o2skin Oxygen Deep Moisturizing Day Cream Tlenowy głęboko nawilżający krem na dzień 30% tlenu

Krem kupiłam za grosze, razem z hualuronowym serum w pompce. Fajnie się uzupełniają, sam krem ma aksamitną konsystencję, lekko żółtawy kolor i nienachalny zapach. Zamknięty w eleganckim szklanym sloiczku. Rozprowadza się przyjemnie, wchłania błyskawicznie do matu i nie zostawia lepkiej powłoki. Dobrze współgra z SPF i retinalem. Jest bardzo wydajny dzięki lekkiej żelowej konsystencji, a jednocześnie dość treściwy. W sam raz na okres między zimą a latem. Skład nie porywa-bardzo przeciętny, w "natlenianie" skóry nie wierzę ;) Nawilżył i wygładził buzię, nie jest ściągnięta ani przesuszona, nie podrażnił oczu co też jest plusem. Wywołał trochę kaszki i pojedynczych niedoskonałości na policzkach (zrewiduje pod koniec opakowania, niemniej stanowi to spory minus). Ot przeciętny nawilżający krem "dla każdego", który ani nie robi spektakularnych efektów, ani po jednym słoiczku nie szkodzi. Nie widzę powodów żeby kupić go ponownie, dlatego wahałam się między oceną 3 a 4.

Jestem raczej z tych co nie lubią wydawać dużo na kosmetyki. Raczej szukam tanich ale dobrych kosmetyków. Ten krem dostałam od znajomej. Opakowanie to szklany masywny słoik. Bardzo stylowy ładnie prezentuje się na półce w łazience. Krem jest lekki i szybko się wchłania. Dobrze nawilża i odżywia skórę. Nie pozostawia lepkiego filmu na skórze. Ogólnie fajny ale spodziewałam się większego wow

Jako krem nawilżający pod makijaż świetnie się sprawdza,natomiast zauważyłam,że nie z każdym podkładem się zgrywa. Co też zaobserwowałam,gdy wdrożyłam do swojej pielęgnacji serum z The Ordinary z niacynamidem i cynkiem musiałam z tym serum odczekać kilka minut,w przeciwnym razie krem się ważył,nie wiem czy to serum ma taką konsystencję czy razem z tym kremem tak to działa,ale zdecydowanie muszę dać czas temu serum,aby się wchłonął. Opakowanie wręcz luksusowe. Dobry krem,ale szukam nadal coś lepszego.

Jest to mój pierwszy krem tlenowy który otrzymałam w jednym z boksów kosmetycznych, co bardzo mnie ucieszyło. Krem znajduje się w bardzo ładnym, szklanym, eleganckim słoiczku, ma śliczny typowo kremowy zapach, przypominający trochę kultowe kremy z Nivea. Po nabraniu kremiku na palec zrozumiałam co daje słowo ,,tlenowy", krem jest niesamowicie lekki, puszysty, jakby naprawdę był naładowany tlenem. Bardzo łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając żadnego tłustego filmu, twarz jest mięciutka w dotyku i od razu gotowa do nakładania makijażu. Krem polecany jest posiadaczkom cery suchej i zmęczonej. Aktywne działanie dotleniające ma za zadanie wygładzić i rozjaśnić skórę. Mimo, że skóra nie jest tłusta wyczuwalne jest to, że jest nawilżona i odżywiona. Warto wspomnieć, że jest zaskakująco wydajny! Niewielka ilość produktu starcza na rozsmarowanie na większej powierzchni twarzy, krem zdaje się nie znikać ze słoiczka mimo regularnego stosowania, od ponad miesiąca nie użyłam nawet 1/3 opakowania o pojemności 50ml. Krem jest naprawdę świetny, gdy go w końcu zużyję chętnie do niego wrócę.

Od ponad roku kremy o2Skin niezmiennie goszczą w mojej podstawowej pielęgnacji. Idealnie uzupełniają się z produktami The Ordinary. I do póki mi służą nie mam zamiaru nic zmieniać

Tlenowy głęboko nawilżający krem na dzień, to pierwszy kosmetyk marki O2skin w moich rękach. Znalazłam go w styczniowym Golden boxie i uważam, że to jedno z moich lepszych odkryć kosmetycznych tego roku. To również mój pierwszy krem tlenowy i po jednym słoiczku, czuję że nie ostatni. Krem znajduje się w solidnym, szklanym słoiczku ze srebrną nakrętką. Ma bardzo ładny, delikatny zapach. Jego konsystencja jest bardziej jak mus niż jak krem, świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Natomiast, jego formuła jest silnie nawilżająca i mocno odżywcza. Z tego co czytałam, do jego składu również nie można się przyczepić i jest naprawdę dobry. Moja cera jest sucha, ze skłonnością do wyprysków hormonalnych. Bardzo zależy mi na tym aby krem na dzień z jednej strony świetnie nawilżał skórę, aby przeciwdziałać jej przesuszeniu, natomiast z drugiej, dobrze spisywał się pod makijaż. I ten krem zapewnia mi to, i o wiele więcej :) Po wchłonięciu się kosmetyku, od razu czuje ze cera jest mocno odżywiona, dogłębnie nawilżona i rewelacyjnie wygładzona. Krem pozostawia na powierzchni skóry aksamitną powłokę, która idealnie spisuje się pod makijaż. Ponadto, nie podrażnia skóry i przy regularnym stosowaniu nie zapycha. Ma ładne satynowe wykończenie, dzięki czemu twarz ma zdrowy blask. Sprzyja również gojeniu się małych podrażnień i łagodnie koi skórę. Uważam, że jest również wydajny. Stosowałam go bez jakiegoś oszczędzania, na twarz, szyję i dekolt i starczy mi na ponad 3 miesiące. Kremik świetnie spisywał mi się końcem zimy i w okresie przejściowym. Jednak, teraz cieszę się, że się skończył... Po prostu, w uplane dni jednak jest za ciężki na dzień. Cały czas czuje, że mam go na twarzy i dosłownie cera poci się pod nim. Ta bogata formuła nie jest dobra na lato. Widziałam, że w ofercie o2skin jest jeszcze krem-żel nawilżający, i to by była pewnie lepsza opcja na teraz. Oczywiście to nie zmienia mojej wysokiej oceny tego kosmetyku, bo działanie ma genialne, a obecna pogoda w lecie, to jakaś anomalnia, do której trzeba od nowa dostosować całą pielęgnację... Podsumowując, krem jest fenomenalny dla cery suche, przywraca jej odpowiedni poziom nawilżenia, przez co twarzy wygląda zdrowiej i promiennie. Polecam serdecznie.