Bubchen Babyshampoo Szampon dla niemowląt z aloesem i rumiankiem

Miałam problem u córki z ciemieniuchą. Długo walczyłam z problemem, zazwyczaj po myciu łuski w mniejszym stopniu ale nadal się pojawiały. W końcu zniknęło wszystko, odkąd stosuję ten szampon. Jest delikatny, chociaż zapach jak na dziecięce kosmetyki jest dość intensywny. Nadaje się także jako żel do mycia ciała, nie podrażnia skóry dziecka nawet z AZS. Nadaje się do użytku już od pierwszych miesięcy życia dziecka.

Zdecydowanie jeden z ulubionych i najbardziej wartościowych szamponów dla wrażliwych głów i włosów po keratynowym prostowaniu. Ulubiona alternatywa dla zmienionego składu Babydream. Na pierwsze miejsce wysuwa się skład, co jest dla mnie najważniejsze w szamponach. Zawiera łagodne substancje myjące, bez szkodliwych SLS, SLES, jego pochodnych i soli jednocześnie, silikonów, barwników, parabenów i innych zapychaczy. Ponadto zawiera ekstrakt z aloesu oraz rumianku i to wysoko w składzie, sporo przed zapachem. Jest to wartość dodatnia tego produktu. Niby jest trochę szamponów bez sulfate’ów, ale żeby znaleźć takowy jednocześnie bez sodium chloride to jak szukanie igły w stogu siana. Tutaj trzeba jednak uważać, gdyż Baby Shampoo ma brata niemal w identycznej butelce – Kinder Shampoo, który zawiera już sól (załączam zdjęcie). Podczas zakupów internetowych wielokrotnie zdarzało mi się, że sprzedawcom było obojętne czy wysyłają Baby czy Kinder Shampoo i dostawałam niewłaściwy produkt. Dobrze jest w wiadomości podkreślać o jaki produkt chodzi lub kupować stacjonarnie. A tutaj niestety jest duży problem, gdyż oficjalnie marki Bubchen nie ma na polskim rynku. Szampony dostępne są tylko w sklepach z artykułami niemieckimi więc trzeba je po prostu znaleźć. W związku z czym mamy bardzo słabą dostępność, nad czym ubolewam, gdyż bardzo lubię ten szampon. Dlaczego? Mimo tak łagodnego składu, naprawdę doskonale spełnia swoje zadanie - dobrze oczyszcza. Włosy są porządnie umyte i świeże, aż trzeszczą między palcami. A świadczy to o tym, że są doczyszczone i nieposklejane silikonami lub czymś innym. Bez problemu radzi sobie także ze zmywaniem olejów. Jest delikatny, łagodny, nie podrażnia, nie powoduje problemów skórnych czy z włosami. Chyba najdelikatniejszy produkt z marki Bubchen. Szampon bardzo przyjemnie pachnie aloesem, co sprawia, że z przyjemnością się go używa. Ładny zapach jest raczej rzadkością w tego typu szamponach dla niemowląt. Jest przezroczysty, typowo szamponowej konsystencji – ani za gęstej, ani za rzadkiej – takiej akurat. Znajdziemy go w pojemności 200 ml w jasnoniebieskiej butelce z ciemnoniebieską zakrętką na zatrzask. Dość ciężko się ten zatrzask otwiera i zawsze otwieram go za pomocą półki do prysznica. Jest średnio wydajny, średnio się pieni, ale to minusy wynikające poniekąd plusów – świadczy to o tym, że szampon nie ma zbędnych substancji pianotwórczych i obklejających. Włosy są po nim raczej sztywne i splątane, ale mi nie robi to różnicy, gdyż i tak po umyciu nakładam na niego maskę. Zresztą to splątanie też jest minusem wynikającym z wyżej napisanych plusów. Coś za coś. Warto go wypróbować jeśli już wpadnie w nasze ręce albo i nawet celowo go wyszukać. Jego cena waha się od 8,00 do 13,00 zł w zależności od miejsca gdzie go kupujemy. Jeśli stacjonarnie to wypada to korzystnie, jeśli przez internet to należy doliczyć przesyłkę. Jest jednym z moich ulubionych szamponów.