Estee Lauder Little Black Primer Mascara Wodoodporny tusz do rzęs podkręcający

Dziwny produkt. Opakowanie ładne, szczoteczka cienka, zakrzywiona, dość wygodna w użyciu. Kolor bazy- ciemny, słabo widoczny na rzęsach. Sama w sobie nie daje zbyt widocznego efektu- delikatnie przyciemnia i rozczesuje rzęsy. Nie zauważyłam jakiegoś super przedłużenia trwałości mascary. Niestety po około dwóch tygodniach produkt wysechł. Zamysł produktu super, ale niestety w praktyce wypada bardzo słabo. Za tę cenę nie polecam.

Miniaturę o pojemności 2,8ml otrzymałam w prezencie do zakupów. Szczoteczka jest cienka, wykonana z tradycyjnego włosia w spiralkę, wygięta w delikatny łuk. Łatwa do malowania, bardzo dobrze się dopasowuje do rzęs i bezproblemowo do każdej dociera. I to właściwie koniec pozytywów... Kolor czarny jest słaby, to nie jest głęboka czerń, bardziej jakby im wpadła do kubła z szarością, a później jeszcze miała lekki romans z grafitem... Jedna warstwa kompletnie nic nie daje. Ani nie pokrywa ładnie kolorem, ani nic nie wydłuża czy pogrubia, NIC! Równie dobrze można jej nie nakładać. Przy trzech coś się zaczyna dziać - rzęsy są ciemniejsze i... tyle. Nie są w dalszym ciągu pogrubione, wydłużone czy piękne. Są ciemne, sztywne i lekko posklejane. Jako, że ten kosmetyk został nazwany primerem to spróbowałam pod inny tusz jako bazę. Wiecie co? Tylko roboty sobie dołożyłam. Nie ma żadnej różnicy między tuszem nałożonym bezpośrednio na rzęsy, a tuszem nałożonym na tę bazę. ŻADNEJ! Próbowałam z różnymi i w żadnym przypadku niczego nie dokonała, efekt taki sam na obu oczach, trwałość bez zmian. Widzę zachwalającą recenzję, więc szukałam informacji na internecie czy może jestem głupia i nie umiem używać, ale nie... Na 3 opinie na stronie jednej z perfumerii dwie są negatywne i jedna zachwalająca... jako top coat na tusz by takowy się nie odbijał na powiece. Serio? To ja bym zainwestowała w inny tusz niż wydawała 134zł na to... Od paru lat używam bazy pod tusz z Eveline, płacę za nią jakieś 10-13zł w zależności od promocji i jest rewelacyjna, a ta kosztuje ponad 10x więcej i nie robi kompletnie nic, to jest dopiero paranoja :/ Jedyny pozytyw, że nie wydałam na nią nawet złotówki, dopiero bym się wkurzyła, a tak, po paru miesiącach prób, kombinowania i szukania sposobu, po prostu ląduje w koszu.

Posiadam mniejszą wersję produktu, którą noszę ze sobą w torebce. Przede wszystkim ładne, proste, eleganckie opakowanie. Szczoteczka jest wygięta w łuk, przez co dopasowuje się idealnie do rzęs i sięga do każdego, najmniejszego włoska. Łatwo się go aplikuje - nie marze, nie kruszy się i nie skleja rzęs - daje on natomiast naturalny efekt na rzęsach. Używa się go jako bazy pod mascarę, albo jako samą- delikatna i nadającą naturalnego efektu na rzęsach tuszu do rzęs. Zauważyłam, ze lekko wydłuża on rzęsy i podkreśla je lekko je podkręcając (możecie zobaczyć na zdjęciu). Ma formę "tłustego" rzadkiego tuszu do rzęs, który jak wspomniałam wyżej nie skleja ich oraz nadaje im objętości. Produkt mnie oczarował i myślę, że po zużyciu wersji mini sięgnę po produkt pełnowymiarowy.