Weleda Sanddorn-Vitalisierungsdusche Żel pod prysznic z olejkiem rokitnikowym

Producent nie obiecuje nawilżenia. Rzetelny producent :) Mam bzika na punkcie rokitnika i czuję miętę do kosmetyków Weledy. Jednak w tym przypadku nie dam wielu gwiazdek, bo żel jest zwykle przeciętny w działaniu. Liczyłam na super wielkie WOW i nawilżenie. Niestety, moja skóra po myciu jest jakby tępa w dotyku; czysta, pachnąca ale wcale nie jest bardziej miękka i lepiej wypielęgnowana niż po innych żelach o dobrych składach i w niższej cenie. Produkt nie wysusza ale też noe robi niczego niesamowitego. Przy poerwszym użyciu na ciele pojawiły się czerwone plamy ale zdarzyło się to rylko raz. Skład jest naprawdę wspaniały i to skłoniło mnie przede wszystkim do zakupu. Niestety, to nie to.

Żel pod prysznic z olejkiem rokitnikowym jest bardzo dobry ma piękny zapach, bardzo dobry skład, nawilża, nie podrażnia skóry Napewno będę go używać

Jest to moje ktores z kolei opakowanie tego zelu pod prysznic. Zapach pomaranczy jest zniewalajacy i przy stosowaniu rano naprawde pozwala sie obudzic. Po myciu pozostawia delikatna warstwe olejku rokitnikowego, ktora natluszcza skore. Taki krem pod prysznic z balsamem do ciala w jednym. Cena to 5,95 EUR. Mysle, ze przy takim naturalnym skladzie jest naprawde w porzadku. Na pewno nie jest to moje ostatnie opakowanie.

Faktycznie rewitalizuje i energetyzuje zapachem. Z rana robi dobrze dla zmysłów i dobudza. W składzie ma same miłe rzeczy i wszystko byłoby ok gdyby był bardziej nawilżający. Mam skóre normalną, skłonną do przesuszania. Ten żel niestety, może i myje delikatnie, ale nie nadaje się dla mojej skóry. Czsem pozostawia uczucie ściągania i bez balsamu może dla niektórych nie wystarczyć w codziennej pielęgnacji. Ogólnie polecam, ale dla osób ze skóra bezproblematyczną. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zarzekałam się, że za kosmetyk uwalniający mnie od suchej skóry jestem gotowa zapłacić górę pieniędzy. Ta góra to 34 zł. Pierwsze testy z żelami bez SLS wypadły niezbyt zachęcająco. Żele dr. Hauschka nie pienią się i myślałam, że jest coś z coś - nie wysusza, ale też i się nie pieni. Weleda spełnia wszystkie moje wymagania: + nie zawiera SLS + pieni się jak szalona + pięknie pachnie + ma praktyczne opakowanie dozujące odpowiednią ilość żelu + nie wysusza skóry. Nawet kilkudniowa przerwa od balsamu, czy też olejku do ciała nie powoduje suchości skóry. W starciu Weledy i Dr. Hauschki: 1:0 dla Weledy. Tylko posiadaczki wysuszonej skóry mogą zrozumieć moją ekstazę i fakt, że przymykam oko na cenę. Używam tego produktu od: 1.5 roku Ilość zużytych opakowań: 8