Dermika Firm Age, Regenerujący krem ujędrniający na noc 

Testując krem, zużyłam sprezentowaną mi do zakupów w drogerii próbkę, która okazała się bardzo wydajna – jak to już jest z doskonałymi kremami Dermiki – i wystarczyła mi na kilka dni, a właściwie nocy, natomiast w regularnej sprzedaży krem oferowany jest w pięknym, purpurowym słoiczku – w eleganckiej estetyce - do której również Marka już zdążyła przyzwyczaić Swoje Klientki. Krem jest w aplikacji luksusowy. Gładki, delikatnie się nakładał na moją skórę i od razu wchłaniał, tak szybko, że wręcz nie nadążałam przesunąć palcami, żeby go wmasować. I wszystko byłoby naprawdę cudowne, gdyby nie fakt, że zapach kosmetyku miał być w zamyśle równie luksusowy. Jest egzotyczny, kwiatowy i bardzo perfumeryjny, ale jak na krem do twarzy – zbyt intensywny. Piękny, natomiast mnie drażnił, tak jak i krem na dzień, i w czasie ich stosowania miałam atak migreny, zaś na drugi dzień użycie tych kremów mi nie pomogło w tym zakresie. Poza tym, co do walorów pielęgnacyjnych – nie mam zastrzeżeń. W czasie testowania obu próbek (na noc i na dzień), cerę – już nie najmłodszą, mieszaną, wrażliwą i z tendencją do niedoskonałości - miałam gładką i mięciutką jak u dziecka, i co do kremu nocnego – każdego ranka – świeżą, jędrną i napiętą, czego dowodził brak - zwyczajowych o tej porze doby - opuchnięć i zagnieceń od pościeli. Zakładam zatem, że stosowany w dłuższym okresie, krem zawierający przeciwstarzeniowy R-retinol oraz substancje dbające o jędrność, elastyczność i nawilżenie skóry, naprawdę może wspaniale i skutecznie opóźniać starzenie się skóry. Niestety przez zapach, który jako nadwrażliwiec na zbyt intensywne bodźce, podejrzewam o wywołanie u mnie aury migreny, już po ten krem nie sięgnę. Osobom, które mogą Sobie pozwolić na wydanie ponad 100 zł na drogeryjny krem (!!!), przed regularnym zakupem, polecam zatem – próbki.