Faberlic Fruity Story EDT 

Mnie urzekło opakowanie i kolory...lubię takie kolorowe opakowania. Skusiłam się, bo przeważają w tej serii nuty owocowe, które lubię. Nie zawiodłam się, chociaż moim faworytem jest inny zapach z tej serii. Ten nie ukrywam też lubię i co jakiś czas będę do niego wracać. Trwałość zapachu, to jak rzecz wiadoma, zależna jest od PH skóry, które mamy...ale u mnie ten zapach spokojnie utrzymuje się cały dzień, a na ubraniach kilka dni. Podsumowując mocno owocowy zapach, z lekką nutą orzeźwienia. Ja polecam ! :)

Dla mnie ten zapach do złudzenia przypomina "Sun" z Oriflame. Nic ciekawego, ot taki, letni zapaszek. Jak dla mnie nie wart swojej ceny, kojarzy mi się z "niemarkowymi" wodami z niższej półki cenowej. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: próbki

ładniutki, słodziutki zapach zgadzam się, przypomina escadę trwałość w moim wypadku jest niewielka ale wynagradza mi to ten cudny zapach polecam miłośniczkom świeżych słodkich zapachów!!!!! ach i plus za opakowanie:-) mnie się ono podoba:P Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Chocolate Story bardzo mi się spodobało więc chętnie przystąpiłam do testów Fruity Story. Jednak ten zapach zupełnie mi się nie spodobał. Początek rzeczywiście escadowy, mieszanka bliżej niezidentyfikowanych owoców tropikalnych posypanych obficie białym cukrem. Niestety później zapach ewoluuuje w kierunku owocowego mydełka... I to już mi się w ogole nie podoba, bo czego jak czego ale mydła w perfumach nie znoszę :] Zapach jest bardzo trwały na mojej skórze. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka od miłej Wizażanki :)

Daje dośc wysoka ocene, bo zapach mi sie podoba, choc mam sporo zastrzeżeń ;) Przede wszystkim - wtórnośc - na mojej skórze jest to dokładne odwzorowanie jednej z escad sezonowych, nie pamietam której ;) Te same owoce i landrynki, czyli słoodko, nieco płasko, bez żadnych ambicji do róznicowania poszczególnych nut. Zapach na mne dośc trwały, srednio intensywny. Butelka taka sobie, zwłaszcza toporny, cięzko chodzący korek ( ostroznie, bo wyciagamy z częscią atomizera!), no i dobór kolorów - zółc i fuksja...:( Zato cena bardzo przyjazna ;) Taki letni odpowiednik escady - wypsikac, zapomniec.. Edytuje: jednak zabieram 0,5 * - za duzo tu landrynek :( .Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1