Eveline Cosmetics Krem rozświetlający intensywnie odmładzający `Bioaktywna witamina C Multi-Glow Effect` 

Krem używam tylko i wyłącznie od jesieni do wiosny. Dobrze nawilża , jest widoczny efekt lekkiego rozjaśnienia szczególnie jeżeli chodzi o cienie pod oczami i okolice dekoltu. Poza tym skóra staje się gęściejsza i bardziej zbita. Konsystencja jest prawidłowa , nie za gęsta nie za rzadka, bardzo dobrze sie rozprowadza na skórze. Bardzo ładnie pachnie.

Krem bardzo średni. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia, ale też nie robi krzywdy. Całkiem fajnie nawilża skórę. Może gdyby zastosować jeszcze jakąś dodatkową kurację do kremu do efekty byłby bardziej widoczne. Ma też fajną, nie lejącą się konsystencję.

Krem dobrze nawilża, ale nie zauważyłam żadnego rozświetlenia. Domyślam się, że może chodzić o rozświetlenie cery poprzez jakąś nadzwyczajną pielęgnację, bo krem nie ma żadnych drobinek rozświetlających. Niestety to jest po prostu zwyczajny, tani ( zapłaciłam 8,99 zł w Biedronce), choć bardzo przyzwoity krem do twarzy w opakowaniu z pretensjonalnymi marketingowymi frazesami - typowymi dla Eveline. Zapach kremu jest chemiczny, ale miły. Pachnie jak pomarańczowy napój gazowany jak Mirinda czy Fanta. Wydajność także jest w porządku, wystarczył mi na jakieś dwa miesiące używania raz dziennie. Używałam tylko rano, na noc miałam innym krem. Dobrze sprawdzał się pod makijaż, choć z makijażem trzeba poczekać przynajmniej kilkanaście minut, bo krem długo się wchłania i moja twarz mocno się świeciła po aplikacji.

Krem faktycznie spełnia swoje zadania obiecane przez producenta. Moja skóra mieszana bardzo sie z nim polubiła. Nie przeciązył jej, ładnie nawilżył i rozpromienił.

Trafiony przypadkowo w osiedlowym markecie zostanie ze mną na dłużej. Moja skóra bardzo szybko zaczyna świecić się pod makijażem, jak i bez niego dlatego też wybieram kremy lekkie. Takim kremem jest właśnie bohater recenzji. Mogę go nałożyć pod makijaż nie martwiąc się, że będę świecić po 10 minutach,. Nie zatyka porów, nie podrażnia skóry. Szybko się wchłania, nie lepi. Dobrze nawilża skórę. Najwięcej kremu wklepuję pod oczy i mam wrażenie, że lekko rozjaśnił skórę pod nimi. Żadnych innych efektów nie zauważyłam. Używam go od dwóch tygodni, właśnie kończę opakowanie. Za tak niską cenę bardzo satysfakcjonujący zakup.

Po raz pierwszy zauważyłam ten krem w jakiejś prasie kobiecej - później natknęłam się na niego w jednej z drogerii internetowych i od razu dodałam go do koszyka. Był to czas kiedy do łask wróciły wszelkiego typu produkty z zawartością witaminy C. Nowości z nią w składzie pojawiły się w ofercie wielu firm. Ten krem miał niezwykle obiecujący opis i dodatkowo bardzo niską cenę, która dodatkowo przekonała mnie do zakupu. Liczyłam na świetnie nawilżający, odżywczy i wygładzający krem, który rozświetli skórę doda jej energii a przy tym będzie pewnie ładnie cytrusowo i orzeźwiająco pachniał. Niestety nic z tych rzeczy minie ze strony tego kremu nie spotkało. Kosmetyk mieści się w ładnym plastikowym słoiczku zabezpieczonym sreberkiem ale niestety już sam jego zapach do mnie nie przemawia. Jest bardzo sztuczny i chemiczny - lekko cytrusowy ale bardzo mdły i mnie osobiście nie odpowiada. Nie uprzyjemnia mi używania tego produktu. Konsystencja też mnie nie urzekła. Nie jest ani aksamitna ani masełkowa. Tak jakby nie miała spójności. Sam krem nic wielkiego z twarzą nie robi - żadnego rozświetlenia nie zauważyłam a odżywienie było bardzo mizerne. Już po paru dniach używania produktu zauważyłam, że moja skóra mocno domaga się dodatkowego nawilżenia - ten krem zupełnie jej nie wystarczał. Oczywiście jak można się było spodziewać krem nie odmłodził mi twarzy nawet o miesiąc. Energii skórze też nie dodał. Czy z kremem czy bez moja skóra wyglądała dokładnie tak samo. Jedynie tyle że poza niedostatecznym nawilżeniem krem nie zrobił skórze żadnej krzywdy - nie zapchał jej, nie podrażnił, nic mi po nim nie wyskoczyło, nie uczulił mnie. Ogólnie wykazał co do mojej skóry całkowicie neutralne działanie - w żaden sposób korzystnie na nią nie wpłynął i nic wielkiego nie zdziałał. Bardzo się na tym produkcie zawiodłam i liczyłam na coś zupełnie innego.

Krem znajduje się w typowym słoiczku. Po otwarciu opakowania czuć intensywny, nieco chemiczny zapach mandarynkowo-cytrynowy. Zapach jest bardzo intensywny, nieco zbyt ostry jak na kosmetyk do pielęgnacji twarzy. Konsystencja dziwna, ciężko ją jednoznacznie określić, nie jest zbyt lekka, ale też nie jest ciężka ani tłusta, kojarzy mi się ona z lekko zważonym kremem. Wchłania się dość dobrze, ale niestety prawie w ogóle nie nawilża (ewentualnie w stopniu lekkim). Trochę obawiałam się czy nie zapycha porów, ale na szczęście nic takiego nie zauważyłam. Jej dużym plusem jest faktycznie widoczny efekt rozświetlenia i wyraźnego rozjaśnienia skóry, co do reszty "zadań" mam wątpliwości.