Salvador Dali Black Sun EDT 

Black Sun - produkt z roku 2007 to mój pierwszy zapach sygnowany nazwiskiem Salvadora Dalego. Jest to zakup w ciemno, gdyż nie miałem wcześniej okazji nigdzie go przetestować, ale kiedy znalazłem 30 mililitrowy flakonik za okazyjne 5 dyszek, nie mogłem nie spróbować. Flakon jest świetny, prostokątna butelka z wytłoczonym Słońcem, które tajemniczo łypie na mnie z półki robi wrażenie. Patrząc na skład zapachu zaczyna się robić interesująco: czarne kadzidło i cedr świdrują w nosie od samego początku. W tej orkiestrze gra również bazylia, jednak nie taka bardzo gryząca - raczej spokojna. Zapach może się podobać. Po niedługim czasie jednak Słońce powoli zaczyna zachodzić i początkową tajemniczość trafia szlag. Robi się słodko. I tak już zostaje chociaż końcowy etap trwania produktu robi się lekko chropowaty i pokazuje, że Salvador Dali Black Sun nie tylko dobrze zaczyna, ale i dobrze kończy. Czarne Słońce to zapach typowo wieczorowy. Taka słodycz za dnia może męczyć nie tylko noszącego, ale i otoczenie. Co ciekawe zapach wcale nie ma jakieś powalającej projekcji, ale na mojej skórze spokojnie wytrzymuje te 7 godzin. Nieźle. Chociażby z tego względu zapachowi należą się 4 gwiazdki. Żeby było ciekawie, testując zapach, odkopałem jakieś resztki Playboy Hollywood. Nie mam pojęcia jak, bo wertując składy obu produktów są na wskroś różne, ale jakimś cudem Black Sun pachnie jak szlachetniejsza, mniej wulgarna wersja Hollywood od Playboya. Tylko na początku. Jeśli komuś produkt COTY przypadł do gustu to polecam sprawdzić właśnie produkt Salvadora. Chwilowo w mojej kolekcji to jedyny zapach wieczorowy. Nie przekonuje aż tak, (przynajmniej na razie) żeby kupować dwa flakony na zapas. Niemniej jednak Black Sun ucieszy każdego kto chce pachnieć za niewielkie pieniądze ;) Używam tego produktu od: sierpnia 2012 Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30 ml

Początkowo zapach bardzo mi się podobał. Na otwarciu ta bazylia - wyczuwałem podobieństwo do Armani Code oraz do Davidoff Hot Water. Jest ciepły i bardzo suchy. Uznałem, że to zapach dla mnie i kupiłem butle 100ml. Niestety chyba zbyt pochopnie i zbyt dużą... Zapach jest na mnie baardzo trwały (powyżej 10h), otwarcie ma mocne, ale szczerze powiedziawszy teraz tylko nuta bazy mi odpowiada - bardzo przyjemna dla nosa;) Z pewnością zapach oryginalny - jednym się spodoba, innym nie... Ja być może jeszcze wrócę, ale z mniejszą butlą;) Póki co szukam czegoś innego. Polecam wypróbować mimo wszystko ;-)Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: 5ml

ja sie nie zgodze z santorio. przede wszystkim wyczuwam kadzidlo... w pozniejszej kolejnosci szalwie. choc trzeba przyznac, ze zapach bardzo specyficzny. idealny na bardzo oficjalne spotkania;|Używam tego produktu od: 5 miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Co tu dużo pisać. Szałwia na szałwi, szałwią...plus troszkę kadzidła. Zapach bliski Ouarzazate, jednak ten przywołany zachowuje troszkę przyzwoitości, jest bliskoskórny, wyciszony. Black Sun wręcz bucha szałwią. To na mnie taki szałwiowy jednonutowiec, gdyż ta wrednota nie daje dojść do głosu innym komponentom. Nie jestem entuzjastą szałwi i ogólnie ziół prowansalskich w zapachach - wyjątek lawenda (podobno prowanasalska jest najintensywniejsza :-)). Nie polubimy się. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka

zapach zwraca na siebie uwage:) kobiet i mezczyzn/.... moj facet ostatnio go kupil dla odmiany i przyznam ze jestem zaskoczona pozytywnie. ma w sobie słodycz wanilii, która kusi moj nosek. i milo sie przytulic do faceta tak cudnie otulonego tym zapachem w chlodny wiecor!! bardzo trwaly!! mimo ze zapach jest meski ma w sobie troszke takiej kobiecosci:) Używam tego produktu od:tydzien Ilość zużytych opakowań:1