Sensai Silk, Soothing Cream Krem nawilżająco - wygładzający

Kupiłam Kenebo bo po prostu skończył mi się krem na noc. Weszłam do Douglasa, porozmawiałam z konsultantką i wyszłam z - podobno - genialnym kremem do mojej wiecznie podrażnionej cery. Hmmm...naprawdę ciężko jest mi wystawić mu opinię. Nawilża, łagodzi, ogólnie bardzo przyjemnie się go używa. Ale płacąc prawie 300 zł za krem oczekiwałam trwalszych efektów. A tu kilka dni po odstawieniu podrażnienia znów dały o sobie znać...z moich doświadczeń wynika, że jest to krem który należy stosować cały czas albo w ogóle. Wróciłam do produktów Dr Schrammek i wszystkie zaczerwienienia "wyparowały". I nie wróciły po zmianie kremu. Podsumowając, Kanebo to dobry krem dla osób, które przywiązują się do jednej marki. Zmiana na inny grozi powrotem podrażnień. Przyjemny w stosowaniu, szybko się wchłania ale nie robi niczego takiego, co skłoniłoby mnie do ponownego zakupu. Lepsze i trwalsze efekty uzyskuję stosując Rosea Calm Cream Dr Schrammek. Więc dziękuję Kanebo za póltora miesiąca wspólnych wieczorów ale raczej już do siebie nie wrócimy :-) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 40 ml

Pokochałam ten krem, ponieważ mam wrażliwą cerę i ogromną tendencję do zaczerwienień, natomiast on bardzo ładnie łagodzi moje podrażnienia, a po zużuciu połowy opak. zauważyłam, że mniej się czerwienie, a jeśli już to skóra szybciej wraca do naturalnego kolorytu. Używam go codzennie rano i wieczorem od 4-ech miesięcy i właśnie kończe 1-sze opak. i zdecydowanie wybiorę się po następne. Pół gwiazdki odejmuję za to, że efekty widoczne są dopiero po wykorzystaniu połowy opakowania, ale to zdecydowanie mój HIT :) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opak.

Krem kupiłam za namową konsultantki. Poleciła mi go, po tym jak żaliłam się na moją delikatnę cerę i popękane naczynka. Kanebo miał koić moją skórę i zneutralizować żyłki na twarzy. Po pierwszym użyciu zauważyłam poprawę/zmiany - moja twarz nie była aż tak bardzo zaczerwieniona, a dodtakowo była świetnie nawilżona. Krem jest wydajny, miałam go ponad miesiąc. Kupiłam kolejny słoiczek. Nie żałuję zakupu, jestem z niego zadowolona i sądzę, że jest warty swojej ceny. Używam tego produktu od: czterech miesięcy. Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego.

Krem kupiłam za namową konsultantki, czego ogromnie żałuję, bo musiało mnie coś zamroczyć, nigdy ich nie słucham, bo sama zwykle wiem więcej niż one. Dodatkowo wściekłam się faktem, że pełnowymiarowe opakowanie zawiera 40ml, a nie klasyczne 50, jednak krem jest wydajny i nie zauważam, że jest go o 1/5 mniej niż innych. Co do samego kosmetyku, jest to po prostu dobry krem, który nie ma przed sobą żadnych zadań specjalnych i to sprawia, że nie jest charakterystyczny. Nawilża, trochę natłuszcza, łatwo się wchłania i to by było na tyle. Nie zauważyłam działania łagodzącego, żadnych nowych zmarszczek mi nie przybyło, ale mam na to jeszcze trochę czasu, wiec nie mogę powiedzieć, że Kanebo stopuje czas. Nie wiem czy kupię ponownie, bo lubię kremy działające bardziej spektakularnie, a tu po prostu mamy zwykły nawilżacz za niezwykłą jak na tak niewiele działania cenę. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Po 2 dniach stosowania zauwazylam wyrazne wygladzenie skory czola . Po tygodniu przebarwienia posloneczne ulegly zmniejszeniu, wiec moge jedynie stwierdzic, ze jest rewelacyjny. Nie tylko daje uczucie nawilzenia, ale optycznie zmienia skore na lepsze. POLECAM . Używam tego produktu od: 2011 Ilość zużytych opakowań: 2 duze z polrozna przerwa

