Garnier Neo, Panthenol Plus, Dezodorant antyperspiracyjny w suchym kremie 

Konsystencja kremu, który szybko wysycha na skórze. Dla mnie bomba! Pięknie pachnie, pozostawia suche pachy przez cały dzień a małe, zgrabne opakowanie świetnie sprawdzi się do torebki. Dla mnie udany zakup ????

Nie wiem od czego to zależy ale czasami sprawdza się naprawdę dobrze. Jest sucho, pachnąco i przyjemnie. A innym razem zostawia białe plamy, nie hamuje potu nawet nie maskuje brzydkiego zapachu. Testowalam w warunkach chłodnych i przy wysokiej temperaturze i nie sposób przewidzieć jak się zachowa ten suchy krem. Zapach delikatny taki kosmetyczny. A co do konsystencji to jest to zwyczajny krem, wchłania się dość szybko przy małej ilości, przy większej należy poczekać by wysechł i nie zostawił białych plam. Gdy pozostanie ok 1/3opakowania cieżko go zaaplikować. Mocowałam się z nim bardzo aby wycisnąć cokolwiek. Dam mu 3 ale raczej nie polecam i nie zakupię ponownie.

Antyperspirant jest skuteczny, nie wiem czy przy przez obiecane 48h, ale od rana do wieczora daje sobie świetnie radę. Konsystencja kremowa, sucha, szybko się wchłania, nie pozostawia nalotu na skórze ani śladów na ubraniach, zapach delikatny, świeży, kwiatowy. Nie powoduje podrażnienia ani swędzenia. Wierzę, że również pielęgnuje skórę, podczas używania ani nie pogorszył się jej stan ani nadzwyczajnie nie polepszył, więc jednoznacznie ocenić nie mogę. To co mnie bardzo denerwuje i zniechęci do zakupu kolejnego opakowania jest właśnie opakowanie, mniej więcej w połowie używania pojawiają się problemy z wyciśnięciem zawartości, trzeba bardzo wyginać i wciskać tubkę, żeby coś wyskoczyło, a wyskakuje wtedy przeważnie za dużo, a to odbija się na wydajności. Przy poprzednim opakowaniu było dokładnie to samo, myślałam, że może wadliwy egzemplarz, albo ja źle do tego podeszłam, ale problem się powtórzył i trzeciej szansy już nie będzie. Nie podoba mi się wybór: albo morduję się z tubką albo wyrzucam 1/3 antyperspirantu. Produkt dobry, ale w kiepskim opakowaniu.

Niestety, mam to nieszczęście posiadać hiperwrażliwą skórę pod pachami, gdzie kontakt z większością kosmetyków drogeryjnych kończy się w lżejszych przypadkach zaczerwienieniem i świądem, a w gorszych- nawet bolesną opuchlizną. Do każdego nowego produktu podchodzę zatem z dużą dawką ostrożności. Stosowałam wcześniej wersję "shower clean", która również idealnie zgrała się z moją przypadłością. Wersja z pantenolem jednak jest jeszcze lepsza, gdyż... łagodzi skórę, co jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Dezodorant zatem spokojnie mogę aplikować tuż po goleniu, a skóra jest przyjemnie delikatna i nawilżona. Produkt świetnie sprawdza się przy codziennych czynnościach, a także przy zwiększonym wysiłku. Doskonale niweluje niepożądany zapach, sprawiając, że przez cały dzień czułam się świeżo i komfortowo :) Kosmetyk posiada delikatny, kremowy zapach. Zapewnia przyjemność stosowania połączoną z odczuciem pielęgnacji. Jego konsystencja jest gęsta i wydajna. Dość szybko wysycha na skórze, tworząc niewidzialną warstwę ochronną. Przy aplikacji zbyt dużej warstwy lubi się rolować, jednak już po kilku użyciach łatwo wyczuć, jaka ilość jest prawidłowa. Dodatkową zaletą jest brak barwienia odzieży- co jest dla mnie szczególnie ważne, gdyż jestem miłośniczką czarnych ubrań :) Przechodząc do opakowania, jest to ciekawa odskocznią od popularnych już kulek (które swoją drogą mojego serca nie porywają). Forma małej, podręcznej tubki, z wygodnym aplikatotem pozwala na wygodne kontrolowanie ilości rozprowadzanego produktu. Tworzywo aplikatora dobrze ślizga się po skórze i dokładnie rozprowadza krem. Jedynym minusem tego rozwiązania jest spora ilość kosmetyku pozostająca w opakowaniu. Ja zatem, gdy już nie jestem w stanie wydobyć resztek, rozcinam tubę, a następnie szpatułką przenoszę jej zawartość to słoiczka. Zebrana ilość starcza jeszcze na dobrych kilka dni :) Jednak mimo tej jednej wady, póki co jest to najlepszy produkt jaki stosowałam- a więc jeszcze nie raz do niego wrócę.

Zależało mi na produkcie z Panthenolem ze względu na bardzo wrażliwą skórę pod pachami, którą podrażnia większość antyperspirantów. Wersja Neo z Panthenolem jest delikatna, łagodzi i pielęgnuje skórę, a kremowa konsystencja zapobiega przesuszaniu. Można go stosować zaraz po depilacji, bo nie szczypie i zmiękcza skórę. Pod tym względem nie ma sobie równych. Kremowa konsystencja bardzo szybko się wchłania zostawiając skórę idealnie suchą i bez śladu produktu. Nie brudzi ubrań, odrobinę się kruszy jedynie gdy użyjemy go za dużo. Ochrona przed potem jest umiarkowana. Dobrze chroni w niewymagających sytuacjach, podczas stresu i wysiłku słabiej. Zapach produktu jest neutralny i delikatny, mi osobiście bardzo pasuje. Aplikator jest ciekawy i muszę przyznać, że bardzo go polubiłam. Można kontrolować ilość nakładanego kremu i wygodnie go rozprowadzić przyjemną w dotyku okrągłą końcówką. Przy zwykłych roll-onach zawsze miałam problem z dozowaniem odpowiedniej ilości produktu żeby wszędzie nim dotrzeć, nowa forma dezodorantu Neo pozwala na dokładne rozprowadzenie kremu wszędzie gdzie potrzebujemy z użyciem jego optymalnej ilości. Opakowanie jest nieduże, lekkie i poręczne. Antyperspirant jest wydajny, po miesięcznym stosowaniu opakowanie nadal zawiera dużo kremu.