Alterra Nawilżone chusteczki oczyszczające z aloesem 3 w 1 do skóry suchej i wrażliwej 

Przy demakijażu nie polegam jedynie na chusteczkach, jest to dla mnie jedynie wstęp do oczyszczania - w tym celu spisują się idealnie, posiadają bardzo dobry skład, są delikatne, nie podrażniają oczu, wstępnie zmywają makijaż, usuwają większość tuszu do rzęs, trzeba poprawić innym produktem ale i tak zawsze po zmyciu płynem miceralnym albo chusteczką przecieram powieki wacikiem nasączonym solą fizjologiczną, co zupełnie wystarczy do zmycia niewodoodpornego makijażu. Chusteczki są duże, bardzo przyjemne w stosowaniu i dobrze nasączone, raczej kupię ponownie. Kolejnym dużym plusem jest to, że łatwo wyciągnąć je z opakowania, jedna chusteczka nie ciągnie za sobą dwóch kolejnych.

Alterra proponuje dość duże opakowanie, w którym znajduje się 25 sztuk chusteczek. Tak naprawdę - to pojemność i idealna cena była decydującym czynnikiem, który przekonał mnie do zakupy. Są one dość dobrze nawilżone płynem. Chusteczki są łagodne - po ich zastosowaniu nie pojawiają się jakiekolwiek podrażnienia i nie szczypią oczy. Zastosowanie chusteczek - daje poczucie odświeżonej, przemytej twarzy. Jednak jeśli chodzi o demakijaż: zdecydowanie się zawiodłam. W moim przypadku - testowałam chusteczki zarówno na dziennym, delikatnym makijażu (który opierał się głównie na kremie BB i delikatnych cieniach do powiek wraz z tuszem do rzęs), ale także na nieco mocniejszym, wyjściowym makijażu. Niestety, w obu przypadkach: konieczne było wykorzystywanie dość dużej ilości chusteczek, aby całkowicie zmyć makijaż. Dlatego o ile - oczyszczające działanie jest warte docenienia, o tyle: demakijaż zupełnie nie zachwyca ze względu na słabą wydajność produktu.

Chusteczki nie radzą sobie z nawet delikatnym makijażem. Na pewno nke kupię ich ponownie. Zostawiają resztki makijażu, szybko wysychają. Nie są wydajne. Jestem zdecydowanie na Nie.

Nie maluję się mocno, do codziennego makijażu używam kremu BB, pudru i tuszu do rzęs. Niestety nawet z tak skromnym makijażem te chusteczki nie mogły sobie poradzić. Po rzęsach tarłam kilka minut, w końcu skapitulowałam, bo bałam się że powyrywam sobie włoski. Niby ślady pudru i podkładu zostawały na chusteczkach, jednak dla pewności przemyłam jeszcze twarz płynem micelarnym. I to obnażyło ten produkt zupełnie, bo okazało się że na twarzy miałam jeszcze sporo pozostałości kosmetyków. Nie takiego oczyszczania oczekuję. Mimo niskiej ceny, nie bardzo widzę sens kupowania tego produktu. No bo po co wydawać nawet te kilka złotych, skoro i tak później trzeba umyć twarz lub oczyścić ją innym preparatem? Kupiłam, więc zużyję, pewnie do przemycia rąk w trasie itp. Jedak do zmywania makijażu po prostu się nie nadają. Bardzo słaby produkt.