Zachęcona pozytywnymi ocenami Wizażanek, poleciałam do Douglasa nabyć cudo-Kanebo. Ekspedientka zachwalała, skusiłam się, zachęcona konsystencją kremu - puszystymi lodami śmietankowymi. Krem nie spełnił obietnic producenta. W moim odczuciu jest to po prostu przyjemne smarowidło do buzi, które nie nawilża, trochę zmiękcza skórę. Nie uspokoił zaczerwienienia, nie wygładził,spowodował za to wysyp niespodzianek. Zauważyłam, że tuż po aplikacji na twarzy pojawiają się malutkie krople potu, twarz jest dosłownie mokra. Odstawiłam. Drugie podejście miało miejsce około 2 tygodni temu. Efekt - podobny. Opakowanie ładne, jednak nakrętka słoiczka pękła na zewnątrz przy dokręcaniu. Odradzam, bo lepszy efekt niż po śmietankowym Soothing osiągnięty zostałby zapewne po wysmarowaniu się śmietaną. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Jak przystało na Kanebo, bardzo dobry krem. Podczas zakupu zastanawiałam się między tym produktem, a emulsją i dowiedziałam się, że soothing cream dodatkowo redukuje podrażnienia i zaczerwienienia. Rzeczywiście tak jest, już chwilę po nałożeniu skóra jest uspokojona, nawilżona, wszelkie zaczerwienienia znikają ( choć muszę zaznaczyć, że nie mam z nimi wielkiego problemu, przez co nie wiem czy krem ten poradził sobie z cerą problematyczną ). Rano buzia jest mięciutka, a koloryt wyrównany. Jestem bardzo zadowolona. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Oceniam 8ml słoiczek jaki dostałam do zakupów. Może to zbyt mało na ocenę ale wystarczył mi prawie na miesiąc stosowania codziennego rano i wieczorem wiec wydajność ma mega dobrą i wydaje mi sie mozna go ocenić. Ale chodzi o działanie i tu niestety cudów nie zdziałał.Co prawda buzia była nawilżona i miękka ale był to efekt dość krótkotrwały. Napewno na przestrzeni tego miesiąca nic mi sie cera nie poprawiła wiec gdybym miała zapłacić za niego ponad 300zł to chyba podziekuje.

Krem łagodzi wszelkie podrażnienia,likwiduje wypryski,wygładza i nawilża.To zdecydowanie najlepszy krem jaki kiedykolwiek miałam.Poza tym jest wydajny i ma bardzo delikatny przyjemny zapach. Jednym słowem KWC w swojej kategorii.Doskonały do każdego typu cery. Używam tego produktu od:3 tygodni Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Może to zabrzmi jak banał, zle ten krem uratował moją skóę i dobre samopoczucie. Naprawdę. Mam 26 lat i już od chyba 10 szukałam kremu, który jednocześnie zatrzyma proces starzenia, maksymalnie nawilzy moją skórę, rozjaśni ją, wyleczy mnie z przebarwień, podraznień i drobnych pryszczy. Oj, długo to trwało zanim przebyłam całą drogę poprzez testowanie Lancome, Diora, Estee Lauder i masy produktów aptecznych. No ale stało się- całkiem przypadkiem natrafiłam na KANEBO (cala seria sensai silk jest po prostu zachwycajaca). Krem spelnia absolutnie wszystkie warunki, ktore wczesniej wymienilam,a dodatkowo wybiela moja skore. Nawet cena mnie nie odstrasza, bo moj komfort psychiczny jest dla mnie wazniejszy. Uzywam go na noc i na dzien. Latem mam zamiar wyprobowac Kanebowska emulsje, bo krem moze byc za ciezki. Ten krem polecam wszystkim mlodym dyiewczynom, ktore maja skore problematyczna i oczekuja efektu makszmalnego nawilzenia i jedwabistosci. Używam tego produktu od: 4 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1

