Duży koszt, marny efekt.
Cena 59zł osobiście mnie przerażała. Z jednej strony byłam bardzo ciekawa efektów, z drugiej za ten jeden produkt mogłabym kupić dwie hybrydy do mojej kolekcji, dlatego odpuściłam temat. Jak się okazało los chciał inaczej i postawił na mej drodze wyprzedaże Sephory ^^ W cenie 4,90 były do wyboru 3 kolory, ja zdecydowałam się na Porshester Square. Wg. naklejki na opakowaniu miała to być taki odcień pomiędzy lawendą a brązem, jaki się okazał zobaczycie na zdjęciach ;) Zdecydowanie perłowy brąz, taki fajny nudziak z zatopionymi iskierkami. Cudo!
Podejście pierwsze - z hybrydą.
Na opakowaniu istnieje informacja by użyć pod spód bazy, ja zaaplikowałam bazę do hybryd i po jej utwardzeniu przystąpiłam do sprayowania. Najpierw zabezpieczyłam biurko kartkami, a następnie położyłam ręce i zaczęłam zabawę. Pierwsze podejście totalnie nie wyszło, ale moja wina, za blisko miałam puszkę. Drugie, po odsunięciu jej od dłoni o ok. 15cm było już ok. Spray równo pokrył paznokcie i palce, jednak zdecydowanie trzeba uważać gdyż podczas pracy prócz tego co na paznokcie, produkt się skrapla i spada jeszcze oddzielnie. Gdy uznałam, że lakier wysechł nałożyłam top hybrydowy i po utwardzeniu poszłam zająć się zmyciem sprayu z palców. W tym miejscu podkreślę, że nie jest to tak łatwe jak producent zachwala, sama woda z mydłem za dużo nie robiła tylko rozmiękczała, konieczne było użycie zdzieraka (w moim przypadku gąbki z luffy) i szorowanie by zeszło. Jaki efekt uzyskałam możecie obejrzeć na zdjęciu. Osobiście nie jestem zachwycona tym, że lakier pokrył wszystko, łącznie z okolicą skórek, jak dla mnie nie wygląda to estetycznie. Już następnego dnia top od tego sprayu odchodził i zaczęły się zdarte początki lakieru, po 4 dniach praktycznie na każdym paznokciu coś nie grało.
Podejście drugie - ze zwykłym lakierem
Standardowo jak poprzednio nałożyłam top, tym razem zwykły. Po odczekaniu aż wyschnie wzięłam się za spray, tym razem od razu z właściwej odległości, wiec poszło szybciej. Jak wyschło nałożyłam bazę i znów odczekałam chwilę na wyschnięcie. Następnie udałam się zmyć lakier i tu pierwsze zdziwienie - lakier faktycznie schodził samą wodą z mydłem, jednak ze względu na brak cierpliwości i tak wspomagałam się gąbką ;) Drugie zaskoczenie - lakier już nie przyległ tak dookoła paznokci jak poprzednio, ładnie dał się zmyć, tak, że efekt wygląda bardzo fajnie - jak zwykły lakier, ale równomiernie, a skórki nie maźnięte od żadnej strony. Niestety nie zrobiłam zdjęć po tej próbie :( Pierwszy odprysk zauważyłam trzeciego dnia.
Teraz hit!
Nie będzie kolejnych podejść, bo... spray się skończył. Buteleczka zrobiła się strasznie zimna i koniec, już nic nie wypluwa. Zakładając, ze osoba potrafiąca się tym od razu posługiwać miałaby spray na 3 razy (w moim przypadku był na 2 podejścia) cena 59zł jest kosmiczna!
Ogólnie rzecz ujmując - z hybrydami nie współdziała, ze zwykłymi lakierami już tak. Koszt 59zł, starcza na 3 razy, biorąc pod uwagę, że i tak trzeba czekać aż wyschnie top/spray/baza - czasu nie oszczędza. Może się okazać wybawieniem na manicure okazjonalny dla kogoś totalnie nieumiejącym malować paznokci, ale dla całej reszty uważam, że jest co najmniej zbędny.
Zalety:
- fajna zabawa
- dobrze się zmywa (przy malowaniu zwykłymi lakierami)
- równomiernie pomalowane paznokcie jak od kosmetyczki
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie