Oriflame Masquerade EDT 

Zapach jest ciekawą propozycją - z jednej strony jest taki codzienny kwiatowy, ale z drugiej strony jest mocny i konkretny na wieczór. Głównie wyczuwa się zapach jeżyn w mojej ocenie, co daje tą słodycz, ale ma taką drzewną podstawę, która daje ten konkretny zapach. Trwałość perfum bym oceniła jako dobrą, w pełnej okazałości czuć go około 4 h, potem intensywność maleje, ale stopniowo, nie jest tak, że nagle nic się nie czuję. Sam zapach jest wyczuwalny tak do 10 - 11 h, co uznaję jako super wynik. Komu przypasuje? Każdemu kto lubi mocniejsze klimaty na codzień, albo tylko dla osób, co moc lubią na większe wyjścia. Jest to mega ciekawa kombinacja zapachów, które powinna się spodobać wielu osobom i mega ją polecam, bo wydajność też jest w porządku. Jedyne do czego się mogę przyczepić to zatyczka, która nie trzyma się dobrze flakonu i lepiej za nią nie łapać, bo może spaść flakon.

Perfumy dostałam w prezencie. Sama raczej bym ich nie zakupiła za taka cenę w dodatku katalogowe. Te mnie nie powaliły na kolana ale ogólnie podobają mi się. Chętnie przyjmuję takie prezenty bo mam okazję przetestować nawet jeśli jest on nie trafiony. Ojj ciężko jest trafić w mój gust, w gust mojego nosa. A mam kilka które powalają mnie ale te nimi nie są. Woda nie jest zła, zapach delikatnie słodki, nie są przesadzone, nie wyczuwam tu nadmiernej ilości alkoholu, nie są drażniące. Są łagodne ale zapach jest całkowicie do przyjęcia. Z trwałością jest nawet nawet, bo utrzymują się kilka godzin może dlatego ze lubię dużo pryskać. ZALETY: delikatnie słodkie nie są duszące utrzymują się kilka godzin WADY: cena

Ciekawa propozycja od Oriflame. Ten produkt to całkiem ładny i bardzo kobiecy zapach. Perfumy są niesamowicie intensywne, wystarczy psiknąć kilka razy, aby były idealnie wyczuwalne. Zapach jest tajemniczy i bardziej słodki. Moim zdaniem bardziej pasuje na chłodne wieczory. Idealnie sprawdzą się na jakimś przyjęciu lub imprezie, nawet sam wygląd flakonu na to wskazuje. Doskonale pasują na wyjście do klubu lub na sylwestra. Opakowanie jest bardzo ładne i wygodne. Dobrze wygląda na półce, ale też można go przechowywać w torebce. Zatyczka jest solidna, dobrze zabezpiecza przed wylaniem perfum.Jak dla mnie zapach jest troszkę zbyt "ekstrawagancki", ale do radosnej ekstrawertyczki będzie pasować idealnie.

Bardzo lubię słodkie nuty zapachowe, a wodę toaletową Masquerade pokochałam ,gdy tylko weszła do katalogu. Jest u mnie naprawdę częstym gościem. W ładnej ,prostej choć ciekawej na swój sposób buteleczce znajduje się 50ml wody. Zapach drzewa sandałowego i jeżyn tworzą razem tajemniczą, zmysłową słodką kompozycję. Jak na wodę toaletową jest naprawdę dobra jakościowo, zapach jest trwały i wystarczy odrobinka by pięknie pachnieć. Używam jej razem z balsamem tej samej serii i w duecie są naprawdę wspaniałe. Dla osób lubiących słodycz zdecydowanie polecam, a w promocji można kupić za niewielkie pieniądze.

Zdecydowanie polecam go dziewczynom, które uwielbiają słodkie zapachy ale on w ogóle nie jest ciężki i duszący a lekki i przyjemny dla nosa. Na początku czuć spirytus ale jak on wyparuje zostaje właśnie ten przyjemny słodki zapach. Są to nuty drewna sandałowego oraz słodkich jeżyn, które są właśnie najbardziej wyczuwalne. Zapach utrzymuje się przeciętnie jak każda woda toaletowa. Jeśli chodzi o buteleczkę jest śliczna.

