Hean Treasure Foil Metallic Cień foliowy

Mam dwa cienie: orient gold w nowym oraz evening flash w starym opakowaniu. Oba cienie są bardzo wydajne, mocno lśnią i utrzymują się cały dzień nawet bez bazy. Można je stosować zarówno na powieki, jak i zamiast rozświetlacza. Pięknie się mienią, co widać na zdjęciach. Wydajność kilka miesięcy, ale nie wiem ile dokładnie, bo nie zużyłam całego opakowania. Nie opuszczajcie ich, bo poruszą się na pył tak jak mnie ten starszy. Polecam na co dzień i na imprezki! :D

Cienie foliowe od Hean używam już od kilku miesięcy i ciągle jestem nimi podekscytowana! Opakowanie - odkręcane, malutkie, w porządku. Cienie przepięknie wyglądają na powiece. Podbite korektor, czy bazą jeszcze mocniej są widoczne. Kosmetyk posiada śliczną drobinę/ brokat, a jednocześnie nie jest to przesadzone. Cudowny cień do wieczorowych makijaży. Efekt długotrwale się utrzymuje, nie osypuje. Genialne cienie w świetnej cenie!

922 Champagne W pudełeczku ma więcej różowych tonów(które mnie zachęciły do zakupu) zaś na powiece jest to po prostu srebrzysty cień z perłową poświatą mieniącą się lekko na róż oraz zieleń. Mimo początkowego rozczarowania bardzo spodobał mi się ten kolor-jest idealny w wewnętrzne kąciki i bardzo ładnie komponuje się z brązami oraz odcieniami herbacianymi. Nie jest to moim zdaniem cień foliowy. Nawet z lepką bazą jest to mieniąca się drobinkami perła, a nie turbo błyszcząca folia. Mimo wszystko wykończenie mi się podoba chociaż ze względu na posiadany przeze mnie odcień(jasny i srebrzysty) dobrze jest zachować z nim umiar, aby uniknąć efektu dyskoteki ;) Po zachwycie cieniami pojedynczymi z serii High Definition(ultraprzyjemna aplikacja i efekt-bajka) trochę się rozczarowałam właściwościami cienia z recenzowanej linii. Albowiem ten który mam jest bardzo miękki, ale jednocześnie strasznie pylący. Z pędzlami się nie lubi, zaś rozcieranie tylko delikatne i ostrożne. Dlatego ja wklepuję go na koniec opuszkiem palca jako akcent bez dłuższego blendowania. Do tego obowiązkowo na dobrą i lepką bazę(lub nawet klej do brokatu) gdyż lubi się osypywać, drobinki zaś migrować po całej twarzy. Mimo to jest trwały-na moich tłustych oraz opadających powiekach spokojnie wytrzymuje do 8-10h(oczywiście z bazą), co najwyżej lekko wyblaknie. Ale nie wyciera się i nie roluje w załamaniu. Przez swoją miękkość jest bardzo, ale to bardzo kruchy-w pudełeczku rozkruszył się na drobniutki miał(mimo ostrożnego przechowywania oraz delikatnego obchodzenia się z nim podczas użytkowania), a że słoiczek toporny i odkręcany to zaraz wszystko było oprószone cieniem. Dlatego ja przesypałam pokruszony produkt do małego szczelnego słoiczka i używam jako cień sypki.

bardzo lubię te cienie a ten kolor w szczególności bo fajnie podkreśla oko. Kupiłam go w Hebe za 12 złotych bo poleciła mi go dziewczyna na dziale kosmetyków kolorowych. Oczywiscie ja nakładam aplikatorem bo jakoś nie jestem zwolennikiem pędzelków. Nakłada się bardzo dobrze i fajnie można nim konturować oko. Ogólnie to jest dość trwały chociaz ja mam problem z opadajaca powieka i przy upalnym dniu troszkę mam problem z wymalowanym okiem ale nie mogę na niego narzekać . Ogólnie ta markę Hean poznaja od zera i nie ukrywam, że jest ona całkiem dobra a z tej serii jest dośc duża i ciekawa kolorystyka cieni do powiek.

