Propozycja od Wibo z serii ,,I Choose What I Want" to jeden z tych kosmetyków, do których tak naprawdę nie mam się o co przyczepić, jestem z niej naprawdę zadowolona.
Marka Wibo swego czasu była przeze mnie bardzo często kupowana i stosowana. Są to kosmetyki raczej przystępne cenowo nawet w wersji bez promocji, także na moje wydatki licealistki był jak znalazł. Mimo, iż teraz już tak często jej nie kupuję, to w dalszym ciągu z miłą chęcią raz na jakiś czas sobie do niej powracam, głównie z sentymentu, ale i z racji tego, że te produktu nierzadko mają naprawdę bardzo przyzwoitą jakość. Do tej pory nigdy nie miałam okazji stosować czegoś z serii o nazwie ,, I Choose What I Want", dlatego postanowiłam to zmienić. Nie ukrywam, że bardzo podoba mi się idea tej linii, z racji tego, że możemy kupić sobie kasetkę i pakować w nią wkłady najróżniejszych kosmetyków, zarówno tych do twarzy jak i do oczu, także możemy pełnoprawnie skomponować sobie całą paletkę wedle potrzeb. Ja kasetki nie mam, ale nawet mimo to postanowiłam kupić sobie ich utrwalający puder.
Produkt ten absolutnie nie był drogi, gdyż na stronie jednej z drogerii internetowych zapłaciłam za niego około dziewięciu złotych przy niewielkiej promocji. Łączy się to tutaj również z niewielką pojemnością i tym samym średnią wydajnością, ale byłam na to gotowa. Wkład zamknięty został w kartonowym opakowaniu o czarnym kolorze z logiem producenta, nazwą serii oraz nazwą produktu, a także sporych rozmiarów okienkiem, przez które dokładnie widzimy nasz puder. Dalej mamy plastikowe zabezpieczenie, które wystarczy zdjąć, aby bez problemu dostać się do naszego kosmetyku.
Puder aplikowałam za pomocą puchatego pędzla o takim przeznaczeniu i wklepywałam go w strefę T. Pod jego wpływem skóra stawała się w trymiga matowa oraz wygładzona. Dodatkowo występuje tu bezproblemowe utrwalenie znajdujących się na buzi kosmetyków takich jak podkład, korektor czy róż. Produkt ten jest bardzo długotrwały, tak naprawdę dokładałam go w niewielkiej ilości dopiero po około ośmiu godzinach, ale na upartego nie musiałabym tego w ogóle robić, jeżeli nie przeszkadzałby mi efekt subtelnego świecenia się skóry. Jeżeli chodzi o wydajność tego kosmetyku, to nie jest ona zbyt imponująca, z racji tego, że starczył mi on na ledwo ponad trzy tygodnie, ale za taką cenę nie mam co narzekać.
Propozycja od Wibo z serii ,,I Choose What I Want" to jeden z tych kosmetyków, do których tak naprawdę nie mam się o co przyczepić, jestem z niej naprawdę zadowolona. Sprawdza się w swojej roli nienagannie i z miłą chęcią jeszcze do niej powrócę. Polecam posiadaczom każdego rodzaju skóry.
Zalety:
- Cena
- Dostępność
- Opakowanie w formie wkładu do kasetki
- Matuje
- Utrwala
- Wygładza
- Wydajność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie