Yves Rocher Elixir Jeunesse, City Detox Soin Liquide Jour [City Detox Liquid Day Care] Detoksykująca emulsja do twarzy na dzień

Serum sprzedawane jest w szklanej buteleczce doposażonej w pompkę, co zapewnia higienę stosowania. Ma lekką, zbliżoną do żelowej konsystencję i ciekawy, orzeźwiający zapach. Po wyciśnięciu na rękę nie rozlewa się i nie ścieka, co ułatwia dalszą aplikację. Serum szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Doskonale sprawdza się w roli bazy pod podkład, nie zmienia jego właściwości ani wyglądu. Po dwóch tygodniach stosowania zauważyłam, że skóra twarzy została ukojona, a koloryt wyrównany. Powierzchnia czoła zrobiła się gładka, zniknęły drobne krostki podskórne, które wyglądały jak kaszka. W ciągu dnia czuję, że skóra jest nawilżona i rozluźniona, chociaż efekt ten mógłby być bardziej spektakularny. Płytkie zmarszczki nie stały się mniej widoczne, ale szczerze mówiąc, nie liczyłam na cud. Zużyłam już dwa opakowania i chętnie sięgnę po kolejne.

Przyjemnie odświeża i tyle. Na tym mogłabym zakończyć recenzje ale dodam kilka słów o samym produkcie. Jest to leciutka emulsja, bezbarwna, wodnista konsystencja, zapach delikatny, świeży. Producent pisze o odnowie komórek, redukcji zmarszczek, nawilżeniu ale nic takiego nie zaobserwowałam. Skórę mam normalną, często przesuszoną ale niewymagającą. Nie oczekiwalam też cudów, ot choćby nawilżenia, lekko poprawienia stanu skóry. Niestety po kilkutygodniowym użyciu i zużyciu całego opakowania, nie zauważyłam absolutnie niczego. Buzie jest odświeżona na kilka chwil o żadnych długofalowych efektach nie ma mowy. Esencja nie pomogła mi szczególnie ale muszę przyznać że nie zaszkodziła. Nie zapycha i współgra z kremami jako kolejnym etapem pielęgnacji. Jednak za taką cenę oczekuję więcej od produkty.

No to od początku - produkt kupiłam w promocji urodzinowej, dzięki czemu nie zapłaciłam miliona monet za całe zamówienie - cena regularna jest niestety dość wysoka. Sam produkt jest w zielonym szklanym opakowaniu z pompką, czyli higienicznie i estetycznie. Ma żelowo-wodnistą konsystencję przez co dosłownie trzy kapki wystarczają na całą twarz, jest bardzo wydajny. Na plus zdecydowanie zaliczam świeży zapach i to cudowne uczucie orzeźwienia, gdy nakładałam kosmetyk rano, jakoś mnie tak budził z letargu po wstaniu z łóżka. Nie zauważyłam jakiegoś silnego działania przeciwzmarszczkowego, ale cera wygląda zdrowo i promiennie, jest tak fajnie gładka i napięta. Kosmetyk dobrze mi się też sprawdzał pod makijaż (oczywiście makijaż nakładałam po wchłonięciu żelu). Dla mnie naprawdę fajny kosmetyk, tylko ta cena... Trzeba polować na promocje :)

Otrzymałam wersję 30ml do zakupów i z chęcią wypróbowalam, bo z opisu wygląda na całkiem fajne serum nawilżająco detoksykujace. Stosowałam pod krem. Skóra wyglądała lepiej, na zdrową i rozświetloną niż kiedy np. zastosowałam sam krem. Uważam, że całkiem przyjemny i łagodny produkt, jednakże nie kupiłabym go w regularnej cenie, bo uważam, że można znaleźć tańsze o podobnym działaniu. W składzie na drugim miejscu ma aloes (bardzo lubię wszelkie aloesowe kosmetyki) oraz kilka inncych humektantowych składników. Oprócz tego znajdziemy np. - Betaina - naturalny aminokwas, który ma wspaniałe właściwości nawilżające i łagodzące. - Centaurea Cyanus Flower Extract (hydrolat bławatkowy) działa łagodząco, przeciwzapalnie, usuwa obrzęki, ma silne działanie przeciwzmarszczkowe - aphloia theiformis leaf extract (wyciąg z aphloi opracowany w laboratoriach Yves Rocher) wg producenta Wyciąg z aphloi wnika w głąb skóry, oczyszcza ją, wzmacnia i przeciwdziała czynnikom starzenia się. - panthenol - Calcium chloride - reguluje ph i lepkośc kosmetyku a także działa przeciwzapalnie, ściągająco, kojąco: łagodzi objawy trądziku różowatego, redukuje obrzęki i reakcje alergiczne; rozjaśnia skórę, wzmacnia naczynia krwionośne. - Moringa pterygosperma seed extract (Wyciąg z nasion moringi olejodajnej) działanie antyseptyczne i przeciwzpalne

