Moją przygodę z retinoidami kontunuuję już od jakiegoś czasu i już jakiś czas temu doszłam do możliwości używania dość wysokiego stężenia codziennie. W Avene A Oxitive mamy 0,1% retinalu, czyli bodajże najsilniejsza moc retinalu jaką można dostać bez recepty.
Kosmetyk przychodzi do nas w bardzo ładnym i estetycznym, nieco 'aptecznie' zapakowanym opakowaniu, ale ja lubię takie apteczne i minimalistyczne.
Mamy tu pompkę, którą przed pierwszym użyciem należy lekko przekręcić, żeby coś mogło z produktu wylecieć, super sprawa też na wyjazdy, bo chociaż kosmetyk przychodzi z zatyczką, to wiadomo jak jest czasami, ona spada i kosmetyk i tak nam się wciśnie gdzieś zgnieciony innymi. Tutaj jest mała szansa na takie zdarzenie.
Kolor kremu jest mocno żółto-pomarańczowy, ale jestem do tego przyzwyczajona, ponieważ jak wspomniałam mam do czynienia z retinoidami od kilku lat, więc wiem, czego się spodziewać.
Aplikacja jest bezproblemowa, ja aplikuję Avene na twarz zaraz po nałożeniu serum, nawet, jak skóra jest jeszcze mokra (nie polecam, jeśli jesteście początkujący, bo może wystąpić podrażnienie), potem odczekuję trochę i nakładam inny krem nawilżający. Po nałożeniu A Oxitive na początku czułam lekkie ściąganie, natomiast po 2 czy 3 tygodniach już skóra się przyzwyczaiła do takiego stężenia i nie czułam żadnej suchości czy niczego takiego, ale tak czy siak lubię po nim sobie nałożyć krem nawilżający :)
Jeśli chodzi o nakładanie to wszędzie się trąbi, że powinno się brać ilość ziarnka groszku, ale niestety przy każdym produkcie i również przy tym mam wrażenie, że jak biorę tak mało, to tego nie starcza mi na pokrycie twarzy i szyji, więc zazwyczaj wciskam pompkę do połowy i smaruję jedną połowę twarzy, a potem znowu wciskam pompkę do połowy i smaruję drugą część twarzy i dodatkowo pompka na szyję. Przy takim używaniu codziennie (przerwę na dzień regeneracji robię co około 7 dni), produkt starczył mi na trochę ponad 3 miesiące, co uważam za dobry wynik zważywszy na cenę. Krem nie ma też zbytnio zapachu.
Nie miałam po nim żadnych efektów ubocznych typu jakieś kaszki, swędzenie, złuszczanie czy nic podobnego, ale jak wspomniałam dla mnie retinoidy to nie jest nowość i używam ich już około 3 lat bez żadnych przerw (prócz dni na regenerację albo dni na kwasy) więc moja skóra już jest przyzwyczajona.
A co z efektami, bo o czywiście o nie się rozchodzi najbardziej.
Jeśli ktoś liczy na to, że ten krem wyprasuje mu zmarszczki po zużyciu całego opakowania to niestety to się nie stanie. Regularne używanie retinoidów spłyci zmarszczki, owszem, bo u mnie to się zadziało na niektóre (niektóre są płytsze, a niektóre zniknęły), ale jak napisałam wyżej ja używam retinoidów już od 3 lat i po tym czasie to widzę. Ufam jednak marce Avene i wiem, że ich retinoidy są zrobione dobrze, więc działają tak, jak mają działać i ten krem przysłużył się ogólnemu wyglądowi mojej skóry czyli - ograniczył wydzielanie łoju, utrzymał skórę w dobrym stanie (zdarzały się pojedyncze wypryski - tutaj uwaga - mam trądzik dorosłych, więc dla mnie retinoidy są nie tylko inwestycją przeciwstarzeniową, ale też po prostu regulują moją skórę na tyle, że nie muszę sięgać po leki na receptę). Kosmetyk pomógł mi też w tym, że po prostu skóra co rano wyglądała na jędrną i odżywioną a długofalowo oczywiście pomagał na strukturę skóry i oczywiście na zmarchy.
Dla mnie super krem. Dziwię się bardzo komentarzom niektórych, którzy oczekują efektów z kosmosu od kremu (nie tylko tego, ale generalnie różnych kremów) albo używając pierwszy raz retinoidów dziwią się, że ściągają im skórę. Ten krem robi co ma robić, ale nie po jednym uzyciu czy jednym opakowaniu, bo retinoidy to jest długofalowa zabawa i widać jej efekty po wielu miesiącach/latach używania, a nie po 1 opakowaniu.
Ja już kupiłam sobie 2 kolejne opakowania na zapas, ponieważ cenowo ten kosmetyk też wychodzi bardzo dobrze - budżetowo powiedziałabym w porównaniu do mojego ulubionego r-Retinoate z Medik8 czy ich Crystal Retinal, dlatego cieszę się, że zrobiłam zapas.
Obecnie używam wersji Cleanance, o której w innej recenzji, natomiast A-Oxitive mogę jak najbardziej polecić.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie