda termalna zawiera w składzie między innymi magnez krzemionkę.Woda ma za zadanie nawilżać dogłębnie skórę oraz ma przeciwdziałać starzeniu się skóry.Przeznaczona jest do każdego typu cery. Ja wykorzystuje tą wodę w porannej pielęgnacji .sprawdza się bardzo dobrze.Nie uczuliła mnie ani nie podrażniła.Szybko się wchłania.Jest fajna na przykład w czasie upałów aby odświeżyć skórę.Produkt jest dość wydajny .Cena oscyluje w granicach 19 co jest cena niższa w stosunku do wód termalnych innych marek.Ogolnie polecam.

Wodę termalną Termissa kupiłem zachęcony promocyjną ceną w HEBE. Kilkadziesiąt sekund po spryskaniu, skóra twarzy zaczęła piec i czerwienieć. Skóry nie uspokoiło nawet ponowne umycie. Przez kolejną godzinę odczuwałem dyskomfort, który był spowodowany uczuciem delikatnego pieczenia. Skóra czerwienieje naprawdę bardzo mocno i na długi czas - naprawdę może zniweczyć Wasze plany. Zapach jest odpychający, produkt po prostu śmierdzi. Towarzyszące uczucie lekkiego poparzenia słonecznego jest dokuczliwe i nieprzyjemne. Zdecydowanie nie polecam, odradzam Wam używanie wody termalnej Teremissa jeśli cenicie sobie swoją twarz.

Na wstępie nadmienię, że nie mam skory wrażliwej i ciężko jest ją podrażnić. A to udało się tej wodzie termalnej. Warto wspomnieć, że zawiera kwas w składzie i to zapewne w dość wysokim stężeniu, dlatego powoduje niesamowite pieczenie od razu po aplikacji. Nie rozumiem zamysłu tego produktu, szczególnie jako coś do ochłody na lato, skoro zawiera silne kwasy. Można nabawić się przebarwień jeżeli nie stosuje się filtrów :( Aplikator jest średniawy, nie jest to fajna mgiełka. Jak dla mnie produkt ma nieprzyjemny zapach. Kupiłam w promocji ale uważam, że nawet wtedy nie ma sensu jej wrzucać do koszyka. Lepiej poszukać czegoś innego.

skuszona promocyjną ceną zdecydowałam się na zakup tej wody w hebe. Jeśli chodzi o stosunek wydajności do ceny to super za 10zł bardzo wydajny produkt, niestety u mnie długo nie zabawił. Zmuszona byłam do oddania go koleżance. Produkt jest latwy w użytkowaniu, rozpyla się go na oczyszczona twarz jak dezadorant- niestety po rozpyleniu moja skora zaczęła niesamowicie piec, była bardzo czerowna i szczypała. Po 3 dniach spróbowałam użyć wody ponownie, niestety efekt ten sam... pieczenie, swędzenie i zaczerwienienie o d razu... Tak więc zmuszona byłam oddać go koleżance która co prawda nie dostała uczelenia ale niestety butelka się zacieła, i nie dało rady się z niej korzystać. Woda poszła na straty.

Wyleczyła odparzone stopy mojego syna. Na mojej buzi sprawdza się gdy nie mam podrażnień inaczej piecze. Nie mniej regularnie stosowana likwiduje problemy.

Woda w spray ale z dość mocnym pryskaniem tzn w ciągu dnia na makijaż nie ma opcji do pryskania ponieważ z moczy nam cerę. Ja używam na noc lub z rana przed makijażem . Woda świetnie koi i z pewnością przynosi ulgę. Jest zimna. Zapach ma bardzo delikatny. Mnie nie podrażnia ani nie uczyli. Nie zauważyłam efektu nawilżenie.

Z całego serca nie polecam tej wody. Po aplikacji, moja cera dostała dziwnych wypieków, zaczęła lekko piec, a ponadto woda śmierdzi. Odradzam zakup i wracam do zakupu moich ulubionych wód termalnych (avene, la roche)

Okropne pieczenie twarzy po użyciu. Twarz normalnie paliła mnie bardzo długo nawet po przemyciu. Najgorsze podrażniania wyskoczyły po włączeniu kwasów do pielęgnacji.

Rozpocznę od tego, że odświeżyłam moje konto na Wizażu specjalnie dla wystawienia negatywnej opinii temu produktowi... . Po ostatniej wizycie u dermatologa dostałam zalecenie przemywania twarzy wodą termalną w celu jej ukojenia (trądzik różowaty). Owy produkt nabyłam w Hebe i długo się nie zastanawiając ("bo przecież woda termalna ma koić a nie podrażniać skórę") wylądował on w koszyku, a później w mojej kosmetyczce. Po pierwszym użyciu skóra zrobiła się cała czerwona, piekła i była bardzo gorąca - dosłownie jak po całym dniu na słońcu... Bardzo nie polecam tego produktu!!

Przed tą wodą z Termissy testowałam Avene i La Roche Posay, obie były w porządku, dlatego jestem w ciężkim szoku po zakupie tej wody termalnej. Na początku zacznę od tego, iż chyba Termissa zmieniła skład jakiś czas temu, ponieważ w mojej wersji nie ma kwasów, są: woda, azot, glukonolakton, benzoesan sodu, glukonian wapnia. Pierwsze co poczujemy po pryśnięciu na twarz to smród, a będzie on jeszcze silniejszy, gdy spryskamy tą wodą glinkę. Woda ta niestety podrażnia oczy, ale także i twarz. Po użyciu moja buzia stała się cała czerwona i zaogniona. Szkoda, że ta woda to taki niewypał, gdyż jest to nasz polski produkt, ale zdecydowanie odradzam i sama wracam do La Roche Posay.

