AA Bubble Mask, Maska bąbelkowa `Nawilżenie i świeżość aloes + zielona herbata` 

Bardzo lubię tę maseczkę, zarówno jej formułę, jak i działanie. Na drugi dzień buzia jest super gładziutka i nawilżona! Przyjemna aplikacja, musująca pianka daję ciekawe uczucie na twarzy. Jedno opakowanie to dwa zastosowania - zdecydowanie warte swojej ceny.

Skusiłam się na zakup maseczki ze względu na nawilżenie, które moja sucha skóra potrzebuje przez cały czas. Kiedyś miałam już wariant żółty maseczki pełnej bąbelków, więc z ciekawości wypróbowałam. Szata graficzna opakowania przyciąga uwagę, kolory dość intensywne, z tyłu opakowania znajdują się wszystkie czytelne informacje dotyczące produktu. Saszetka podzielona perforacja na dwie aplikacje. Sama konsystencja maseczki jest ciekawa, zaczynamy nakładać na zwilżoną twarz błękitny żel, który w mgnieniu oka zmienia się w ogrom białej, musującej piany. Niestety dość mocno spływa z twarzy, bąbelki strzelają i powoli piany robi się mniej trwa to ok. 5 minut po tym czasie produkt wmasowałam w twarz i czekałam kolejne 3 minuty, z łatwością zmykam resztki maseczki. Efekt nawilżenia skóry suchej był średni, czas trwania aplikacji umilała piana, strzelanie bąbelków i miły aromat aloesu i zielonej herbaty bardzo delikatny i subtelny. Sama nie wiem czy kupię kolejne opakowanie.

U mnie formuła bąbelkowa kompletnie się nie sprawdziła. Maseczka po nałożeniu zamienia się w piankę, która cały czas wędruje po twarzy dając uczucie, że coś po tej twarzy chodzi. Jak dla mnie bardzo nieprzyjemne wrażenie. Z trudem wytrzymałam przepisowe 20 min. O relaksie w ogóle nie było mowy.. Nie oceniam tutaj własciwości maseczki ale samą formułę, która dla mnie jest nie do przyjęcia.

Zaciekawiona taką nowością w drogerii od razu sięgnęłam po trzy warianty tej bąbelkowej maseczki. I w sumie wszystkie trzy mogę opisać jednym słowem: bubel. Każda z masek ma jedynie jeden plus: bąbelki. Dają one fajny efekt na twarzy i trochę zabawy, ale jak się skończą to pozostaje jedno wielkie nic. Bo właśnie takie właściwości pielęgnacyjne ma ta maseczka - żadne.

Maseczki musujące skradły moje serce. Używam zawsze z moim synkiem (obecnie 10 lat, zawsze chętny na piankę) Maska bardzo przyjemnie musuje na skórze i tworzy przyjemną chmurkę. Uwielbiam ją nałożyć i czuć te pękające bąbelki. I słuchać jak musuje. Maska ma w sobie aloes, zieloną herabtę, które w duecie działają odświeżająco i nawilżająco. Skóra jest gładka i miękka. Na pewno nie poprzestanę na tych kilku saszetkach, które już zużyłam :)

Mam cerę mieszaną. Podoba mi się to, że maseczka jest podzielona na dwie saszetki. Za pierwszym razem nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia, wysuszyła mi skórę. Natomiast za drugim było już znacznie lepiej. Twarz jest widocznie rozświetlona i przyjemna w dotyku. Maseczka bardzo szybko zaczyna się pienić, do tego stopnia, że zanim nałożę maskę na policzki to na czole już widzę piankę. Uczucie wytwarzania się piany jest bardzo przyjemne. Nic mi nie kapało, zapach delikatny, przyjemny. Raczej delikatna - nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła.

Sama maseczka pod kątem działania jest całkiem w porządku. Skóra jest świeża i promienna (aczkolwiek nie radzi sobie z mocno suchą cerą). Dużym minusem dla mnie jest jednak forma bąbelkowa. Może i wygląda to fajnie i na pewno jest to dobry chwyt marketingowy, zwłaszcza dla młodszych dziewczyn, natomiast dla mnie jest to po prostu niewygodne. Rozprowadza się ją dobrze, ale przy bąbelkowaniu cała twarz nieprzyjemnie łaskocze i dodatkowo szybko spływa z twarzy, Żadna pozycja- siedząca, leżąca nie pomagają. Produkt po prostu spływa po bokach szyi :(

