Kat Von D Mini Alchemist Holographic Transformer Holograficzny top na powieki

Od kiedy pamiętam, marzyła mi się paleta Kat Von D - Alchemist Holographic Palette. Ale ostraszała mnie trochę cena. Więc jak tylko pojawił się mały alchemik, chciałam go wypróbować. Paletka jest przepięknie wykonana, każdy szczegół jest dopracowany. W środku znajduje się małe, urocze lusterko, na wieczku jest tłoczenie z małą literką ‘a’ (na dużej jest tłoczenie z dużą literą ‘A’). Sam cień mieni się na zielono-niebiesko-złoto. Ja używam na NYX Glitter Primer i dzięki temu ten cień trzyma się na moich oczach cały dzień. Absolutnie nie żałuję zakupu i uwielbiam.

Po mojej miłości do pierwotnej palety Alchemist oraz po kilku próbach udało mi się dorwać to maleństwo. Tylko że... trochę się rozczarowałam. Po recenzji RLM na jutubie, że moja miłość ma nową młodszą siostrę zaczęłam na nią polować. Wiedziałam, że ten pojedyńczy cień jest brokatowym uzupełnieniem jego poprzedników. Ale jednak liczyłam na efekt wow, który przeżywam przy każdym użyciu palety. Brokat jest wielokolorowy a raczej mieni się wielokolorowo, ale nieco wyczuwalny i trochę suchy w dotyku. A to dziwne, bo nie jest idealnie wprasowany w paletę, wygląda jak wlewany (?), ale opakowanie było zaklejone gdy kupowałam, więc raczej nie był "macany" tylko właśnie tak wyjechał z produkcji. Ciężko zrobić nim taflę, może na jakiejś bazie której nie mam by się udało. Raczej jako drobinkowy dodatek. Nie przekonuje mnie więc cena 59zł, gdzie przy palecie wychodzi ok. 40zł za jeden cień. Fajny gadżet, ale nie must-have.