Narciso Rodriguez Essence EDP 

Zapach ten posiadam od dłuższego czasu i rozumiem powody, dla których jest on często przyrównywany do mydła lub proszku do prania - faktycznie nuta mydlana wybija się na pierwszy plan. Jednak istotne jest odpowiedzieć sobie na pytania: "Jak chcę pachnieć?", "Czego oczekuję od zapachu?", "Czy szukam zapachu na co dzień, czy na wielkie wyjścia?" - zwolenniczkom krzykliwych zapachów robiących piorunujące wrażenie Essence raczej nie przypadnie do gustu. Nie jest to zapach przeznaczony na wyjście do filharmonii czy na całonocną imprezę w klubie. Zdecydowanie jest to zapach, który mimo swej intensywności nie powinien dusić ani przeszkadzać otoczeniu. Nadaje się na dzień, jest nieoficjalny ale bardzo elegancki. Mówi o swojej właścicielce: "Ta kobieta ma klasę, nie używa byle jakich perfum, ale też nie chce zwracać na siebie uwagi, krzyczeć w tłumie i wzbudzać kontrowersji. Ona pragnie po prostu pachnieć czystością, schludnością, naturalną elegancją, bez nadmiernego manifestowania swego indywidualizmu i siły charakteru". Essence to zapach umiarkowanie trwały, niezwykle taktowny, utrzymujący się przez pierwszą godzinę dość intensywnie po to by przez kolejne kilka godzin stać się zapachem otulającym i wyczuwalnym blisko skóry. Po 10 godzinach zapach nadal delikatnie wyczuwalny na skórze. Na ubraniach trwa natomiast w nieskończoność. Ja go pokochałam, polecam zwolenniczkom nut mydlanych, kwiatowych i pudrowych. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 flakon 100 ml

to będzie bardzo krótka i konkretna recenzja : perfumy te pachną jak mydełko BAMBINO. świeże, białe mydełko, które każda z nas powinna znać z lat dziecinnych. mydełko z czasem nabiera coraz większej mocy, staje się dosłownie mydełkowe. niestety, ale nie mogę nic więcej napisać na ten temat, ponieważ nie lubię lać wody i koloryzować. w perfumach można wyczuć delikatną różę, ale naprawdę bardzo delikatną. powiedziałabym - róża w mleku. trwałość - w porządku. po użyciu tych perfum przez około 4 godziny pachnie się jak po wyjściu spod prysznica. nie kupię tych perfum, ponieważ są zbyt zwykłe dla mnie. nijakie. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: 10 ml odlewka, zużyłam może połowę

Lubię ekskluzywne produkty, ale to chyba najdroższy zapach jaki do tej pory kupiłam. Czy był tego wart? I tak i nie. Wyczuwam w nim róże i irysy podbite piżmem. Nie jest to Kwiatowy podlotek. Raczej dojrzały, kobiecy, ale nie przytłaczający zapach. Zdecydowanie oryginalny, choć myślałam, że już nigdy nie zostanę zaskoczona przez różę jako motyw przewodni. Flakon jest piękny, ale korek trochę jak kurek od kranu. Trwałość wysoka. Używając z żelem pod prysznic (24 funty za 200 ml) potrafi przetrwać cały dzień od rana! Na ubraniach wyczuwalny przez 2-3 dni. Raczej nie kupię już, bo nie jest to mój typ. Na pewno na moją decyzję będzie miała wpływ cena. Zdecydowanie wygórowana. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: setunia, pięćdziesiątka i zaszalałam z żelem

Zapach absolutnie nie w moim stylu - króluje w nim bardzo słodka, intensywna i kremowa róża przez duże R. Ta przesadna dominacja czyni z zapachu propozycję dla wąskiego grona użytkowniczek może np. m.in. mojej babci? Nie można odmówić mu jednak pewnej elegancji, bo w momencie jak różna schodzi na drugi plan, zapach robi się dystyngoway, dość słodki i taki "dorosły". Trwały i intensywny. Używam tego produktu od: tygodni Ilość zużytych opakowań: próbeczka

Jest to moj pierwszy flakonik. Zapach czulam dawno. W 2009 roku dostalam probke.. W polsce go nigdy na polkach nie widzialam... Dzis poniesiona "na fali" zlych emocji wstapilam do Bazylejskiego Douglasa. Zamysl pierwszy? Cos lzejszego, bo cala moja toaletka to zapachy slodkie jak Idole Armaniego czy Addict Diora. Pamietam jak majac te 18 lat ciezko bylo mi namowic mame na essence... Potem gdy juz bylam sobie w stanie kupic sama to nigdzie ich nie widzialam... Dzis krazac miedzy play od givenchy, a chanel mademoiselle natknelam sie po latach na nie. Cena 105 szwajcarskich frankow, nawet nie wachalam, wzielam jak staly i poszlam do kasy. Spryskalam sie po powrocie. Na pewno gust perfumiarski mi ewoluowal, ale perfumy sa dla mnie symbolem czystej kobiety, charakteryzuja sie dla mnie czystoscia, ale nie taka jak pisza wizazanki, dla mnie to czystosc duchowo/fizyczna. Ja tu proszku ani mydla nie dostrzegam - ja czuje niewinnosc. Używam tego produktu od: Dzien Ilość zużytych opakowań: Pierwsze