Chusteczki oczyszczające towarzyszą mi od bardzo dawna, są doskonałą alternatywą dla wszelkich dużych i ciężkich opakowań płynów do demakijażu szczególnie podczas wyjazdów. Do zakupu konkretnie tych chusteczek skusiła mnie niska cena oraz wyciąg z ekologicznego aloesu, którego uwielbiam pod każdą postacią ze względu na jego uniwersalność i przede wszystkim delikatność. Jednak w tym wydaniu produkt nie spełnił moich oczekiwań, ponieważ nie do końca radzi sobie z pełnym demakijażem, ale o tym za chwilkę :) 25 sztuk chusteczek zamkniętych jest w standardowym dla tego typu produktów opakowaniu, z przyjemną dla oka szatą graficzną, gdzie przedstawione są liście aloesu. Zamknięcie nie należy do moich ulubionych, ponieważ pod natłokiem różnych rzeczy w torebce potrafi samoistnie się otwierać/odklejać, powodując szybsze wysychanie chusteczek, które tracą na wilgotności i właściwościach oczyszczających, a ja tego typu produkty stosuje tylko i wyłącznie na wyjazdach i zależy mi na solidnym zamknięciu, które tutaj niestety jest dość słabej jakości. Co do zapachu chusteczek, to nie należy on do przyjemnych, jest mocno roślinny z domieszką jakiś chemicznych dodatków - totalnie nie mój klimat. Jednak muszę pochwalić produkt Alterra za jego naturalność, ponieważ chusteczki nie zawierają sztucznych barwników, silikonów, parafiny, alkoholu i innych tego typu składników, są wykonane z surowców pochodzenia roślinnego, więc zaznaczenie, że nadają się dla skóry wrażliwej jest jak najbardziej uzasadnione. Przechodząc do działania, producent zaznaczył, że jest to produkt 3w1 - usuwa wodoodporny makijaż, nie wysusza skóry, oczyszcza i odświeża. I tutaj jestem skłonna przychylić się jedynie do jednego z tych trzech 'właściwości' - nie wysusza skóry, to jest fakt. Jednak ze zmyciem makijażu kompletnie sobie nie radzi. Już przy pierwszym użyciu chusteczek wiedziałam, że coś z nimi jest nie tak, ponieważ miałam wrażenie, że do skóry przykładam zwykły papier toaletowy nasączony wodą, którym ciężko cokolwiek zmyć, a już nie wspomnę o wodoodpornym makijażu. Więc jak dla mnie, sama chusteczka w odczuciu nie jest zbyt przyjemna dla skóry, dodatkowo jest bardzo słabo nasączona, więc żeby zmyć podkład pokryty sypkim pudrem bądź tusz do rzęs trzeba naprawdę użyć siły, co nie jest zbyt dobre dla skóry. Dodatkowo, przez słabe nasączenie, aby całkowicie zmyć makijaż trzeba użyć co najmniej dwóch chusteczek, więc jak dla mnie są totalnie nie wydajne, ponieważ tak jak wspomniałam o tym na początku, stosowałam wiele tego typu produktów i w większości do pełnego zmycia makijażu spokojnie wystarczała mi jedna. Nie zauważyłam, żeby chusteczki podrażniły moją skórę, nie wysuszają jej, ale też nie nawilżają, więc są dla niej obojętne. Są przyjazne dla oczu, ponieważ nie wywołują żadnego pieczenia bądź zaczerwienienia. Jak dla mnie mają zbyt słabe właściwości oczyszczające i odświeżające, dlatego nadają się jedynie jako dopełnienie do demakijażu - gdy już całą twarz mamy oczyszczoną innymi kosmetykami, a chyba nie taka jest idea chusteczek oczyszczających, które dodatkowo powinny usuwać nawet wodoodporny makijaż. Dlatego ode mnie jedynie 2 gwiazdki (a byłaby jedna, gdyby nie całkiem fajny skład) i napewno nie skuszę się na ich ponowny zakup.

Lubię chusteczki oczyszczające - dopóki nie kupiłam Glov traktowałam je jako pierwszy etap oczyszczania skóry. I o ile większość z nich spełniała zadanie, tak te z Alterry to totalna pomyłka. Nie wiem czemu ktoś je nazwał oczyszczającymi, one są równie oczyszczające co wilgotny papierowy ręcznik - coś tam zmaże ale oczyszczenie to to nie jest. Nie muszę chyba nawet wspominać, że do tuszu do rzęs to nawet nie ma co go przykładać - możnaby trzeć i nasączać i nie wiem czy cokolwiek by zeszło. Dodatkowo, chusteczki pozostawiają lepką warstwę na skórze - dla mnie totalna porażka.

Powiem wam że naprawdę nie rozumiem tego dlaczego na rynku kosmetycznym jest tak dużo tego typu produktów ;;chusteczek do demakijażu ;; i tak naprawdę w większości są one bardzo kiepskie. Tak też jest w przypadku tych. Produkt ma dość specyficzny zapach który nie każdemu może się spodobać, jest on dość roślinny ale z domieszką sztucznych mydlin no nie koniecznie moje klimaty. Ale nie czepia jąć się już zapachu produkt jest naprawdę kiepski jeżeli chodzi o demakijażu. Nie usunie ani podkładu ani tuszu niczego porostu. Więc ten produkt wam odradzam jeżeli chcecie zmywa nimi makijaż. Ja używam go w ten sposób że zmywa makijaż jakość pianka czy olejem kokosowy i dopiero wtedy wycieram twarz ta chusteczki. Sprawdza się też fajnie żeby zdjąć kremowa maseczkę. Jednakże produkt absolutnie nie spełnia obietnic producenta który mówi że chusteczki ścierają nawet wodoodporny makijaż.