Wpadły mi w ręce przy okazji zakupów w hebe. Tak mi się spodobały te błyskotki że kupiłam kolory 092 orient gold oraz 915 red sands (ogólnie cała barwa kolorystyczna była ciekawa, ale ze względu na to że mam niebieskie oczy to te kolory mi najbardziej pasowały). Bardzo mocny pigment, piękny blask po nałożeniu. Ja osobiście aplikuje je palcami na środek powieki lub ten jaśniejszy czasem od wewnątrz. Jeśli chodzi o ich trwałość to na środku powieki bez zastrzeżeń, ale w kąciku oka po dłuższym czasie różnie to bywa, niemniej całościowo uważam że trzymają się bardzo dobrze. Stosunek cena jakość bardzo dobry - złapane na promocji kosztują kilka złotych.

Cień jest fantastyczny! Kupiłam go na jakąś imprezę i często po niego sięgam. Kolory są takie, że w hebe stałam dobrych kilka minut, nie mogąc się zdecydować na jeden cień. Nakładam go na glitter palcem i wygląda naprawdę spektakularnie, jak prawdziwa folia! Zwracał uwagę innych osób. Wytrzymał też całą imprezę nie przemieszczając się na oku, więc za to też wielki plus. Próbowałam go też aplikować bez glittera i także wygląda bardzo dobrze - nie aż tak spektakularnie, trochę delikatniej.

Cienie mają fajna pigmentacje, taka niezbyt mocna ani też nie sucha, uważam że w sam raz. Dobrze się sprawdzają w codziennym makijazu. Poreczne i proste opakowanie, małe ale wydajne. Ładne odcienie i błysk.

Posiadam kolor 917 innocent. Z jednej strony podoba mi się, ma ładny kolor, dobrze się nakłada i utrzymuje. Patrząc jednak na opis producenta, że jest to cień foliowy i ma mieć metaliczny blask no to jednak wychodzi słabiutko. Ja go używam głównie do wewnętrznego kącika, do użycia na całą powiekę ruchomą no to zwyczajnie czegoś mu brakuje, mam dużo lepszych cieni. Na powiece ruchomej ląduje tylko wtedy, kiedy łączę go z jakimś innym cieniem. Ogólnie moim zdaniem jak na tą cenę jest ok, ale bez szału.

Cienie sprawdzają się u mnie bardzo dobrze, pigment jest świetny, blendują się jak marzenie (tak przy okazji: z matami też się dobrze pracuje!). Wszystko się ładnie rozciera między sobą i pięknie wygląda na powiece. Można je łączyć z cieniami innych marek i też wszystko będzie wyglądać super. Generalnie to są cienie warte grzechu i jeśli miały być tańszym zamiennikiem MAC, to się udało!

Będąc ostatnio w hebe skusiłam się na wypróbowanie z pozoru ciekawego cienia do powiek (kolor 911 mermaid). Dawno nie byłam tak rozczarowana cieniem. Po godzinie na powiece już go nie ma, rozciera się wokół oka, bez względu na to czy coś pod niego nałożę czy nic nie nałożę. Trwałość najgorsza z możliwych, no ale za tą cenę ok 7 zł to i jakości on nie ma. Nie wiem tylko po co w ogóle takie produkować, bo uważam że do kosza się taki cień nadaje.

Super :-) cienie ładnie napigmentowane. Trzeba jednak pamiętać by dobrze się trzymały należy nakładać je na bazę do cieni. I uwaga są bardzo kruche - trzymane i przewracane w kosmetyczne gdzie wszystko jest i nic z pewnością popekają i się pokruszą.

Cień kupiłam z ciekawości, ponieważ wcześniej nie miałam do czynienia z tą marką. - Opakowanie jest bardzo fajne, taki zakręcany słoiczek, wydaje się dość solidny. - Sam cień ma w sobie bardzo dużo brokatu, także "ma moc". W dziennym makijażu, jeżeli chcemy użyć tylko tego cienia na powiekę raczej się nie sprawdzi, ponieważ będzie za błyszczący. - Ja stosuję go w kącikach oczu jako rozświetlacz, czasami niewielką ilość nakładam na powiekę jeżeli chcę nadać jej połysk, sprawdza się również jako rozświetlacz na twarz. Dla mnie super produkt, który jest mega wydajny, ponieważ niewielka ilość robi robotę, a jego cena jest śmiesznie niska. Jeżeli chodzi o trwałość to jest ok, nałożony rano trzyma się do wieczora beż żadnych poprawek. Dodam również, że nie nakładam go pędzlem tylko opuszkiem palca :) zauważyłam, że podczas nakładania pędzlem cień się osypuje, nałożenie go palcem sprawia, że produkt utrzymuje się na swoim miejscu. Dla mnie warty polecenia, ponieważ uwielbiam produkty wielozadaniowe.