Produkt ten dostałam w wersji 30 ml za 1 grosz przy zakupach jako prezent. Z początku byłam nastawiona trochę sceptycznie, jednak jest to całkiem przyjemny produkt. Pachnie dla mnie trochę dziwnie, wyczuwam w nim coś podobnego do cynamonu (a jego bardzo nie lubię), jednak nie jest to na tyle wyczuwalne żebym nie była w stanie go używać. Konsystencja jest bardzo rzadka, żelowa. Na początku myślałam, że w takim razie bardzo szybko się skończy, jednak zaskoczył mnie swoją wydajnością - 30 ml wystarczyło mi na około 3 miesiące regularnego używania. Produktu nie trzeba nakładać na twarz dużo, ponieważ jego wodnista formuła sprawia, że łatwo się go rozprowadza i łatwo się wchłania. Kremu używałam na przełomie lata i jesieni i jego lekka formuła była zdecydowanie super dla skóry. Czuć było, że jest ona nawilżona, ale nie lepka. Opakowanie 30 ml to tubka. Przy takiej konsystencji produktu bardzo łatwo się go wydostawało aż do ostatniej kropli. Szata graficzna jak zawsze na plus. Podoba mi się, że firma idzie za potrzebami klientów i wypuszcza takie serie, ponieważ zanieczyszczenia są już wszechobecne a mam wrażenie, że na rynku nie ma jeszcze wielu produktów przed nimi chroniącymi. A wiadomo, że zanieczyszczenia gromadzące się na skórze powodują jej niekorzystny wygląd oraz jej szybsze starzenie się. Dla mnie pomysł super! Nie jestem pewna czy w tym kremie jest jakiś filtr przeciwsłoneczny, ale przydałby się :) Jednak cena jak zawsze za bardzo moim zdaniem wygórowana. Polecam wypróbować, naprawdę ciekawy i skuteczny produkt. Prawdopodobnie sama jeszcze po niego wrócę :)

Ach te promocje w YR. Kolejny produkt otrzymany w gratisie i bardzo miłe zaskoczenie, ale od początku: Opakowanie - produkt w solidnym, szklanym opakowaniu z pompką, co pozwala na całkowite zużycie. Działanie - produkt bardzo dobrze nawilża. Ma lekką, żelową konsystencję, dzięki czemu sprawdza się w upalne dni. Zauważyłam ujędrnienie i wygładzenie skóry. Świetnie sprawdza się zimą pod kremem ochronnym. Szybko się wchłania, jest wydajny (jedno opakowanie w szczytowym okresie używania wystarczyło mi na około 2,5 miesiąca). Stosuję go głownie na dzień i w lecie jako zamiennik do olejków. Ma dość specyficzny, ogórkowy zapach, który może przeszkadzać.

Dostałam ten produkt jako gratis do dużych zakupów i towarzyszy mi już od kilku miesięcy. Zacznijmy od tego, że nasz eliksir zamknięty jest w estetycznej, szklanej buteleczce. Jego pompka działa bez zarzutu, dozując odpowiednią ilość kosmetyku. Samo serum pachnie całkiem przyjemnie, świeżo, ogórkowo. Mnie ten zapach się podoba, wydaje się energetyzujący, choć zapewne nie każdemu przypadnie on do gustu. Formuła eliksiru jest rzadka, lejąca, jakby ciutkę lepka. Dobrze się rozprowadza, toteż wystarczy ilość przypominająca ziarnko grochu aby pokryć całą twarz. Serum dobrze się wchłania, dzięki czemu mogę stosować je pod makijaż. Jeśli chodzi o działanie, to na pewno Elixir Jeunesse dobrze odświeża skórę. Po zastosowaniu jest ona odprężona i ukojona. Zauważyłam też całkiem spore nawilżenie. Nie jestem pewna, jak prezentuje się jego działanie oczyszczające, ponieważ stosuję szereg innych kosmetyków, które za to odpowiadają. Myślę jednak, że serum to spełnia obietnice producenta, a na jego etykiecie nie ma kłamstw i marketingowych bajek. Jego cena jest dość wysoka, choć na uwagę zasługuje fakt, że kosmetyk jest szalenie wydajny. Trzeba jednak uważać, by nie nałożyć go za dużo, ponieważ wówczas nasza buzia będzie się lepić, a makijaż rolować. Co więcej, serum mnie nie uczulało ani nie zapychało porów. Czy kupię je ponownie? Sama nie wiem. Niby wszystko z tym kosmetykiem jest w najlepszym porządku, ale chyba brakuje mi w nim efektu wow. Może lepsze efekty otrzymają właścicielki skóry suchej. Mojej mieszanej cerze krzywdy ten produkt nie zrobił, ale też spektakularnie jej stanu nie poprawił, co nie zmienia faktu, że stosuję je z przyjemnością. To po prostu solidny kosmetyk z średnio-wysokiej półki cenowej.

