Apis Black Dream, Krem pielęgnacyjny do rąk 

Jestem w szoku, że komuś ten kosmetyk się sprawdził na tyle, żeby do niego wrócić. Jego plusy kończą się na zapachu i wygody aplikowania. Teoretycznie jest to krem "pielegnacyjny", wg mnie, pielęgnacja polega na nawilżeniu i odżywieniu - tutaj po aplikacji nie mamy tego efektu Jest to przehypowany produkt. Przynajmniej nie kosztuje kroci, bo inaczej bym sobie pluła w brodę :)))

Zaznaczam na początku,że decydując się na zakup tego kremu sugerowałam się opiniami oraz opisem,że jest to krem perfumowany i w zasadzie tylko to miało dla mnie znaczenie. Stąd też moja opinia, będzie subiektywna bardziej pod kątem gadżetu kosmetycznego niż walorów pielęgnacyjnych. Osobiście używam bardzo wielu kremów do rąk, kiedy chcę je zregenerować mam swoich faworytów,ale w ciągu dnia przy lepszej kondycji skóry lubię umilić sobie pielęgnację jakimś zapachem. Krem Apis kupiłam na próbę,w wersji 100ml,w przeciwieństwie do kremu z obrazka mówimy tu o klasycznej tubie z zamknięciem na klik. Dodatkowo opakowanie jest czarne co mnie osobiście bardzo się podoba bo wygląda elegancko i tajemniczo. Krem ma biały kolor i dość rzadką konsystencję . W składzie znajdziemy olej arganowy , słonecznikowy ,kwas hialuronowy,aloes,nasiona lnu. Teoretycznie samo dobro, idealnie dla nawilżenia suchych rąk. Jeśli chodzi o nuty zapachowe producent wspomina jaśmin, różowy pieprz, wanilię , kawę, paczulę i kwiat pomarańczy. Dla mnie ta mieszanka jest bardzo ciekawa,w zasadzie otula nasze dłonie zaraz po aplikacji i utrzymuje się naprawdę długo jak na krem do rąk.Zapach jest dość intensywny,ale mnie naprawdę się podoba. Przy pierwszym kontakcie mamy wrażenie,że składniki nawilżające działają naprawdę ok,jednak to uczucie bardzo szybko mija. Wręcz powiedziałabym po chwili oprócz wspomnianego już zapachu nie zostaje nam na rękach nic co wskazywało by,że używaliśmy kremu do rąk. To nawet nie uczucie jak po lotionie,to wręcz jakby przesuszenie i tylko woalka zapachowa. Dla osób które mają zamiar kupić ten krem ze względów pielęgnacyjnych niestety odradzam ,będziecie rozczarowani. Dla mnie optymalne jest używanie innego kremu w celu regeneracji,a Apis aplikuję,żeby poprawić sobie humor i to jest dla mnie ok, stąd daję 4gwiazdki,bo miałam określone oczekiwania.

Najlepszy krem do rąk jaki kiedykolwiek miałam. Świetnie nawilża, wygładza i szybko się wchłania. Dłonie po kremie są jedwabiste i delikatne. A do tego jego zapach, jest obledny i długotrwały. Nie jeden perfum może się schować. Duże opakowanie, wygodna pompka. Jest to mój ulubiony krem do rąk.

Mam w domu 3 kremy do rąk tej marki. Moją Mamę namówiła jakaś ekspedientka i wzięła kilka sztuk m.in. z myślą o mnie. I faktycznie niektóre z nich sprawdzają się naprawdę nieźle a dodatkowo dostała je w lepszej cenie(normalnie kosztują około 20zł a zapłaciła za każdy 15zł). Nie zmienia to jednak faktu, że wersja Black Dream jak na mój gust nie zalicza się do tych lepszych kremów. Zacznę może od kilku kwestii technicznych. Krem prezentuje się naprawdę ładnie: ma eleganckie, dobrze wykonane opakowanie z estetyczną szatą graficzną i ma dużą pojemność (300ml). Posiada także wygodną pompkę, która przyspiesza i ułatwia aplikację. Sama konsystencja jest treściwa niczym gęsta śmietana i nie potrzeba dużej ilości do jednorazowego użycia. Nie zostawia też lepkiego filmu na dłoniach. Pierwszy minus - krem ma bardzo intensywnie perfumowany zapach i o ile w innych wersjach tego kremu są to zapachy jakby wyjęte z flakonika perfum, tak ten z biegiem czasu staje się dla mnie po prostu uciążliwy. Dodatkowo trochę sprzeczne dla mnie jest, że marka Apis zarzeka się, że produkuje kosmetyki naturalne a wpycha do nich tak intensywnie perfumowane składniki, że nijak to się ma do bezpieczeństwa dla alergików. Oczywiście, na pewno znajdą się osoby, które ten zapach pochwalą i pewnie przypadnie im do gustu, ale osoba nie interesująca się składami kiedy zobaczy nazwę 'Apis Natural Cosmetics' od razu sobie założy, że to marka lepsza, bezpieczna dla wrażliwców i alergików. Owszem, krem nie zawiera parabenów czy barwników, ale czytając skład czy aż tak mnie zachwyca? No nie bardzo. Jako osoba posiadająca bardzo suche i ekstremalnie wrażliwe dłonie od razu rzuca mi się w oczy alkohol na drugim miejscu w składzie. O ile rozumiem, że stosuje się go także jako konserwant, to jestem przekonana, że da się go dodawać w mniejszych ilościach, bo przez tak dużą jego ilość ten krem po prostu nie nawilża mi rąk. Alkohol + substancje perfumujące = zerowe działanie na skórę moich dłoni.. I te dwa składniki sprawiają, że nie odczuwam reszty składników, które naprawdę bardzo bym chciała poczuć, np ekstrakt z aloesu czy olej z nasion słonecznika. Mam wrażenie, że te 'złe' składniki na tyle zdominowały ten krem, że w ogóle u mnie nie działa. Podczas aplikacji początkowo rzeczywiście miewałam wrażenie lekkiego nawilżenia i wygładzenia skóry rąk, ale to mija już po 2-3 minutach. Krem po prostu znika mi z dłoni bez śladu. Mało tego, po kilku minutach od aplikacji skóra na dłoniach zaczyna mnie dziwnie swędzieć. Nie pojawia się reakcja alergiczna czy zaczerwienienie, ale mam ochotę cały wchłonięty krem wydrapać ze skóry. Potworne uczucie i po prostu nie będę używać tego kremu. Moje siostry mają normalną skórę rąk i całkiem go sobie chwalą (choć też zwróciły uwagę na dość mocno perfumowany zapach), więc chętnie go oddam jednej z nich, bo dla mnie to nic innego jak bubel kosmetyczny i zwykła strata pieniędzy. Krem może się sprawdzić tylko u osób z normalną skórą rąk, na którą perfumy czy alkohol w składzie nie robią wrażenia. Wrażliwcom czy alergikom odradzam zakup.