Kiedy zobaczyłam w Hebe szafę HEAN byłam bardzo zainteresowana. Głównie ze względu na to, że była dla mnie to względu nowość. Wtedy też ujrzałam piękne, metaliczne, pojedyncze cienie. Jednak jako początkujący freak makijazowy uważałam, że 10zl za 1 cień to trochę za dużo i nie skorzystałam. Kupiłam dopiero na promocja 2za1. Bardzo się ucieszyłam gdy miałam w swoich zasobach piękny, iskrzacy się róż i miedź. I w tym miejscu kończą się moje zachwyty. Cienie od razu mi opadaly powoli z powieki, pod koniec dnia już miałam pokaźną ilość drobin na policzkach i dodatkowo się rolowały. Nie poddalam się i szukałam rozwiązania. Bazy pod cienie. Bazy do brokatu. Mokry pędzel. Palec. Mocny korektor. Nic nie ratowali tych cieni i mimo pięknych kolorów nadały się poprostu tylko do wyrzucenia.

Cień kupiłam na promocji w Hebe. W opakowaniu wygląda na lekko wpadający w fiolet odcień. Na oku jest jednak tak jak sugeruje nazwa szampański (beż z odbijącymi światło srebrnymi drobinami). Podoba mi się efekt, jaki daje na oku. Jest błyszczący ale nie jest to bardzo intensywny blask. Zdecydowanie trzeba go nakładać palcem, by bardziej wydobyć błysk.

Kupiłam, bo tanie i ładnie wyglądało, a ja lubię błyskotki. Fever night to taki Koral z fioletowa błyszcząca drobiną. Ja aplikuje palcem. Ma bardzo przyjemna, mokra konsystencję, nawet się nie osypuje, ale folia to to nie jest. Bardziej perła z drobiną. Efekt dość delikatny, i nie używam tego cienia często, bo mam dużo ładniejszych błyskow. Cień jest bardzo delikatny, jeden mi się pokruszyl, kiedy go upuściłam. Na Nyx glitter primer nie trzyma się źle, chociaż po około 8 godzinach się zbiera.

Cienie mają super pigmentacje. Aby uzyskać jak najlepszy efekt nakładam je palcem - inaczej nie chcą się transferować, za to za pomocą palca efekt przepiękny. Nakładany bez bazy wygląda świetnie, jednak w ciągu dnia traci na intensywności tak, że wieczorem widać milion iskrzących się drobinek, ale już nie widać samej bazy koloru. Natomiast nałożony na bazę jest nie do zdarcia przez cały dzień. Świetny cień do podkręcenia makijażu. Polecam się zaopatrzyć, zwłaszcza na promocji.

Cienie foliowe uwielbiam nakładać na powiekę.kiedy mam większe wyjście. Jeśli chodzi o mnie, kupiłam kilka kolorów w odcieniach złota. Jeśli chodzi o opakowania są ok, nie psują się, łatwo jest wydobyć cień. Oglądając swatche skusiłam się na nie, gdyż wyglądały naprawdę dobrze. wada wyszła wtedy, kiedy chciałam nałożyć cienie pędzlem. Efekt na oku był po prostu marny. Spróbowałam nałożyć je palcem i to był strzał w 10. Cień z palca na powiekę schodzi bardzo dobrze i pigmentacja jest wtedy lepsza. Jeśli chodzi o trwałość, to cienie zawsze nakładam na bazę i trzymają się świetnie. Cena jest przystępna, często są na promocji. Gama kolorystyczna jest naprawdę duża, co jest zdecydowanym plusem. Jeśli ktoś lubi cienie, które lepiej nakładają się palcem niż pędzlem - to polecam.

Z foliowych cieni zawsze kuszą mnie najbardziej te kolorowe; z ich pomocą można szybko i w prosty sposób uzyskać bardzo efektowny efekt. Z kolekcji Treasure Foil Metallic kupiłam śliczny, pomarańczowy odcień Holiday Pleasure (916). Jego konsystencja jest mięciutka, bardzo gładka po nałożeniu (co dla mnie jest wielkim plusem). Połysk nie jest oślepiający, raczej mokry i świeży. Nie widać w nim drobinek brokatu (efekt tafli). Kolor daje się spokojnie rozcierać i budować, więc dla mnie sprawdza się na przykład świetnie w makijażu codziennym. Dla mocniejszego i natychmiastowego efektu oczywiście najlepiej nakładać palcem bezpośrednio na niesuchą bazę lub powiekę :) Myślę, że produkt jest spokojnie wart swojej ceny.