Dostałam tą emulsję robiąc większe zakupy. Opakowanie całkiem ok. Co do zapachu to niestety niesamowicie mnie drażnił przy nakładaniu na skórę twarzy ale dość szybko przestawałam go czuć. Konsystencja jest rzadka ale dzięki temu produkt jest bardzo wydajny i szybko się wchłania dzięki czemu można go stosować pod makijaż. Nawilża skórę, oczyszcza ją i nie uczula. Jest to kosmetyk robiący to co obiecuje producent ale bez większego szału.

Jest to produkt, który otrzymałam w gratisie przy jakiś większych zakupach. Byłam zachwycona, gdyż mogłam przetestować jakiś nieznany mi produkt, a przy tym nie wydałam na niego ani grosza. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, gdyż konsystencja przypomina coś pomiędzy żelem a olejkiem (bliżej jednak do olejku). Jest to lekka formuła o przeźroczystej barwie. Bardzo, ale to bardzo przyjemny, naturalny zapach. Świetnie rozprowadza się ten produkt na skórze. Bardzo szybko się wchłania, nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza. Skóra pozostaje aksamitnie gładka, widocznie odżywiona, jednak nie zauważyłam, by nawet te najdrobniejsze zmarszczki zostały wygładzone. Zwracam również bardzo dużą uwagę czy produkt zapycha, bo u mnie wiąże się to z powstawaniem licznych niedoskonałości. W tym przypadku osoby, które borykają się z takimi samymi problemami jak ja, mogą śmiało sięgnąć po ten produkt. Jestem bardzo mile zaskoczona wydajnością tego ekstraktu. Nie trzeba nakładać dużej ilości preparatu, by osiągnąć satysfakcjonujące efekty. Podsumowując jest to dobry produkt, który mógłby jednak być troszeczkę tańszy. Cena regularna jest dość wysoka i nie wiem czy skusiłabym się go kupić bez promocji. O ile szybko się wchłania i pozostawia skórę odżywioną i gładką, o tyle nie lubię lekkiego tłustego filmu, który pozostawia.

zakupiłam elixir lecz w mniejszym opakowaniu w tubce. Emulsja ma żelową konsystencję . Konsystencja jest dość rzadka. Używam emulsję na noc, gdyż z uwagi jest ona bardzo oleista to musi się dobrze wchłonąć, więc nie używam jej pod makijaż

Produkt ma konsystencję prawie jak woda, więc początkowo nałożyłam go sporo, bo wydawał się być lekki, jednak taki sposób aplikacji powoduje u mnie lepienie się skóry. Myślałam, że dobrze sprawdzi się na co dzień pod makijaż, jednak bardzo łatwo z nim przesadzić i skóra się błyszczy i lepi, stąd nabrałam przekonania, że lepiej stosować go na noc jako dodatkowy krok w pielęgnacji i tutaj sprawdza się już dobrze. Zapewnia ładne nawilżenie skóry, mam wrażenie, że ładnie dopełnia pielęgnacje swoim działaniem detoksykującym.

Emulsja nawilża moją cerę i nie zapycha jej co jest dla mnie bardzo istotne. Zazwyczaj stosuję ją na noc bo ma delikatnie lepka konsystencję po zastosowaniu na twarzy i średnio to lubię. Nie mniej jednak po przebudzeniu cera jest rozjaśniona napięta pory lekko zniwelowane. Nie kupie ponownie ponieważ stosuje ja na przemiennie z innym serum które bardziej się u mnie sprawdza dodatkowo ma niższą cenę.

Dostałam "próbkę" (niemałą, aż 30ml) w promocji w yver rocher i zakochałam się w tym produkcie, zwłaszcza na zimę. Skóra faktycznie wygląda lepiej, promienniej, zatem wierzę że faktycznie chroni przed zanieczyszczeniami miejskimi. Konsystencja idealna - lekka, żelowo-wodnista, nie pozostawiająca na skórze filmu ani uczucia śćiągnięcia. Nawilża, ale nie tłuści. Produkt można stosować pod krem, ale czasem stosuję go solo, bo nie czuję już potrzeby dokładania czegokolwiek. Dla mojej skóry mieszanej/tłustej sprawdza się idealnie, za to suchej poleciłabym stosowanie dodatkowo kremu na wierzch. No i jeszcze sprawa bardzo ważna - nie roluje się pod podkładem, można nosić pod makijaż. Jedynym minusem jest cena - okropnie wysoka za pełen produkt, dlatego pewnie niestety nie kupię go ponownie, chyba że znów trafię na promocję.