Annayake 24h Soin de Douche [Shower Care] Żel pod prysznic

Żel otrzymałam w kalendarzu adwentowym od Douglas, odleżał swoje bo zapomniałam o jego istnieniu, ale przy okazji przeglądu mojego składziku kosmetyków natrafiłam na to małe opakowanie i przystąpiłam do jego zużywania. Posiadam wersje miniaturową o pojemności 30ml, która umiejscowiona została w małej białej tubce z niebieska zakrętką. Grafika jest uboga ograniczającą się do nazwy produktu , logo producenta i niebieskich baniek mydlanych. Tubka jest miękka, można postawić ja na zakrętce i nie ma żadnych problemów z wyciśnięciem zawartości. Oczywiście opakowanie pełnowymiarowe wygląda znacznie lepiej i jest wygodniejsze w stosowaniu dzięki zamontowanej pompce dozującej. Konsystencja żelu jest gesta, delikatnie lejąca w mlecznym kolorze. Zapach bardzo intensywny i mocno wyczuwalny. Podczas mycia pachnie nie tylko w łazience , ale i w całym domu. Na skórze również utrzymuje się bardzo długo. Jest świeży, kremowo-mydlany, kojarzy mi się z produktami dla dzieci i czystością. Skład jak na taką wysoką cenę bardzo przeciętny, podstawą jest SLS, i inne substancje pianotwórcze i myjące, dodatkowo żel został wzbogacony w ekstrakt z granatu i betainę. Czyli skład jak przeciętnego produktu myjącego. Od żelu pod prysznic nie oczekuje super składu ale w tym przypadku spodziewałam się większej ilości aktywnych substancji. Że dobrze trzyma się dłoni, nie ucieka przez palce a dodatkowo rewelacyjnie się pieni . Zaskoczyła mnie wydajność, bo niby mam małe opakowanie a użyłam go kilka razy i sporo pozostało mi w tubce. Na jedno zastosowanie kiedy używam gąbki lub myjki wystarczy niewielka ilość odpowiadająca wielkości orzecha laskowego i taką ilością można spokojnie umyć całe ciało. Podczas mycia zapach który jest już intensywny w tubce rozwija się, nabiera mocy i daje czadu, nie czuje się nic tylko aromat żelu Annayake. Ja lubię taki efekt, ale dla niektórych osób może to być trochę przytłaczające. Działanie myjące i pielęgnujące skórę jest bez zastrzeżeń, ciało jest dobrze oczyszczone, odświeżone, dodatkowo skóra jest miękka, wygładzona, przyjemna w dotyku bez wyczuwalnej jakiejkolwiek warstwy. Nie występuje uczucie przesuszenia, szorstkości czy ściągnięcia. Podsumowując to nie mam żadnych zastrzeżeń do działania żelu, jednak uważam że cena jest zbyt wygórowana, choć wydajność jest na prawdę imponująca. Zakupie ponownie o ile trafie na niego w promocji bo odpowiada mi jego działanie.

Muszę przyznać, że jest to najdroższy żel pod prysznic jaki do tej pory kupiłam. Jednak z jego zakupem czekałam na promocję w Douglasie i doczekałam się ceny 39.90zł. moim zdaniem jest jej wart, jednak nie wydalanym na niego 80zł. Ma bardzo poręczne opakowanie z pompką, mi odpowiada. A w środku kremowa formuła żelu , która się bardzo ładnie pieni , myje i nawilża skórę . Zapach jest bardzo intensywny , jakby kremowy. Domyślam się , że nie każdemu może odpowiadać . To pewnie trochę dziwne ale kojarzy mi się z czystością hahaha Mi bardzo przypadł do gustu, lubię ładnie pachnieć , aż szkoda mi smarować się później balsamem ;) w sumie skóra jest tak po nim nawilżona , że nie zawsze trzeba. Naprawdę nie żałuję, że go kupiłam, starcza na bardzo długo. Tylko ta regularna cena....wysoka:(

Myje, nawilża, jest wydajny, ale pachnie jak puder. Chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak pudrowym zapachem w żelu pod prysznic. Może niektórym się to podoba, ja wolę inne nuty zapachowe.

