Hulu Pędzel do aplikacji cieni P46 

Do tej pory miałam dobrą opinię na temat Hulu, ale brakowało mi takiego mniejszego narzędzia do załamania powieki, więc skusiłam się na m.in. ten pędzelek w wersji ombre o ładnych, turkusowo-białych odcieniach. Kształt wydaje się idealny do moich małych powiek i mocnego załamania. Niestety mocno się rozczarowałam samym włosiem. Piorę go tak samo jak inne pędzelki, delikatnym szamponem, a od razu zrobił się szorstki i nieprzyjemny. Do tego stopnia, że przy malowaniu wytrąca mi suche mikroskórki na powiece, których nie tworzą inne pędzelki. Widać również w samym cieniu takie dziurki na powierzchni po nabieraniu ich właśnie tym pędzelkiem, a np. podobny z Hebe nie zostawia żadnych śladów w tym samym cieniu. Hulu również się rozczapierza po praniu, boczne włoski potrafią odstawać, w innych markach tego problemu nie mam, nawet z Ali. Bardzo mi pasuje mikrorozmiar tego pędzelka, który nie jest wcale tak łatwo spotykany, ale to włosie jest strasznie nieprzyjemne dla mojej skóry i niszczy (przynajmniej wizualnie) mi cienie w paletce. Jestem totalnie zaskoczona, że tak się dzieje przy tej marce, która ma dobrą opinię. Miałam wcześniej jej 2 inne pędzle i były ok, ale dokupione teraz 2 małe do załamania powieki są fatalnej jakości.

Pędzel ze względu na mały kształt jest bardzo precyzyjny. Sprawdzi się do małych powierzchni np. do przyciemniania linii rzęs czy do powieki dolnej oraz do precyzyjnego podkreślenia załamania powieki. Jednym słowem jest dosyć uniwersalny i trwały.

Bardzo przyjemny pędzel. Produkty nakłada się nim całkiem precyzyjnie, włosie jest miękkie i nie drapie skóry. Używałam go głównie do nakładania cieni na dolną powiekę i do tego celu sprawdza się świetnie. Pędzel jest trwały i porządnie wykonany, po wielu myciach wciąż wygląda jak nowy. Zdecydowanie dobry wybór.

Taki mały, a tak wielki, że tak powiem poetycko :D Dopóki go nie kupiłam spontanicznie w drogerii online, nie wiedziałam, że aż tak go potrzebuję! Malutki pędzelek przyda się każdemu i to na wiele sposobów. Uwielbiam go używać przy docieraniu granic cieni, gdy potrzebuję dużej precyzji, aplikowaniu cienia w wewnętrznym kąciku oka czy na dolnej powiece i takim skoncentrowanym pogłębianiu kącika zewnętrznego. Lubię nanosić nim też jasny beż pod luk brwiowy. Jakość na najwyższym poziomie, pędzelek jest dobrze wykonany, trwały, a włosie miękkie i przyjemne. ...a to wszystko za 15 zł! Taka kwota to nie majątek, a makijaż staje się łatwiejszy i przyjemniejszy.

Jestem ogromnie rozczarowana tym pędzlem. Kupiłam go szukając małego, precyzyjnego pędzelka i P46 miał być właśnie taki. Na zdjęciach producenta jest on ładnie docięty po bokach, lekko zaokrąglony. Mam oczywiście na myśli włosie. Zamówiłam kilka pędzelków Hulu, gdyż cenowo wypadają korzystnie. Używam pędzelków blend it, nabli i no name-ów. Moje ulubione to chyba blend it, liczyłam, że hulu będą zbliżone jakościowo. Niestety to co przyszło, niczym nie przypomina pędzla ze zdjęcia. Włosie jest rozczapirzone, krzywo docięte, a w zasadzie niedocięte tak jak na zdjęciu producenta. Niczym nie przypomina kuleczku, ani nawet zwykłego pędzelka z przyciętymi bokami. Nawet jak próbuję go "ścisnąć" nie przybiera kształtu zbliżonego do zdjęcia :/ więc nie jest to tylko kwestia zdeformowanego włosia. Pędzelek zamówiłam oczywiście nowy z drogerii internetowej, będącej dystrybutorem marki. W związku z tym nie da się precyzyjnie zaaplikować cieni, a wystające włoski i końcówka jak u szczotki, powoduje, że cień się osypuje z tych włosków i lata gdzie chce. Ogromne rozczarowanie. Innych pędzelków hulu jeszcze nie testowałam, ale wyglądają lepiej (na oko). Ten wygląda jak odpad z produkcji. Załączam fotkę, aparat nie chciał złapać ostrości, ale widać dobrze rozbieżność z tym jak miał wyglądać. Rozczarowanie.

Pędzelek jest malutki, dość elastyczny, miękki i bardzo precyzyjny. Nie zmienia kształtu nie gubi włosków. Jest idealny do rozświetlania wewnętrznego kącika albo do nakładania punktowo koloru na oczy.

Mam dwa pędzle o takim kształcie dwóch różnych marek (Hulu i Hakuro) i muszę przyznać, że ciężko mi wybrać który jest lepszy. Lubię je tak samo i sprawdzają się do różnych makijażowych potrzeb, więc używam ich naprzemiennie. Pędzelek Hulu posiada drewniany, mocny trzonek i srebrną skuwkę, która solidnie trzyma swoje naturalne włosie. Samo włosie jest mięciutkie i nie drapie, dlatego z przyjemnością wykorzystuję pędzel do okolicy oka - do malowania dolnej powieki oraz do akcentowania wewnętrznego kącika. Naturalne włosie pędzla dobrze chwyta sypkie pigmenty i wygodnie się je rozprowadza. Jeśli chodzi o mycie pędzla to robi się to zaskakująco łatwo. Włosie jest białego koloru, więc każdy brud na nim widać i zastanawiałam się czy ciężkie kolory mi się w ogóle odpiorą. Stosowałam i cienie koloru czarnego, niebieskiego czy mocnego różu i wierzcie mi - było co myć. Samo mydło Carex, które kupiłam dla odmiany zamiast mydła Protex - umyło mi pędzel tak w 85% . W temacie czyszczenia akcesoriów jestem nieugięta i jeśli coś jest niedomyte to będę to robić do skutku. Nie zamierzam się też męczyć w tym temacie i jeśli mam ciężkie produkty do zmycia to posiłkuję się olejkiem z Isany i wszystko elegancko schodzi. Tak trż było z tym pędzlem - super się umył olejkiem, dosłownie w kilka chwil. Cena - atrakcyjna. Swój akurat dostałam w prezencie, ale Hulu ma pędzle na każdą kieszeń i w przypadku tego modelu cena wynosi około 15zł. To bardzo dobre przełożenie ceny do jakości, bo dobre dbanie o niego gwarantuje mi dobre narzędzie na lata. Ze swojej strony polecam wszystkim, nie tylko profesjonalistom, ale i osobom początkującym ;)