Delia Cameleo, Żel do włosów super mocny 

Na moich włosach wurly się nie sprawdził. Słabo utrzymuję skręt. Zużyję go jako reanimator, a w końcu zapewne wyrzucę. Na szczęście nie był drogi ;)

Żeli do włosów używam od wielu lat. Moja fryzura zmieniała się na przestrzeni lat - kiedyś miałam dłuższe włosy - wtedy częściej sięgałam po pianki i lotiony do stylizacji później przeszłam na krótsze fryzurki które wymagały większego podkreślenia poszczególnych pasm i mocniejszego utrwalenia - w tej roli najlepiej sprawdzają się właśnie żele do włosów. Miałam okazję używać wielu produktów tego typu - jedne były lepsze inne gorsze - niektóre były zbyt gęste i przeraźliwie lepiące inne były rzadkie jak woda i do niczego się nie nadawały. Delia ma w swojej ofercie wiele produktów do stylizacji włosów . W serii Cameleo znajdziemy kilka żeli do włosów o różnym stopniu utrwalenia. Ja zdecydowałam się na żel supermocny - czyli piąty poziom najmocniejszego utrwalenia fryzury dostępnego w tej serii. Produkt mieści się w ładnej, rzucającej się w oczy czarnej tubie. Mamy tutaj 200 ml kosmetyku o konsystencji średnio gęstego dość lepkiego żelu. Kosmetyk zawiera prowitaminę B5 i proteiny jedwabiu, które mają chronić włókno włosa i zapewnić włosom pielęgnację podczas codziennej stylizacji. To co przede wszystkim wyróżnia ten produkt spośród innych tego typu to bardzo ładny przyjemny zapach. Większość żeli ma ten zapach dość mocny, wyrazisty i ostry, czasami przypominający męskie perfumy czy wodę kolońską. Tu spotkała mnie miła niespodzianka bo zapach jest naprawdę inny - owocowy i przyjazny dla nosa. Dla mnie produkt ma trochę zbyt lepką konsystencję - ręce się kleją a nałożony w nadmiarze na włosy też powoduje ich sklejenie. Nakładam żel na wilgotne włosy i suszę je suszarką - do tego żel nadaje się dość dobrze ale świetnych zdolności utrwalających nie posiada. Zauważyłam za to, że doskonale wygładza włosy - po wysuszeniu włosy są o wiele prostsze i nie puszą się. Jeśli chodzi jednak o zaakcentowanie pasm i utrwalenie fryzury to w tym wypadku produkt nie do końca się sprawdza - nie utrzymuje formy i fasonu fryzury, a włosy są nieco przyklapnięte. Do tego wszystkiego przyczynia się do wzmożonego przetłuszczenia włosów. Włosy stają się nieświeże zdecydowanie szybciej niż w przypadku innych tego typu produktów. Na drugi dzień fryzura wygląda już źle i bywa, że skóra zaczyna reagować na ten kosmetyk lekki podrażnieniem i swędzeniem. Produkt wogóle nie nadaje się do użycia prostownicy - gdy potraktujemy prostownicą pasmo na które wcześniej nałożyliśmy ten żel natychmiast pojawia się efekt zlepienia czy nawet sklejenia włosów, które wyglądają jak strąki. Zauważyłam też, że lepiej nie stosować go w zimie w sezonie czapek - bo pod nimi włosy potraktowane tym żelem też nie wyglądają korzystnie. Ogólnie podsumowując ten produkt określiłabym go jako żel średniej jakości o specyficznych właściwościach utrwalających - mnie osobiście jednak nie o taki efekt chodziło. Za to produkt zachwyca zapachem, który jak na kosmetyki tego typu jest wyjątkowo ładny i przyjemny.