Biore Baking Soda, Powder Face Wash [Backpulver, Puderpeeling mit Backpulver] Puder do mycia twarzy

Moja cera mieszana lubi się z produktami z sodą oczyszczoną, więc chętnie siegnęłąm po ten puder. Tym bardziej, że był w jakieś promocji. Miałam kiedyś żel z tej sodowej serii i też go lubiłam. Świetnie działał na moja cerę, ale wysuszał ją i mogłam go stosować 2-3 razyw tyg. Moja mieszana cera nie przepada za produktami z sls do mycia. Opakowanie jest zgrabne, dosyć małe i wygodne w użyciu. Jest przycisk, któy naciskamy i podnosi się wieczko produktu, więc sam puder nam się nie otworzy i nie wysypie. Producent zaleca użyć ilości monety na jedno umycie twarzy. Nie wiem dlaczego jest ten produkt opisany jako puderpeeling, bo nie ma nic wspólnego z peelingiem. Miałam także puder sodowyz Evree i tamten coś tam peelingował, ale nie ten. Ten pod wpływem wody zamienia się w pastę. Więc możemy albo rozmieszać go z odrobinką wody na dłoni albo nałożyć na mokrą skórę i będzie taką myjącą pastą. Puder ma dokładnie to samo działanie co żel z tej serii. Skóra jest po nim bardzo miękka (jak to po sodzie), taka rozjaśniona i także pory wydają się być bardziej czyste a zaskórniki jaśniejsze. Czuć, że skóra jest dobrze oczyszona, lekko napięta. Nie ma tu efektu takiej mega czystej aż skrzypiącej skóry, ale to dobrze. Natomiast produkt nie nadaje się do codziennego użytku, tylko jak zaleca sam producent 2-3 razy w tyg. Jest to produkt zbyt oczyszczający z sls, by stosować go codziennie. Efekt jest identyczny jak po żelu z tej serii, więc bez różnicy czy kupicie ten puder czy żel. Z tym, że zel mimo obietnic, że można stosować codziennie, też nadaje się dla mojej cery tylko 2-3 razyw tyg. Ja polecam. Przyjemny produkt. Robi co ma robić i nie przesusza jakoś mocno skóry przy rozsądnym stosowaniu. Poza tym jest też bardzo wydajny.

Kupiłam ten puder w TK Maxx, bo myślałam, że to będzie typowy peeling w proszku. Prawda okazała się nieco inna - to tak naprawdę coś w rodzaju pudru myjącego z pewną ilością peelingujących drobinek. Proszek ma silny, chemiczny zapach, mi kojarzy się z chemią łazienkową, ewentualnie - pastylkami odświeżającymi typu halls. Po zmieszaniu z wodą zaczyna się silnie pienić. Zmywa wszystko, jak leci - resztki makijażu, sebum - jednak jest przy tym dość agresywny. Lepiej nie stosować w przypadku jakichkolwiek ranek czy ropiejących wyprysków, nie będzie to przyjemne. Po użyciu skóra jest czysta, ale na pewno wymaga nawilżenia - nie mam wątpliwości, że ten puder wysusza. Używałam go na noc, gdzie kolejnymi krokami jest bogata pielęgnacja toteż na szczęście nie odczułam skutków ubocznych, ale faktem jest, że trochę się ich obawiałam. Czy to działa? Tak - po kilku tygodniach stosowania zauważyłam poprawę w wyglądzie porów. Zmniejszyła się liczba nowych zaskórników, skóra wydaje się czystsza. Muszę jednak podkreślić, że mam dość odporną skórę i od lat nie mam typowego trądziku (wyjąwszy okazjonalne niedoskonałości na tle hormonalnym) + bardzo dbam o nawilżanie. Na pewno nie polecam tego pudru osobom o suchej/wrażliwej skórze ani takim, które zmagają się z ropnymi wykwitami - myślę, że jest zbyt agresywny i mógłby zwyczajnie zaszkodzić. Daję 3 gwiazdki, bo chociaż przyniósł mi pewne korzyści, mam co do niego mieszane uczucia.