Kupiłąm, bo chciałam zobaczyć jak to jest, używać takiej wody termalnej jako tonik. Słyszałam same dobre opinie o wodach termalnych. Kupiłam tą i MASAKRA. Na twarzy zaczęły wyskakiwać mi jakieś bolące gule, twarz zrobiła mi się zaczerwieniona, mega negatywna reakcja mojej skóry na ten kosmetyk... Nie wyrzucę go do kosza, bo nie lubię marnotrawstwa. Po prostu będę sb nim psikać nogi po depilacji, może to nie wyrządzi im jakiejś krzywdy, ale w sumie kto wie. W składzie dużo za dużo chemii niż byłaby potrzeba (a to ogarnęłam dopiero w domu po zakupie).

Kupiłam ją ponieważ myślałam że woda termalna to woda termalna i nie ma znaczenia producent. Niestety dopiero w domu przeczytałam skład. Nie potrzebnie dodawane konserwanty i kwasy. Wodzie z Avene której zużyłam już kilka opakowań nic się nie działo mimo nie dodania konserwantów. Do tego wszystkiego ten okropny zapach. Co dziwne po spryskaniu mojej dość wrażliwej twarzy nie piekła mnie skóra. Butelka stoi w szafce i czeka już chyba tylko na wyrzucenie. Wydajności nie jestem w stanie określić ponieważ użyłam 2 razy.

Zacznę od tego, że cerę mam mieszaną a skłonności do alergii są naprawdę niewielkie. Produkt zakupiony na promocji (całe szczęście!) i wiele nie patrząc na jakiekolwiek opinie skusiłam się do zakupu, gdyż potrzebowałam czegoś co będzie nawilżało skórę w trakcie robienia maseczek z glinek. Nałożyłam maseczkę i tak jak zawsze spryskiwałam wtedy kiedy tego potrzebowałam, w ciągu 10 minut było kilkakrotne użycie. Po tym czasie zaczynało piec, zmyłam i ku mojemu zaskoczeniu to nie działanie glinki powodowało pieczenie lecz tej wody termalnej! Wszędzie tam, gdzie nie miałam nałożonej glinki i w miejscach gdzie woda termalna była skraplana tzn. czoło, skronie, powieki, wokół ust była czerwona i piekło ! Sprawdziłam również działanie wody na nadgarstku po jednym razie psiknięcia skóra lekko piekła i zaczęło pojawiać się zaczerwienie, niewielkie ale wiem, że jeśli użyłabym więcej niż raz stałoby się to samo co na twarzy. Woda termalna kompletnie nie nadaje się do użytku i odradzam jej zakupu.

Skuszona promocją w hebe kupiłam wodę termalną z Termissy. Po pierwszym użyciu nie dziwię się, że została tylko ona i to w dodatku na promocji za połowę ceny. Już po pierwszym użyciu odechciało mi się wszystkiego. Jak spryskałam twarz to nie wiedziałam, w którą stronę mam uciekać. Smród tej wody jest tak nie wyobrażalny, że nawet najgorszemu wrogowi bym jej nie podarowała w prezencie. Nie jestem w stanie pojąć jak można coś takiego wyprodukować. Coś okropnego. Z racji tego zapachu nie jestem w stanie jej używać ani sprawdzić jej właściwości. Opakowanie zostaje, żeby spryskać swojego faceta jak mnie wkurzy. Nie do użytku.

Wody termalne odkryłam tego lata. Zaczęłam używać Avene. Była super do twarzy, spalonego dekoltu czy do nóg zaraz po depilatorze. Czysta przyjemność . Tak samo woda z Vichy. Kupiłam wodę Terimssa, bo była w promocji więc na zapas wzięłam dwa opakowania. Spryskalam się od razu na makijaż i poczulam, że szczypią mnie poliki. Potem oczyściłam twarz i psikalam z radością i obficie. Skóra momentalnie czerwona i piekąca jakbym wodę z solą zaaplikowała. Nie dało rady nic zrobić, musiałam to zmyć. Mam cerę naczynkowa, tłusta. Woda się nie nadaje.

Woda termalna z Podhala - Termissa . Moje ukojenie w tropikach . •Pojemność - 150 ml (wydajna). •Ma delikatny zapach (woda z uzdrowiska z dodatkiem migdałów). •Wygodne opakowanie - aerozol. Niestety nie psika równomiernie, strumień jest dość mocny. •Woda na pewno nie nadaje się jako mgiełka do wykończenia makijażu, bo jednak krople są zbyt duże. •Psikając się, woda jest zawsze chłodna. •Koi skórę. •Delikatnie nawilża. •Po spsikaniu po ustach często mnie piekły, więc wcześniej smarowałam je pomadką odżywczą. Po dostaniu się do oczu również piekły. •Wody używałam także do nawilżania glinki (ale z tym ostrożnie, bo strumień jest dość mocny i glinka może spłynąć). •Wiem, że są też osoby, które używają takiej wody jako tonik, ale ja jednak wole tradycyjny tonik lub hydrolat o takim działaniu. . Ogólnie jestem zadowolona z tej wody, bo w upalne dni przynosi ukojenie i odświeżenie skóry. Oczywiście widziałam wody termalne z krótszym składem, gdzie mamy tylko wodę i azot i wg mnie taki powinna mieć skład woda termalna w aerozolu (m.in. Uriage, Avene) . W składzie: •woda, •azot (propelent), •alkohol benzylowy (konserwant, rozpuszczalnik), •kwas salicylowy (subs. aktywna, antyseptyczna), •gliceryna (subs. nawilżająca, nośnik substancji aktywnej), •kwas sorbowy (konserwant), •wodorotlenek sodu (regulator pH). . Cena: ok. 16-20 zł. (dostępność również Hebe) .