Zapach Masquerade jest idealny na jesienne i zimowe dni, wieczory.. Jest intrygujący, tajemniczy, słodki, ale nie przesłodzony... Ma to coś , co lubię ;) Uwielbiam być nim otulona w chłodniejsze dni - wtedy od razu robi się przyjemniej, cieplej... ❤ Kupiłam w promocji i jestem bardzo zadowolona. Jeżeli chodzi o trwałość to mi odpowiada, czuję zapacj wyraźnie przez 4 -5 h na skórze, na ubraniach dłużej:) Flakonik 50 ml zużyję z przyjemnością... Sama buteleczka też jest ciekawa , fioletowy flakon fajnie się prezentuje Polecam

Perfumy dostałam od cioci, która chętnie obdarowuje nietrafionymi zakupami przez internet/pocztowe. Mnie w udziale przypadły perfumy Oriflame, które od początku, pierwszego psiknięcia, mnie odrzuciły (lekko). Postanowiłam dać im szansę, bo a nuż widelec, ale niestety - nadal są dla mnie bardzo zepsutą kompozycją zapachową. Po flakonie można się spodziewać naprawdę dobrego, dopracowanego zapachu. Konwencja karnawałowa - super! Piękny flakon, poręczny, mały, przypomina trochę sylwetkę kobiety, a trochę jabłko. Korek niestety plastikowy i tandetny, ze złej jakości tworzywa. Dyfuzor aplikuje średnie ilości perfum, takie standardowe. Przejdźmy do zasadniczego punktu - zapachu. Ogólnie rzecz biorąc, kojarzy mi się z czymś zepsutym, podbitym ciężkimi perfumeryjnymi nutami. Gdybym miała powiedzieć, gdzie został kupiony zapach, powiedziałabym, że w chińskim markecie, a nie u znanej marki kosmetycznej. Jest słodko, ale i ciężko, w kierunku zapachów duszących. Zapach drzewa sandałowego lub dalii - nie wiem - drażni nos i nakłania mnie do kichania. Zapach jest dość płytki, wyczuwam w nim aromaty przetworów jeżynowych, ciężar drzewa i ostrość dalii - jednak poszczególne nuty trwają dość krótko, acz intensywnie. I chyba przez to czuję się zaatakowana... Czuję zapach przez ok. godzinę, potem znika. W przypadku tej kompozycji, pełnej zgrzytów i ostrości, jest to zaleta... Zdziwiłam się, że tak wiele recenzji jest pozytywnych. Być może otrzymałam zły egzemplarz, a być może jestem zbyt wrażliwa ;) Daję dwie gwiazdki głównie za opakowanie i pomysł na marketingowe opisanie zapachu.

Zapach na jesienny wieczór, malina jest w nim złamana pianką marshmallow i wanilią. W Pierwszej chwili jest rześki i cytrusowy ale nie na długo z łagodną projekcją, ciekawe połączenie i równie ciekawa buteleczka, trwałość to około 2-3 godziny na skórze. Na ubraniach wiadomo dłużej. Chociaż jestem fanką innego rodzaju zapachów ten przypadł mi do gustu w okresie jesienno-zimowym.

Jest to zapach zdecydowanie nie na tę porę roku. Kompozycja ciężka i wieczorowa, idealna na sezon jesienno-zimowy. Dość długo utrzymująca się na skórze (4-5 godzin), jak na wodę toaletową. Kategoria kwiatowo-owocowa. Całkiem przyjemny zapach. Zaskakujące jest to, że w nucie głowy, mimo występujących samych owoców jest ciężki, zdecydowanie ładniejszy jest po około godzinie, gdy trochę zwietrzeje, a zaczną uwalniać się nuty serca a potem bazy. Kształt butelki jest ładny, ale cały wizerunek psuje tandetny, plastikowy, odpustowy korek!

Zakupiłam bo uwielbiam słodkie zapachy ale ten to taki tani kompot. Ulepek owoców i trochę czuje w nim goryczy. Choć na początku go polubiłam to z czasem mi się przejadł i zupełnie nie chce tak pachnieć. Trwałość dobra. Ubrania pachniały nim nawet na drugi dzień. Flakonik dobrany zgodnie z tematyką, idealny na bal przebierańców :)

Zalety: - mają piękny flakon - zapach jest tajemniczy i zmysłowy - aplikator się nie zacina - niska cena Wady: - kiepska trwałość - do 1 h - fioletowy kolor lekko barwi jasne ubrania z naturalnych tkanin

Skusiłam się na ten zapach ponieważ w katalogu wydawał się mega słodki czyli taki jak lubię. Na żywo jest mniej słodki i gdzieś tam się wyczuwa jeżyne ale nie aż tak mocno. Mimo to zapach jest bardzo ładny, dalej słodki, trochę duszący. Flakon ma bardzo ładny dobrze zdobi toaletkę. Myślę, że to nie jest mój nr 1 ale jak najbardziej co jakiś czas będę je używać. Trwałość to tak 9h więc myślę, że optymalnie. Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: 1 w użyciu