Mam cerę suchą i naczynkową, a w trakcie zakupów w Rosmannie dałam się namówić przyjaciółce na tę maskę. Wcześniej nie używałam maseczki bąbelkowej, więc troszkę z ciekawości, troszkę przez niewysoką cenę - skusiłam się. Maska ma lekko żelową konsystencję i już w trakcie nakładania jej na twarz zmienia się w bąbelki. Fajnie to wygląda, a po zmyciu pozostaje na twarzy uczucie odświeżonej i nawilżonej skóry. Ale tutaj kończą się plusy, a ja po maseczkę na pewno nie sięgnę ponownie (wolę maseczki w tubach, słoikach, wielorazowe, albo zwyczajnie porcję kwasu hialuronowego na noc) i już tłumacze dlaczego: Przede wszystkim maseczka łaskocze w twarz. Autentycznie. Żel zamieniając się w bąbelki powoduje przedziwną reakcję na mojej twarzy. Co kto lubi, ale ja miałam ochotę wydrapać sobie twarz. Po drugie, maseczka zaczyna spływać z twarzy mniej więcej po minucie od nałożenia. I nie że znów zmienia konsystencję, ona zsuwa się z twarzy. i po kilku chwilach to co miałam na czole zaczeło mi spływać do oczu. Nie nie nie. Po trzecie - zmywanie. Kolejny niezbyt przyjemny efekt. Bo maseczka nie chciała się zmyć i znowu czułam niezbyt przyjemne łaskotanie twarzy. Użyłam raz. Drugą saszetkę oddałam zadowolonej przyjaciółce.

Bardzo lubią ta maseczkę. Pierwszy raz miałam okazję używać maseczki w tej postaci i jestem pozytywnie zaskoczona. Moja skóra jest po niej gładka i odświeżona. Po nałożeniu na skórę maseczka bąbelkuje się, daje to poczucie delikatnego łaskotania, mi się to podoba. Jedynym minusem jest to, że podczas nakładania maseczki, bąbelkuje się ona już w opakowaniu co utrudnia aplikację jej na skórę.

Nie spodziewam się nigdy szału po maseczkach, zwłaszcza tych co mają nawilżać skórę, gdyż każda używana do czasu odkrycia "AA Bubble Mask - Maska bąbelkowa Nawilżenie i świeżość aloes + zielona herbata" okazywała się niewypałem. Sam proces tworzenia się piany jest bardzo przyjemny tak samo jak zapach maseczki. Po użyciu skóra jest odświeżona i gładka. Do tego niska cena i wydajność - starcza na dwa zastosowania. Z pewnością prędko z niej nie zrezygnuję. Polecam gorącą.

Tu efekt nawilżenia jest bardziej wyczuwalny. Nie ma uczucia ściągnięcia skóry, nie podrażnia. Skóra wygląda zdrowo, ładnie, jest odświeżona. Wystarczy na dwie aplikacje. Maskę dobrze się nakłada, przyjemnie bąbelkuje. Z pewnością kupię ją ponownie.

Uważam że maseczki w jednorazowych opakowaniach nie są najlepszymi wyborami. Mimo wszystko z uporem maniaka kupuję po kilka saszetek na raz. Zazwyczaj staram się wybierać nawilżające, dlatego i ta z AA wpadła w moje ręce. Samo nakładanie jest łatwe i przyjemne. Produkt dobrze rozprowadza się na twarzy i już po chwili zaczyna się pienić, wywyołując miłe uczucie mrowienia na twarzy. Nie trwa to jakoś długo - myślę że 2, 3 minuty to max. Po tym czasie wcieram resztki i spłukuję pod letnią wodą. Duży plus za łatwość zmycia, bo niektóre maski wcale łatwo nie schodzą. Po aplikacji skóra jest odświeżona. Czy nawilżona? Wydaje mi się że na takim samym poziomie jak przed nałożeniem ;) Mimo wszystko kupię ją jeszcze raz dla delikatnego masażu skóry.

Kupiłam ją na promocji, żeby wypróbować. Żałuję. Nie mogłam tego domyć z twarzy, nie ma absolutnie żadnego nawilżenia, czuję się jakbym umyła twarz mydłem. A jedna porcja nie wystarczyła na całą twarz.

Nie spodziewam się nigdy szału po maseczkach, zwłaszcza tych co mają nawilżać skórę. Sam proces tworzenia się piany jest bardzo przyjemny, delikatnie łaskoczący. Po wtarciu piany czułam na skórze delikatny, przyjemny chłód. Tutaj na szczęście nie wystąpiło pieczenie ( w białej wersji tak miałam ). Po zmyciu nadmiaru, cera była odświeżona i gładka. Uczucie świeżości towarzyszyło mi po nałożeniu toniku i kremu. Polecam zrobić ją rano przy porannej kawce ????