Czysty przypadek, że w ogóle po niego sięgnęłam - bo wcześniejszy produkt Rodrigueza For Her niestety nie przypadł mi do gustu. Długo szukałam tego jedynego... Na chwilę obecną właśnie Essence jest nr 1. Ciepły, zmysłowy a zarazem rześki. Bardzo rzadkie połączenie. Idealnie zgrany z moją skórą. Irys, piżmo, ambra i róża połączone w idealnych proporcjach. Tylko cena w polskich sklepach pozostawia wiele do życzenia. Używam tego produktu od: 2009 Ilość zużytych opakowań: 2 x 100ml

Brak mi slow,podobnie jak w przypadku For her edt-mojego numeru jeden.Essence -czystosc,intymnosc ......Porazajaco piekne,jedyne w swoim rodzaju i wyjatkowe. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: w trakcie czwartego

W sytuacjach damsko-męskich raczej się nie sprawdzi, ale w biznesie jak najbardziej. Spokojny, wyważony, lekko mydlany, schludny zapach. Pełen profesjonalizm :) Używam tego produktu od: 4 m-ce Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Buteleczka cudna 5*. Zapach na papierku piękny:orzeźwiający, lekki. Niestety w połączeniu z moją skórą robi się mydlany i tak trwa i trwa przypominając mi zapachem luksusowe mydło. Niestety nic więcej nie umiem o tym zapachu napisać, a szkoda, bo miał to być mój kolejny zakup perfumeryjny. Trwałość dobra - 5 godzin. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka 2 ml

Czuję się w tym zapachu jakby ktoś mnie wziął za fraki i wykąpał w wodzie z dużą ilością mydła. jakby ktoś mi wsadził do buzi kostkę mydła, potarł nią oczy i włosy i w ogóle całą w nim unurzał... zapach dla absolutnych pedantek! :-) Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka

Moja najnowsza miłość.Szukałam czegoś na upalne tegoroczne lato,ale znudziły mi się proponowane z uporem przez panie z perfumerii Bright Cristal,czy różnego rodzaju "Allegorie".To miało być coś innego-tak sobie wymyśliłam:)Przypadkowo wpadła mi w łapki butelczyna "Essence"i to był strzał w dyszkę:)Zapach luksusowego mydełka(to pewnie zasługa piżma),zapach czystości,świeżości,na rozgrzanej skórze wibruje krystaliczną ,chłodną(ale nie zimną),orzeźwiającą wonią-czyli na upalne lato w sam raz!Na mojej skórze dość trwały-ok.6-7godz.na ubraniu od rana do wieczora.Wg. mnie bardzo elegancki świeży zapach.Buteleczka pasuje do zawartości.Doceniam i z rozkoszą używałam "For Her"(edt)NR a teraz przepadłam dla "Essence". Kocham Rodrigueza za jego zapachy. Używam tego produktu od:3 tygodnie Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

zapachu co prawda nie posiadam, za to mam probke. pierwsze doznanie - lekka cytrynka, jakby cytrusowe mydelko(nie wiem czemu to wyczuwam akurat). pozniej na skorze wylania sie roza, ale zadna z tych nutek nie dokucza, nie irytuje. czesto perfumy wydaja sie idealne do momentu gdy nie ujawni sie jakas zgryzliwa nuta ktora psuje caly efekt. tutaj natomiast nie ma nic drazniacego, zapach jest neutralny, zrelaksowany <o ile mozna tak okreslic zapach?>. sa to perfumy dla dziewczyny zamoznej, ale nie obnoszacej sie statusem ani metkami. jest stylowa, lekka, nosi dobrze skrojone jeansy, niewystylizowane wlosy i nie zalezy jej by zwracac na siebie uwage, chociaz i tak nie da sie jej przeoczyc. zyje sama dla siebie, nie dla publicznosci. tak tez odbieram tez zapach - nic nie wymusza, nie zobowiazuje, nie jest ciezki, niby nijaki ale chcesz go nosic bo wtedy czujesz sie soba i jest ci z tym dobrze. szkoda ze zapach nie wyszedl na wiosne - jest kategorycznie na cieplejsze dni, nie nadaje do szalikow, kaloszy, mokrych lisci i zimna. wyobrazam sobie ze ten zapach pasuje do carli bruni czy tez z innej polki - angeliny jolie. sa indywidualne,silne, zajmuja sie swoimi sprawami, nie musza sie stroic ani mocno malowac na codzien ale i tak caly swiat je podziwia i sie nimi zachwyca. z mojego osobistego punktu wachania zapach ma to czego potrzeba - lekka roza, pizmo, cos swiezego. flakon jest piekny, minimalistyczny, pasuje do zapachu. polecam dziewczynom wolnym i akceptujacym same siebie. a czy go sama kupie? kto wie..:) Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: probka