Jak w tytule - Masquerade to zapach z gatunku tych umilających czas - słodkie, miłe sympatyczne. Dość słodkie, więc raczej na jesień i zimę, ale nie powiedziałabym, że to typowy ulep. To przede wszystkim syropowa słodycz, ale z domieszką cierpkości świeżych. Jak na wodę toaletową zapach jest całkiem trwały. Szkoda, że to limitowanka. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Przypadkiem natrafiłam tutaj na opinię tego zapachu, coś mnie tknęło i zapragnęłam go mieć- przemawiała do mnie forma flakonu i kolorystyka (większość moich ulubionych zapachów jest fioletowa), trochę kojarzył mi się z Lolitą Lempicką którą uwielbiam. Zamówiłam go w ciemno przez internet, zapłaciłam dwadzieścia kilka złotych. Nie zawiodłam się, zapach jest naprawdę bardzo ładny i w moim stylu, taki słodko-ciężki... Przyzwoicie się utrzymuje. Może nie są to moje ulubione perfumy, ale nie żałuję zakupu, używam naprzemiennie z innymi i chętnie do nich wracam. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie jest to może moja ulubiona woda, ale mimo to chętnie używam, szczególnie teraz, jesienią i zimą. Woda toaletowa pachnie dla mnie winogronami, koleżanka zaś czuje wiśnie, tak więc dla każdego co innego :) Mimo że zapach owocowy, jest dosyć ciężki, słodkawy, idealny właśnie na chłodniejsze pory. Dla mnie sprawdza się na co dzień. Wydajność zależy oczywiście od częstotliwości spryskiwania się wodą. Ja używam równocześnie z milionem innych zapachów, ponieważ nie lubię codziennie pachnieć tak samo :D Nie wiem, czy kupiłabym ponownie, ponieważ nie zachwycił mnie aż tak bardzo. Są takie perfumy/wody które chciałoby używać się i używać, ten jednak do takich nie należy. Nie podoba mi się flakonik. Raczej nie zdobi półki, jest trochę tandetny. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1/3 pierwszego

Tak właśnie mój nos odbiera ten zapach - jako czekoladki z wiśniowym likierem. Dla mnie jest to zapach jak najbardziej na plus! Co jeszcze: - woda toaletowa (nie są to perfumy !) ma ładny, poręczny flakonik, choć kolor samej wody - mocno fioletowy - kojarzy mi się z denaturatem ;) - zapach jest typowo jesienno-zimowy, ciepły i słodki - cena do przyjęcia, ale tylko w promocji - jedną gwiazdkę odejmuję za słabą trwałość poza tym nie mam nic do zarzucenia. Polecam :) Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Niestety mimo licznych dobrych komentarzy i chwalenia tej wody, że jaki to cudowny słodki zapach mi jakoś nie przypadł do gustu :( Zapach otwiera się słodko, owocowo, nie jest przesłodzony ale po chwili wyczuwalna jest jedna nuta nie do zniesienia !! sądzę, że jest to Dalia? coś jest nie tak z tymi perfumami, pierw pachną ładnie, nie dusząco, jednak po chwili zostaje jedna, wyczuwalna nuta, której juz nie da się znieść :(( pożegnałam się z nimi... Flakonik na plus. Szkoda bo myślałam, że zostaną ze mną na dłużej:( Używam tego produktu od: paru dni Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno/ kilka psiknięć

Olaboga! Tragedia się stała! Asia wszedłszy do spiżarki Słoje porozbijała! Oby mama się nie dowiedziała! Bo Asię niechybnie spotka kara za nieuwagę w tym zakątku zimowych smakowitości… Ale jak mama ma się nie dowiedzieć, skoro w całej spiżarce czuć niecny występek Asinych rączek?! Na podłodze pełno szkła, a drewniane półki oblepione słodką owocową pulpą. Gdy pociągnąć nosem – od razu wiadomo, jak wielkie szkody poczyniła Asia. Przede wszystkim dżem z czarnej porzeczki, w ilości ogromnej, bo tak uwielbiany i przez rodziców, i przez babunię. Gęsty sok malinowy – znakomity na przeziębienie – i na dodatek bardzo lubiany przez Asi małą siostrzyczkę. Dżem z dojrzałych jeżyn, suto doprawionych najprawdziwszą wanilią, uwielbiany przez Asi brata. Konfitura z jagód, szczególnie cenna i otwierana jedynie od święta, bo o jagody nie tak łatwo przecież. Wreszcie ulubiony przysmak samej Asi – egzotyczny smakołyk – marmolada z mandarynek i pomarańczy. Ileż ta Asia poczyniła strat, zaczepiwszy rękawem sweterka o półkę, gdy po ciemku zakradła się do spiżarki, by uszczknąć co nieco z pysznych zapasów! Półka spadła, a razem z półką cenne słoiki… Byle tylko mama się nie dowiedziała! Masquerade to zapach owocowych przetworów do potęgi entej, może i zupełnie nieskomplikowany, ale za to cudnie osładzający ponure, zimne dni. Ja z przyjemnością zużyję moją odlewkę. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: odlewka, jakieś 5 ml