Mini wersję tego żelu znalazłam w adwentowym kalendarzu z Douglasa. Ten maluch zachwycił mnie tak , że postanowiłam sprawić sobie pełno wymiarową wersję. Na widok ceny oczy mi jednak wyszły lekko z orbit i zrobiło mi się po prostu słabo :o Gdzie to tyle kasy za żel ! Zapolowałam jednak i udało mi się go dostać taniej ( niestety na zagranicznej stronie ) Mam więc dużą - produkt jest bardzo wydajny dzięki czemu posłuży mi na długo :D Mini wersja to taka zgrabna tubeczka z miękkiego plastiku z zakręcaną nakrętką , a wersja standard zaopatrzona jest w świetnej jakości pompkę która nie zacina się i nie zapycha od produktu. Całość ma minimalistyczną jednak przyjemną dla oka szatę graficzną. Żel ma kremową konsystencję , jest ona jednak dość płynna przy czym bardzo wysoko pienna - dlatego wydajność jest tak dobra. Zapach jest piękny - to taki zapach czystości i delikatnego kremu. Dodatkowo na ciele wyczuwam go około pół godziny na ciele - a to świetny wynik jak na produkt myjący. Doskonale oczyszcza ciało i bardzo dobrze je odświeża. Świetnie się spłukuje bez zostawianiu na ciele oblepiającej powłoczki. Co ciekawe ciało pozostawia w dotyku bardzo miękkie i faktycznie delikatnie nawilżone. Nigdy od żelu pod prysznic nawilżenia nie wymagam , bo od tego mam balsam bądz masło - jest to więc bardzo miły dodatek pielęgnacyjny :) Można spokojnie darować sobie balsam jeśli ktoś chce - nawilżenie czuć jeszcze około 2 godzin po umyciu ( mam skórę normalną ) Nie uczula , nie podrażnia i nie powoduje przesuszeń ciała. Jest po prostu idealny - szkoda tylko , że kosztuje sporo jak na żel pod prysznic ( ja zwykle wydaje na nie koło 20 złotych : ) albo i dużo mniej :) Gorąco polecam , świetny produkt :)

Na Annayake natrafiłam otwierając jedno z pierwszych okienek kalendarza adwentowego Douglas z tegorocznej edycji. Pod 8, albo 10... już nie pamiętam, zresztą, przyznaję, nie wytrzymałam i zajrzałam we wszystkie okienka od razu- trafiło mi się 30 ml żelu. Bardzo pachnącego. Początkowo nawet obawiałam się, że coś się rozlało, bo woń rozchodziła się po całym kalendarzu, ale żadnej plamy nie dostrzegłam. Zapach jest bardzo bardzo ale to bardzo intensywny, mydlany, kąpielowy, kremowy. Kojarzy mi się z klasycznym mydłem Luksja tym z proteinami mlecznymi, Panią Walewską oraz z serią kosmetyków Tesori de Oriente z linii Białego Piżma. Kojarzycie? Jeśli sięgnąć pamięcią jeszcze dalej, bliżej czasów prehistorycznych, to w okresie licealnym namiętnie używałam żelu pod prysznic Isana z mlekiem. No właśnie. Jako taki ogląd na zapach już chyba macie. Idźmy dalej. Żel jest dość treściwy, barwy białej. Bardzo wydajny. Dobrze się pieni i dobrze myje. Delikatnie ściąga skórę. Zapach na ciele, tudzież w łazience utrzymuje się jeszcze bardo długo po kąpieli. Mało tego przechodzi na kolejne pomieszczenia. Naprawdę może zmęczyć. Wykurzyć demony! Mnie przyprawia o zawrót głowy i bóle migrenowe. Bleeeeh Domownikom zaś baaardzo się podoba. Czystością pachnie w całym domu.

Firma Annayake z tego co wiem, dostępna jest tylko w perfumeriach Douglas żel kupiłam taniej niż normalna cena. Zalety: -kremowy -nie wysusza skóry -piękny zapach -wygodna pompka -duża pojemność -wydajny Wady: -zdecydowanie regularna cena