Zdecydowanie TAK. Poznałam go w lipcu 2009. Psiknełam na lotnisku i czekałam na efekt. Zajełam sie czymś innym , ale zapach zaraz przypominał o sobie z kazdym ruchem ręki.... Przępiekny kobiecy zapach. Na poczatku czuje różę , ale wygładzona , otulona w aksamit ( napewno drogi gatunek róży ponieważ ta sama nutę czułam w zapachu Lancome na 2000 rok -limitowana niebieska kropla), nastepnie irys taki Hermesowski ,,,,no i moje ulubione sielsko -anielsko zapach czystego ciała eleganckiej , ciepłej kobiety. Trzeba pochodzić z nim co najmniej kilka dni aby wpełni odnaleść jego zalety. Zmienia się co kilka godzin na skórze.Moim zdaniem na każda pore roku, dnia, godziny... Wibruje z momentem poruszenia ciała. Czy mozna chcieć coś więcej? Zapach dość drogi. Szkoda że nie ma 30ml. Używam tego produktu od:3 mies. Ilość zużytych opakowań:zaopatrzna w próbki czekam na mikołaja :))

Straszna nuda. Zmurszala cytrynka i podwiedle kwiatki w towarzystwie taniej wody kolonskiej. Niewiele wiecej o Essence potrafie napisac - testy calosciowe zmeczyly mnie i wynudzily, nigdy wiecej ;-)). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki

Na poczatku czysto kwasne jak plyn do mycia naczyn, potem calkiem mily slodki puder a na koncu ... no nie swierzy ogorek lekko posolony. Kto chce pachnac mizeria? I jeszcze za te pieniadze... Używam tego produktu od: wielokrotne testy Ilość zużytych opakowań: -

Rozpoczyna się cudnym, jedwabistym, delikatnym piżmem, lekko mydełkowym. Podobnym nieco w wyrazie do Clair de Musc Lutensa. Już po kwadransie zapach zaczyna się lekko wyostrzać, a po godzinie - drapie. Proszek do prania wypisz wymaluj, na szczęście przyczaja się przy samej skórze i nie atakuje, choć wyczuwalny po przyłożeniu nosa do poperfumowanego miejsca jest przez cały dzień. Nie umywa się do pięknych EDP i EDT. Buteleczka ładna Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:test

Zapach niespecjalnie ciekawy - plasuje się gdzieś między Moschino Couture! a Herba Fresca, ale jeszcze dodatkowo spłaszczony, przez co przypomina mi raczej wiercący w nosie zapach proszku do prania oraz takie odświeżacze powietrza podłączane do kontaktu - u mnie jest w firmie takowy i pachnie niemal identycznie. No słabiutko. Ocena jednak nie najgorsza, bo ogólnie zapach nie jest brzydki, tylko bez pomysłu i klasy. Po jego przetestowaniu zaczęłam się zastanawiać, czy w perfumiarstwie w ogóle możliwe jest jeszcze stworzenie czegoś zupełnie nowego. Edit: po ponownych testch dodaję jednak gwiazdkę, a to ze względu na wspomnienia. Przypomniałam sobie bowiem zamierzchłe czasy komunizmu, kiedy ludzi eleganckich widywało się rzadko, np. w okolicach lotniska. I wtedy fascynowało mnie, że pachną przyjemną czystością, podczas gdy rodacy pachnieli samymi sobą albo bardzo ogoniastymi i ciężkimi zapachami, najczęściej z nie do końca wysokiej półki i nie do końca oryginalnymi. I gdy dorosłam do "perfumowego" wieku, marzyłam o takich perfumach, które by pachniały jak czyste ubranie wyprane w dobrym proszku, jak skóra pielęgnowana dobrymi kosmetykami, świeżo, bezpretensjonalnie, dziennie i ogólnie-przyjemnie. No i dziś ni stąd ni zowąd pomyslałam sobie, że właśnie Essence NR takie są - gdybym znała je kilkanaście lat tamu, byłyby moim ideałem. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Pachnie brzydko.Niby świeżo,ale drażni. Niby pudrowo,ale migrenogennie.Wydaje się,że to pomyłka.Rozwija się i jest coraz brzydszy-bardziej ostry i mydlany.Trwały. Używam tego produktu od:kilka razy Ilość zużytych opakowań:próbka