Witam, bardzo bardzo polecam ten kosmetyk. Stosowałam już wiele kremów Diora, Heleny Rubinstein, Lancome, ale żaden nie przyniósł takich efektów, jak ten. Mam 27 lat- doskonale poradził sobie ze zmarzczkami mimicznymi, wspaniale nawilża, nigdy nie czuję przesuszenia skóry. Jest bardzo wydajny, starcza go na naprawdę długo, a i mała porcja wystarczy do wysmarowania całej twarzy, a nawet szyi. Wady- jedna jedyna, krem bardzo wolno się wchłania. Zanim go kupiłam, dostałam próbkę i o mały włos bym go odrzuciła, bo po dwóch godzinach skóra nadal była tłusta od posmarowania kremu, ale zapomniałam o tym zajęta domowymi czynnościami, po czym dotknęłam wieczorem policzków, a tu...jedwabna, cudna cera, miękka, świeża, wspaniała. Postanowiłam więc poświęcić się;)) i dla takiego efektu mogę nie stosować podkładu (nie da się przez tę długość wchłaniania, chyba że ktoś lubi w ten sposób mieszać na twarzy kilka kosmetyków), a moja skóra jest młoda i ładna. Krem stusuję już długo, planuję kupić teraz coś innego na próbę, w końcu ileż można, ale na pewno do niego wrócę. Używam tego produktu od:2 lata Ilość zużytych opakowań:4

Zdecydowanie polecam ten krem. Mam 22 lata. Kiedy na mojej skórze pojawiły się pierwsze zmarszczki mimiczne sięgałam po różne kremy. Żaden z nich nie sprawdził się jak SENSAI. Już po ok. 2 tyg. skóra ma znacznie lepszą kondycje oraz wygląd, a zmarszczki zostały wygładzone. Skóra jest promienista i zachowuje świetną kondycje i wygląd przez cały dzień. Krem jest warty swojej ceny, a do tego bardzo wydajny. Świetnie się rozprowadza, delikatny jak mgiełka. Polecam wszytskim od 20 roku życia. Używam tego produktu od:4 miesięcy Ilość zużytych opakowań:1

najlepszy krem dostępny obecnie na rynku. a przynajmniej w moim zasięgu cenowym :) pierwszy raz kupiłam go gdy tylko wprowadzono serię Sensai Silk. miał być kremem na noc i zazwyczaj jako taki go stosuję, ale świetnie sprawdza się również jako krem dzienny. wygładza skórę i drobne pierwsze zmarszczki. mocno nawilża i rozpromienia skórę, przywracając jej świetlistość. jedyny jego mankament to brak filtrów uv. ma chyba tylko naturalny spf 8 czy coś koło tego. Używam tego produktu od: z przerwami od ok 2 lat Ilość zużytych opakowań: 3

Najlepszy kremik jaki w zyciu mialam! Mam 23 lata,wiec nie martwie sie jeszcze o zmarszczki,lecz ostatnio moja cera byla jakas szarawo-ziemista i bez wyrazu.Szukalam kremiku,ktory rozswietli,odzywi i doda blasku mojej zmeczonej skorze.Od kremu oczekuje rowniez bardzo dobrego nawilzenia-szczegolnie jesienia i zima,kiedy to jestesmy narazone na wszelkiego rodzaju niedogodnosci pogodowe lub po prostu centralne ogrzewanie i klimatyzacje. Po przetestowaniu kilku specyfikow zdecydowalam sie na Soothing Cream od Kanebo.Cala linia produktow SENSAI jest wlasciwie skierowana do mlodych kobiet(od 20 roku zycia),ktore juz teraz chca zapobiec przedwczesnemu pojawianiu sie oznak zmeczenia,stresu a co za tym idzie procesowi starzenia.Soothing Cream ma niesamowicie lekka ,jedwabista konsystencje,znakomicie sie rozprowadza,zostawia na buzce niewidoczny woal,ktory chroni przed szkodliwym dzialaniem czynnikow zewnetrznych.Bardzo dobrze sie wchlania,SUPER nawilza,maksymalnie wygladza,a skora w dotyku jest jak czysty jedwab juz po pierwszym uzyciu! Naprawde sama nie moge w to uwierzyc! nic dziwnego,bo do wyprodukowania tego kremu uzyto ekstraktu z jedwabiu!!! istny luksus! :-) Twarz wydaje sie taka zrelaksowana,wypoczeta i rozswietlona,a pory staja sie niewidoczne.Krem nie pozostawia tlustego filmu,nie lepi sie(jak np.Guerlain AquaDay) ale nie wchlania sie tez calkowicie jak zele. Stanowi swietna baze pod poklad,nie powoduje swiecenia,nawet po calym dniu wygladam swiezo i promiennie! Dla mnie Soothing cream jest absolutnym hitem!!! polecam kazdemu,kto chce poprawic kondycje swojej skory,lub po prostu szuka dobrego nawilzenia Używam tego produktu od:jakiegos czasu Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego