Jest to idealna maska-zabieg dla włosów zniszczonych lub przeciążonych stylizacją, potrzebujących wzmocnienia i regeneracji – daje efekt sypkich, gładkich i miękkich włosów. Chociaż w porównaniu z klasyczną wersją mniej nawilża i odżywia, jednak w dalszym
Wosk do włosów kilka miesięcy temu stosowałam regularnie widząc świetne efekty jakie daje taki zabieg. Starałam się go wykonywać sumiennie co 4-5 dni jak zaleca producent lub raz w tygodniu. Niemniej jednak odeszłam od tego przechodząc jedynie na olejowanie, gdyż siedzenie z foliowym czepkiem i ręcznikiem na włosach przez ok. 30 minut było dla mnie zbyt długim czasem, byłam zbyt zabiegana w tamtym okresie żeby znaleźć na to czas i skupiałam uwagę raczej na odżywkach i maskach ekspresowych oraz olejowaniu włosów na noc. W okresie wakacyjnym, kiedy mam nieco więcej wolnego czasu postanowiłam wrócić do tej metody. Miałam już klasyczną wersję tego wosku z henną, więc chętnie sięgnęłam po aloesową, bo wydawała mi się być bardziej nawilżająca i odżywcza niż poprzednia. Jest to idealna maska-zabieg dla włosów zniszczonych lub przeciążonych stylizacją, potrzebujących wzmocnienia i regeneracji – daje efekt sypkich, gładkich i miękkich włosów. Chociaż w porównaniu z klasyczną wersją mniej nawilża i odżywia, jednak w dalszym ciągu jest to dobry produkt. Szkoda tylko, że jest słabo dostępny i niewiele drogerii ma go stacjonarnie u siebie.
OPAKOWANIE
Jest typowe dla maseczek o większej pojemności. Maska znajduje się w poręcznym opakowaniu w formie dużego słoika wykonanego z twardego, dość grubego plastiku. Jest solidne i nawet upadki na podłogę nie są mu straszne (przetestowane, może nie celowo, ale jednak nic się temu opakowaniu nie stało, jest wręcz stalowe). Przed otwarciem zabezpieczona jest plastikową zawleczką, którą zrywamy przy pierwszym użyciu. Ma prostą szatę graficzną, charakterystyczną dla marki, kolorystyka jest również ograniczona - mamy tutaj zielone napisy na białym tle z grafiką przedstawiającą aloes. Na wieczku znajduje się papierowa nalepka, na której mamy opis, skład i sposób stosowania. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo pod wpływem wody (dotykamy przeważnie mokrymi rękami wieczka, aby je otworzyć) tekst się zmywa a naklejka ściera. To z pewnością minus dla osób, które sięgają po taką kurację doraźnie. Słoiczek umożliwia wykorzystanie produktu od początku do końca – to komfortowe i praktyczne rozwiązanie.
MASKA
Mam włosy cienkie, którym czasem brakuje objętości, bardzo łatwo je obciążyć, dlatego używam dobrze oczyszczających szamponów o lekkiej konsystencji bez zbędnych substancji, które potencjalnie mogłyby pogorszyć wygląd włosów po myciu i zabrać im objętość oraz lekkich masek i odżywek, na skalp nakładam tylko wcierki, od czasu do czasu olejki. Borykam się też z wypadaniem włosów i walczę o ich jak największą ilość. Czego oczekiwałam od tej maski? Przede wszystkim wzmocnienia włosów, wygładzenia, odżywienia i poprawy ich kondycji, szczególnie jeśli chodzi o końcówki, bo mają tendencję do rozdwajania. Po przeczytaniu opinii w internecie miałam też nadzieję na baby hair. Trochę obawiałam się nakładania tej mieszanki an skalp z uwagi na możliwe obciążenie i nie do końca zachęcający skład, jednak spróbowałam i nie zrobiła mi żadnej krzywdy.
Produkt ma wyrazistą, jasnozieloną barwę nawiązującą nieco do koloru aloesu. Mile mnie zaskoczyła taka odmiana, bo dawno nie miałam kosmetyku o takim kolorze. Na szczęście tak jak pisze producent nie barwi włosów i nie wpływa w żaden sposób na ich kolor mimo regularnego stosowania. Posiada konsystencję aksamitnego, gęstego, dość bogatego pod względem konsystencji kremu, co na początku mnie nieco przeraziło. Zapach jest natomiast bardzo specyficzny i nie wszyscy się do niego przekonają. Pachnie chemicznie, jakby kredowo, ciężko mi określić czym tak naprawdę, ale nie lubię tej woni. Na początku ciężko było mi się było przemóc, ale się w końcu udało, choć zapachu do samego końca słoiczka nie polubiłam, dla mnie to największa wada tego kosmetyku. Stosowałam ten kosmetyk jako kurację co 4-5 dni albo raz w tygodniu w zależności od czasu jaki posiadałam, ale weszła w moją pielęgnację na prawie 2 miesiące na stałe, bo na tyle słoiczek mi wystarczył. Nie żałowałam sobie i nie oszczędzałam – mam włosy lekko za łopatki, nakładałam tyle, aby dokładnie pokryć długość oraz skalp. Aplikowałam zawsze po myciu na lekko odsączone w koszulkę włosy, na to nakładałam czepek i czapkę lub ręcznik i chwilę podgrzewałam, aby wzmocnić działanie. Dzięki gęstej konsystencji nic nie spadało, a maska trzymała się włosów. Producent zaleca używanie maski w saunie lub gorącej kąpieli, jednak ja obrałam nieco inną drogę. Trzymałam zawsze okołó 30 minut, czasem do 45. Mimo bogatej i treściwej formy produkt bardzo łatwo się spłukuje nie pozostawiając resztek, choć tak naprawdę najtrudniej wypłukać go ze skalpu. Po umyciu można włosy łatwo rozczesać, z czym często mam problem. Co do efektów, dodam jeszcze, że stosowałam ta maskę z różnymi szamponami i efekty zawsze były podobne, żaden szampon nie osłabił czy też nie wzmocnił działania. Włosy przy regularnym stosowaniu prezentują się lepiej: są przede wszystkim lekkie, ale jednak dociążone, bardzo gładkie i miękkie w dotyku, co bardzo lubię.Po użyciu tej maski zyskują też zdrowy blask, co widoczne jest szczególnie w świetle słonecznym. Nie obciąża włosów i nie powoduje szybszego przetłuszczania mimo że nakładam ją na skalp, mogę nawet stwierdzić, że odbija włosy u nasady i dodaje objętości, co na moich cienkich kosmykach zdecydowanie widać. Niestety nie widzę wpływu n wzmocnienie włosów, nadal wypadają w ilości takiej jak przed stosowaniem tej kuracji, baby hair również się nie pojawiły. Jak już wspomniałam mimo dobrych efektów, maska jest słabsza niż klasyczna wersja. Z pewnością jest mniej odżywcza i nawilżająca, poza tym daje podobne efekty. Kupiłam ją w internecie za niecałe 10 zł (480 g). Minusem jest dostępność stacjonarnie, ale w sieci ma ją wiele drogerii. Nie wiem czy do niej wrócę, bo bardziej służyła mi klasyczna wersja. Produkt zasługuje na mocne 4 i jest wart uwagi.
PLUSY:
włosy są lekkie, gładkie, miękkie
dodaje blasku i odbija od nasady
przyjemna aksamitna konsystencja
nie obciąża mimo nakładania na skalp
dobra wydajność
praktyczne opakowanie
niska cena
duża pojemność
MINUSY
zapach
papierowa naklejka z opisem
słaba dostępność stacjonarnie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie