Avon Passion Dance Dark EDT 

Avon Passion Dance Dark to woda toaletowa, którą naprawdę uwielbiam za jej wyjątkowy zapach. Jest dość podobna do klasycznego Black Opium, ale nieco słodsza, co sprawia, że jest bardziej przyjemna i zmysłowa. Niestety, jej trwałość jest dość krótka, co sprawia, że chętnie wracałabym do niej, ale tylko wtedy, gdybym mogła znaleźć sposób, by zapach utrzymywał się dłużej. Mimo to, to wciąż świetny wybór dla osób, które lubią "intensywne" , ale ciepłe zapachy.

Perfumy obok ser do twarzy i peelingów do ciała to kategoria po którą najchętniej sięgam i często testuję, lubię zapachy różne i na mojej toaletce też króluje różnorodność od marketu po wysokie półki. Moimi ulubieńcami są: Carolina Herrera Good Girl Armani-Mania, My Way, Code, She, Diamonds, Si Passione,Because It's You Joanna Krupa-Follow the Beauty DKNY Be Tempted Versace -Crystal Noir Roberto Cavalli- Paradiso, Roberto Cavalli edp Calvin Klein klasyczna Euphoria Valentino Valentina Lancome -La Vie Est Bell, Trésor La Nuit,Idole Aura Dior- Joy edp, Addict Givenchy- L'Interdit edp Passion Dance otrzymałam w prezencie od siostry ,podoba mi się ciemna buteleczka i odzwierciedla że nie jest to delikatny zapach a ten z "rodziny" mocniejszych i bardziej wieczorowych, pierwsze otwarcie i moja myśl ? Przecież to lekkie podobieństwo w stylu Black Opium jak nic tylko bardzo hmm jak by to ująć wygaszone, bardziej stonowane. Black Opium ma moc a Passion Dance coś mu kiepsko z tą pasją i mocą ale w sumie jest to woda toaletowa. Są to nuty orientalno-kwiatowe gourmand i słodycz jest wyczuwalna za sprawą kwiatów pomarańczy ale na mojej skórze najbardziej wybija się kawa i po aromacie nie ma śladu po 2 godzinach od momentu użycia. Najbardziej pasuje mi w okresie jesienno-zimowym gdzie panują chłodniejsze temperatury, używam do pracy jak i po pracy, na różne okazje i do różnych stylizacji. Zdaję sobie sprawę na że każdej skórze perfumy "układają " się i pachną inaczej, z moją tylko się lubią i nic poza tym :).

Woda toaletowa Avon Passion Dance Dark spodobała mi się. Ma ciekawy zapach gorzkiej pomarańczy i sandałowca. Zapach ten jest bardzo zmysłowy, uwodzicielski, kobiecy. Idealnie nadaje się na wieczór, do klubu czy na wieczorny spacer po mieście w towarzystwie. Zapach nie jest zbytnio trwały, ale flakonik bardzo dobrze pasuje do torebki by psikać się zapachem co jakiś czas. Wtedy na pewno będzie wyczuwalny. Buteleczka elegancko prezentuje się na półce. Cena jest niska. Polecam ten zapach kobietom świadomym swojej kobiecości, świetnie podkreśla kobiecość każdej kobiety.

Passion dance Dark skusił mnie swoim zapachem w katalogu. Najbardziej urzekła mnie w nim ta lekka słodycz. Nie jest ona wyczuwalna na samym początku. Zapach jest naprawdę piękny ale niestety trochę ubolewam nad trwałością. Lubię gdy sama czuję perfumy na sobie. Tutaj dosyć szybko to uczucie znika. Z drugiej strony na następny dzień czuję go na ubraniach, które miałam na sobie wcześniej więc może to kwestia przyzwyczajenia się do produktu? Za tą cenę to przyzwoity produkt, który posiada mały minus (50ml kupiłam za 22.99).

Bardzo ładna kompozycja, zamknięta w przyjemnym dla oka flakonie. Na pewno przyjemniejsza dla nosa, niż podstawowe Passion Dace. Nie widzę podobieństwa do Black Opium, jednak jet to ciekawy zapach. Idealny na jesień/zimę, otulający, orientalno - kwiatowy. Dużym minusem jest brak trwałości, na ubraniach utrzymuje się ok. godzinę. Gdyby Avon popracował nad trwałością, byłby to zapewne dla wielu osób hit. Z drugiej strony, wodę na promocji można kupić za 19 zł. Ciężko za taką cenę oczekiwać, że zapach utrzyma się cały dzień.

Jestem fanką klasycznej czerwonej Passion Dance i widząc nowy wariant od razu zapragnęłam go przetestować. Dodatkowo gdzieś w internecie, chyba na Fragrantice?, przeczytałam, że ten zapach jest dość podobny do Black Opium - po takiej recenzji nawet się nie wahałam ;) Flakonik przyszedł i już po pierwszym teście byłam nieco rozczarowana - chyba za dużo sobie wyobrażałam ;) Passion Dance Dark faktycznie wpisuje się w modną ostatnio kategorię gourmand. Mamy tu kawę oraz kwiat pomarańczy, oba składniki bardzo lubię. Niestety mam wrażenie, że dorzucono tu coś cytrusowego - początek jest nieco zbyt rześki i trąci taką bergamotką, ale na szczęście szybko ta faza mija i do głosu dochodzi słodka kawa, podbita piżmem. Całość robi się ciepła, otulająca. Jakaś tam ociupinka podobieństwa do Black Opium może i jest, no powiedzmy ;) Niestety to, co mi się w tym zapachu bardzo nie podoba to to, że w którymś momencie dochodzi do głosu ta słynna Avonowa nuta i zapach pachnie jak setki tanich zwyklaków typu Bi-Es w czarnych flakonach. Do tego kompozycja jest niestety bardzo nietrwała - ja wiem, że to EDT za niecałe 30 zł, ale takie słodkie zapachy gourmand są na mnie zazwyczaj bardzo trwałe i bliskoskórne, do tego ładnie pozostają na ubraniach (i cenowo są zbliżone do Dark). W tym przypadku jest bardzo ulotnie, już po powrocie z szybkich zakupów nie czuję ich ani na sobie, ani na ubraniach. Flakonik wygląda identycznie jak oryginał, tylko w czarnym kolorze. Nie podoba mi się nowa czcionka - poprzedni napis bardziej mi się podobał, ale to drobiazg. Wykonanie, zwłaszcza aplikatora, typowe dla niedrogich zapachów. Wahałam się czy dać gwiazdkę więcej, ale chyba pozostanę przy 3. To nie jest zapach Avonu, do którego będę chciała wrócić. Szkoda, potencjał był duży, wykonanie niskobudżetowe - przy obecnych trendach to mógłby być jeden z topowych zapachów marki.

Zapach, który różni się zdecydowanie od klasycznej wersji, która jest bardziej ostra i pikantna. Tutaj mamy perfumy wygładzone, z głębokim podtonem kawy, który nadaje im nowoczesnego wydźwięku. Wyczuwalna jest słodycz, ale nie jest za słodko. Niektóre zapachy pachną mokro i wodniście, Dark jest suchy i iskrzący. Pięknie pachnie na skórze. Niestety trwałość nie jest zachwycająca. Ja czuję go w porywach do dwóch godzin. Sam zapach 8/10, ale trwałość, gdyby była dwa razy dłuższa, byłoby super! Jednak dam mu 4 gwiazdki, bo mnie zauroczył!

Od kilkunastu lat jestem fanką perfum Passion Dance tych klasycznych, więc gdy zobaczyłam nową wersję Dark z aromatem kawy, który uwielbiam w perfumach- postanowiłam je kupić. Nuty zapachowe prezentują się następująco: Nuty głowy: Pomarańcza Nuty serca: Kawa Baza: Drzewo sandałowe, ambra Jaki jest ten zapach? Moim zdaniem o wiele ładniejszy od klasycznej wersji. Pięknie układają się na skórze, są trwałe i otulające. Idealne zarówno na dzień, jak także na wieczór. Idealne na jesień i zimę, ponieważ latem mogą być odrobinę męczące i zbyt wytrawne. Na pewno sięgnę po nie ponownie :)

