Clarins SOS Hydra, Refreshing Hydration Mask Maska nawilżająca

Działanie: Maska nawilżająca Clarins miała być moim kosmetykiem ratunkowym, jak sama nazwa wskazuje. Nałożona na skórę daje uczucie błogiego ukojenia i uspokojenia podrażnionej oczyszczaniem cery i z przyjemnością sięgam po nią również w czasie upałów. Po zakończeniu pielęgnacji mamy dwie opcje - pozostałości maski możemy wmasować w skórę lub zmyć wacikiem. U mnie konieczna była opcja druga, bo cera z pozostawioną na niej maseczką była przeciążona i pojawiały się drobne krostki. Po zmyciu cera była cudownie miękka i dobrze nawilżona, gładka i w naprawdę dobrej kondycji. Pierwsze wrażenie robiła więc świetne! Niestety, po kilku godzinach od aplikacji czar pryska, a skóra - niezależnie od nałożonego kremu - wraca do swojej formy. Efekt nawilżenia jest więc krótkotrwały, a nie tego spodziewałam się po tak dobrze ocenianej i drogiej masce. Dodam tylko, że moja skóra nie jest wyjątkowo sucha i wymagająca. Mogę śmiało powiedzieć, że jest normalna z tendencją do przesuszania, ale i obciążenia oraz rolnych wyprysków (takich typowych „chwilówek). Dlatego miałam nadzieję, że efekt po użyciu maski Clarins będzie naprawdę zadowalający. Konsystencja: Bardzo przyjemna, kremowo-żelowa konsystencja idealnie rozprowadza się na skórze zarówno za pomocą palców, jak i silikonowego pędzla. Maseczka ma delikatny, błękitny kolor, dzięki czemu widać gdzie została już nałożona i jest to dla mnie duży plus. Kolejnym plusem jest wydajność, chociaż przy tak wysokiej cenie jest to niewielkie pocieszenie. Maseczka jest bardzo komfortowa podczas noszenia, nie spływa z buzi i łatwo ją zmyć. Zapach: Świeży, wyczuwalny na skórze. Przypomina mi kosmetyki po opalaniu, które mają działanie kojące. Opakowanie: Wygodna, zakręcana plastikowa tuba z dość miękkiego materiału, która ułatwia wydobycie kosmetyku do ostatniej kropli. Do znudzenia powtarzam jednak, że warto rozcinać opakowania, bo w zakamarkach kryje się często jeszcze dużo produktu. Wrażenia końcowe: Wysoka cena i działanie na mojej skórze nie zachęcają do ponownego zakupu. Zużyję do końca, bo jak pisałam wyżej, maska jest naprawdę wydajna, ale powrotów nie będzie. Wielka szkoda.

Dziś pierwszy raz użyłam tej maseczki - jest super! Do tej pory miałam żółtą maseczkę z serii maseczek SOS od Clarins. Niebieska jest równie fantastyczna. Skóra po - bardzo fajnie nawilżona. Mam wrażenie, że lepiej niż po tej żółtej (odżywczej). Zawsze maseczkę do twarzy stosowałam 1 raz w tygodniu ale tę będę chyba stosowała 2 razy ponieważ to czysta przyjemność. Koszt tej przyjemności to 159 zł za 75 ml. ale według mnie warto. Zwłaszcza jeśli macie suchą skórę. Ja miałam cerę mieszaną a po ciąży mam suchą (taką można by rzec na wiór). Ta maseczka bardzo pomogła. Polecam w 100%