Spodziewałam się czegoś lepszego. Raczej taki bajer na babski wieczór czy dla nastolatek kiedy mamy chcą, żeby rozpoczęły jakąś pielęgnację skóry. Bardzo delikatnie nawilża i wygładza skórę, ale efekt jest przez bardzo krótki czas po zmyciu. Bąbelkowa piana trzyma się na twarzy, nie spływa z niej. Tak samo łatwo jak się ją aplikuje, tak samo też łatwo się ją zmywa z twarzy. Duży minus za to, że pozostawia po sobie tłusty film.

Generalnie jestem fanką maseczek bąbelkowych odkąd sto lat temu nabyłam takową przez ebay. Kiedy doszła do mnie z Korei po miesiącu, byłam wniebowzięta jej działaniem. Co za relaks. Normalnie masaż skóry. :) Maseczka z AA nie działa tak dobrze jak tamta, ale kupiona w promocji 2+2 jak najbardziej mnie usatysfakcjonowała. Nie jest to żaden cud. Raczej taki bajer. Mimo wszystko delikatnie nawilża i wygładza skórę. Piana nie spływa z twarzy, a jej usunięcie zajmuje chwilę. Minusem jest to, że pozostawia po sobie tłusty film, którego nie cierpię. Generalnie zachęcam do wypróbowania. Szczególnie po cenie promocyjnej.

Ogólnie jestem teraz na etapie masek w płachcie i to na nich skupiam największą uwagę oraz na nie głównie przeznaczam teraz maseczkowy budżet. Jednak będąc w Rossmanie skusiłam się na maseczkę bąbelkową AA - Nawilżenie i świeżość – aloes i zielona herbata. Z tego co przeczytałam na stronie drogerii były jeszcze do wyboru warianty – oczyszczanie i energia oraz elastyczność i gładkość. Jednak ja teraz z racji miejscowego przesuszenia rzucam się na każdy produkt na którym widnieje napis „nawilżenie” i tak też było w przypadku wyboru tej maseczki. Cena maseczki na promocji 5,99 zł – wystarcza na dwie aplikacje także cena za jedna 3 zł więc nie jest droga. Miałam już raz maseczkę bąbelkową więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać zaraz po aplikacji owej maseczki. Ta maseczka jednak mam wrażenie szybciej zaczyna bąbelkować więc może pojawić się problem jeśli chcemy gdzieś coś dołożyć bo nam zostało w saszetce. Tak miałam przy pierwszej aplikacji – nałożyłam trochę oszczędniej bo bałam się, że branie a gdy chciałam dołożyć to już niestety zaczynałam „ściągać” bąbelki. Przy drugiej aplikacji nauczona swoimi błędami wszystko wykonałam poprawnie czyli nałożyłam porządną warstwę maseczki. Po ustaniu bąbelkowania należy piankę rozsmarować i pozostawić na 2-3 minuty, potem zmyć letnią wodą. Za pierwszym razem zostawiłam tą substancję dłużej na twarzy ponieważ nie miałam możliwości zmyć jej tak szybko (obowiązki domowe) i moja twarz bardzo była zmęczona po przekroczeniu tego czasu – pory rozszerzone i widać, że skóra kisiła się pod lepką warstwą maseczki więc moja rada – nie trzymać jej dłużej nawet o te 10 minut. Maseczkę zmywa się umiarkowanie ciężko, czuć taką tłustość na twarzy czego ja osobiście nie lubię ale da się ją zmyć do zera. Zdaniem producenta po zastosowaniu tej maseczki oraz substancji w niej zawartych „Twoja cera stanie się głęboko nawilżona i bardziej promienna”. Mając ustosunkować się do tego twierdzenia, muszę powiedzieć, że się z nim nie zgadzam. U mnie ta maseczka miała tylko działanie psychologiczne tj. miałam poczucie, że dbam o siebie i miałam czas dla siebie na nałożenie maseczki ale efektów na skórze nie zauważyłam. Moim zdaniem maseczka zasługuje na dwie gwiazdki, bo całe szczęście nie zaszkodziła mojej cerze, a bąbelkowanie można uznać za pozytywny i ciekawy aspekt tego produktu. Ja jej więcej nie kupię

Twarz po użyciu maseczki jest nawilżona, odżywiona i delikatna w dotyku. Maseczka nadaje się na 2 aplikacje, cena jest niska więc jak najbardziej jest to na plus dla tego produktu. Zapach obłędny, no i oczywiście to że jest bąbelkowa to też duża zaleta