Byłam bardzo ciekawa tej 'mrocznej' wersji wody Passion Dance. Okazuje się, że totalnie różni się od tej klasycznej. Jeśli liczycie na podobne nuty, to ich tu nie znajdziecie. ;) Flakon jest moim zdaniem miły dla oka i sugeruje nam jakiej kategorii zapach w sobie skrywa. Jest on bowiem bardzo słooodki. W mojej ocenie jest to zapach raczej na wieczór i dobrze sprawdzi się w sezonie jesienno-zimowym. W opisie tej wody widnieją takie nuty jak: kwiat gorzkiej pomarańczy, kawa oraz drzewo sandałowe i to właśnie one nakłoniły mnie do zakupu tych perfum. Niestety dla mnie okazała się ona rozczarowaniem. A to dlatego, że w zasadzie czuję tutaj przede wszystkim dwie nuty i jest to piżmo, piżmo i jeszcze trochę piżma, okraszone słodką wanilią. Nie zrozumcie mnie źle, na pewno wiele kobiet ten zapach polubi, ale niestety nie jest on stworzony dla mnie. ;) Co do trwałości, to jest ona dosyć niska i trzeba powtarzać aplikację zapachu już po ok. 2 godzinach.

Zapach kojarzy mi się z kimś tajemniczym mrocznym, zbuntowanym. I do takiej osoby najbardziej pasuje.Zapach jest tajemniczy ciekawy piękny. Jest mocny i odrobinę slodki. Sam flakon jest czarny co oddaje najlepiej co się znajduje w środku. Cena i trwałość dobra.

Porównując z pierwszą wersją, która była dla mnie za ciężka, ta jest rewelacyjna. Zapach dedykowany na wieczorowe wyjścia, ja osobiście lubię używać go w dzień. Co do zapachu, na początku wyczuwa się nuty orientalne, z upływem czasu zaczyna przebijać się słodka pomarańcza. Zapach utrzymuje się przez cały dzień na ubraniach. Jeśli dobrze nawilżę skórę balsamem, to również zapach utrzymuje się długo na skórze. Jeśli chodzi o flakonik, jest szklany i bardzo poręczny. Natomiast atomizer rozpyla idealną mgiełkę. Polecam.

Passion dance dark jest zapachem bardzo ciekawym. Nadaje się na wieczorowe wyjścia, urzeka ciekawa kompozycja zapachowa orientalno pomarańczowo kawową aczkolwiek jak dla mnie najbardziej nuty orientalne są przodujące. Pomimo, że są to nuty orientalne nie jest to zapach ciężki, duszący czy przytłaczający. Zapach jest stonowany, jak dla mnie tylko po psiknięciu bardzo wyczuwalny. Później dość szybko się ulatnia. Fajna kompozycja zapachowa ( zwykły Passion dance nie podoba mi się) ten jest super tylko szkoda że taki ulotny. Bo zapach jest naprawdę zmysłowy, tajemniczy. Flakonik bardzo poręczny i cena też ok- za 29,90 można już go nabyć.

W porównaniu do ciężkiego zapachu Passion Dance tutaj otrzymujemy dużą dozę słodyczy. To wszystko za sprawą obecnej nuty kwiata gorzkiej pomarańczy. Aromatu kawy nie wyczuwam, na pierwszy plan wysuwa się akord drzewa sandałowego. To sprawia, że zmysłowy zapach inspirowany latynoskim tańcem jest bardzo słodki i wpasuje się w liczne gusta w porównaniu z ciężkim starszym bratem Passion Dance. Zapach idealny będzie na jesienno-zimowy wieczór. Flakon dobrze trzyma się w dłoni. Od Passion Dance różni go jedynie kolor, który jest ciemno filetowy. Kształtem nadal przypomina dwa ciała złączone w tańcu. Cena katalogowa zazwyczaj jest przeceniona więc możemy nabyć go za mniej niż 30 zł

-piekny flakonik, pojemnosc: 50 ml -glowne nuty zapachowe: kwiat gorzkiej pomaranczy, kawa oraz sandalowiec -jest to typowy zapach zmyslowy na wieczor -jest mocno zblizony zapach do Britney Spears-Midnight Fantasy -na promocji mozna go dostac w atrakcyjnej cenie