Satynowy blask i lekka formuła - puder idealny do cer suchych i normalnych.
Kosmetyki marki Rosie to dla mnie nowość - jak dotąd nie używałam tych produktów, dlatego możliwość wzięcia udziału w teście bardzo mnie ucieszyła.
Jestem posiadaczką ciemniejszej i zdecydowanie ciepłej karnacji - do tego borykam się z nadwrażliwością oraz ogromną suchością skóry.
Od pudru wymagam przede wszystkim: lekkiej niczym piórko formuły, doskonałego wtapiania się w skórę, bycia niewidocznym ;), a jednocześnie optycznego modelowania twarzy i nadania jej blasku oraz efektu Photoshopa. Cena nie gra roli w tym przypadku - puder musi po prostu być dobry i musi mnie zachwycić całokształtem.
Czy puder Rosie spełnił te dość wygórowane oczekiwania? ;).
Nie do końca - choć niewiele mu do ideału brakuje!
Zacznę od aspektów wizualnych - bardzo podoba mi się szata graficzna Rosie - naprawdę śliczna i dopracowana. Słoiczek jest solidny (przeżył parę upadków z wysokości ;)), a jego jedynym minusem jest brak jakiegokolwiek zabezpieczenia - zakrętka to za mało, wolałabym przekręcane sitko (takie jak w pudrach Paese), które zabezpiecza produkt przed niekontrolowanym rozsypaniem.
Sam puder jest drobniutko zmielony i lekki, a jednocześnie nie pyli nadmiernie. Zapachu nie wyczułam, kolor jest transparentny i neutralny - aczkolwiek na mojej ciemnej cerze jest on widoczny tuż po aplikacji - zwyczajnie delikatnie mnie bieli, dopiero po dłuższej chwili wtapia się i staje się niewidoczny.
Pojemność to 8g - niewiele, co przy tej cenie jest niestety mało korzystne...
Jeśli chodzi o efekt, to najbardziej lubię w tym pudrze satynowy efekt rozświetlenia (choć drobinek tutaj nie widzę absolutnie - być może to kwestia odcienia mojej skóry), optyczne wygładzenie oraz to, że doskonale współpracuje on ze wszystkimi moimi podkładami.
Mat jest tutaj raczej delikatny i przyznam, że nie bardzo widzę ten puder na mieszanej/tłustej cerze - myślę, że nie podoła i skóra zacznie się wyświecać w bardzo szybkim tempie.
Na mojej suchej cerze owy satynowy mat trwa przez mniej więcej 6-7h - z tym, że jest zima, nie wiem, czy latem dałby sobie radę, bo jednak wówczas nawet skóra sucha wydziela więcej sebum.
Puder nie zatyka porów, nie uczula i zaskakująco dobrze sprawdza się w okolicach oczu - nie jest może tak lekki i niewidoczny, jak dedykowany puder z Paese, ale w razie czego mogę go użyć i nie skończy się to katastrofą.
Ogólnie rzecz biorąc- krzywdy absolutnie nie robi, przyjemnie się go używa, jest niemal niewidoczny na skórze, mam natomiast małe zastrzeżenia co do koloru (bo jednak odrobinę mnie bieli tuż po aplikacji) oraz do efektu wygładzenia i utrwalania makijażu - Photoshop to nie jest, aż tak ten puder nie wygładza, a i utrwalenie i mat mogłyby być jeszcze lepsze.
Komu mogę polecić ten produkt?
Posiadaczkom jasnych/średnich karnacji, ze skórą normalną/suchą, szukającym lekkiego produktu, który otula twarz satynową woalką. Paniom, które nie szukają matu absolutnego.
Ja raczej nie kupię go ponownie - poszukam czegoś bardziej odpowiedniego dla mojej karnacji, ale polecić go mogę - myślę, że to dobry produkt :).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl