The Ordinary Ethylated Ascorbic Acid 15% Solution Serum z 15% roztworem kwasu askorbinowego

Przeszlam przez wiele form witaminy c i kazdej czegos brakowalo. Albo sie dlugo czekalo na efekty, ktore byly mierne i tak, albo stabilnosc danej witaminy c. Etylowana zaczela mnie interesowac odkad zadna forma nie poradzila sobie z moimi przebarwieniami trądzikowymi. Kazda wit c jakos tam rozjasniala mi twarz stopniowo i powoli, ale te przebarwienia po pryszczach byly nieruszone. Zaufalam TO i kupilam 15% etylowana witamine c. Konsystencja olejkowa, na początku dziwnie się to nakładało, ale już sie przyzwyczailam. Nakladam serum rano na tonik i czekam z 5 minut az sie wchlonie, po czym nakladam krem/spf50. Nie mam przetluszczonej cery przez to serum, nie jest dla mnie tluste, a po prostu olejkowe. Nalozmy mniej i odczekajmy. Co do zapachu to jest neutralny, nic nie czuję. Co do dzialania, to tak, radzi sobie z przebarwieniami, wiec to dla mnie strzal w dziesiątkę. Stosuję moze z okolo miesiac i juz dosyc duzo rozjasnilo tych przebarwien. Juz wiem, ze ta forma wit c to bedzie moj nr1. W przyszlosci przerzuce sie na 20% z Basiclabu. :) Ale serum z TO baardzo polecam, bo dziala! I moze wydawac sie, ze jest drogie, ale jednak etylowana jest droga i 80 zl to nadal konkurencyjna cena za 30ml.

Od dłuższego czasu o marce The Ordinary słyszałam same dobre opinie. Przetestowałam jeden produkt z witaminą C i niestety jestem nim mocno zawiedziona. Buteleczka starczyła prawie na 3 miesiące. Plus za opakowanie dzięki któremu aplikacja staje się łatwiejsza. Sam produkt ma dość tłustą konsystencję o nieprzyjemnym zapachu. Szybko się wchłania i to tyle. Nie zauważyłam żadnych efektów. Nie skreślam oczywiście marki ale drugi raz po produkt nie sięgnę

Serum kupiłam z myślą o działaniu rozjaśniającym przebarwienia. Było to moje pierwsze serum z witaminą C. Jestem zachwycona jego działaniem. Ze względu na olejkową konsystencję stosowałam go na noc pod krem. Rano buzia była rozjaśniona, gładka, wyciszał niedoskonałości. Szczerze polecam to serum!

O The Ordinary słyszałam tak wiele pozytywnych opinii, że doszłam do wniosku, iż muszę wypróbować ich kosmetyki. Z racji, iż na mojej buzi jest masa przebarwień pozapalnych, a cera zdecydowanie potrzebuje energetyzowania i promienności doszłam do wniosku, że coś z witaminą C będzie dla mnie w sam raz. Serum to kupiłam w drogerii Pigment za niecałe 80 złotych. Zamknięte ono jest w buteleczce z minimalistyczną szatą graficzną tak charakterystyczną dla marki. Produkt dozuje się wygodnie dzięki pipecie. Konsystencja jest dość gęsta, oleista i po nałożeniu kosmetyku na buzi pozostaje lepka warstwa. Ja osobiście bardzo nie lubię tego uczucia "tłustości" - czuję się, jakby moja twarz była brudna. Dlatego kosmetyk nakładałam tylko na noc. Podczas aplikacji skóra nie piekła ani nie była podrażniona. A co do efektów, powiem szczerze, że miałam już wcześniej kosmetyki z witaminą C, które działały o wiele skuteczniej. W tym przypadku działanie było bardzo subtelne, przebarwienia leciutko się rozjaśniły, ale nie był do zdecydowanie efekt, jakiego oczekiwałam. Biorąc pod uwagę cenę i olejową formułę, nie sięgnę po ten kosmetyk ponownie.

Witaminę C w pielęgnacji lepiej mieć niż nie - rozjaśnia przebarwienia, zapobiega fotostarzeniu się skóry, rozjaśnia cerę i sprawia, że wygląda zdrowiej. Ja używam wit C rano, a retinolu wieczorem i jest to rutyna, którą bardzo lubię. Na serum skusiłam się, bo zawiera wyjątkowo stabilną pochodną wit C, ktora ma masę cząsteczkową zbliżoną do czystej formy, dzięki czemu działa szybciej. Producent radzi, żeby nie łączyć jej z niacynamidem, ale u mnie nawet w połączeniu z delikatnym tonikiem z kwasami AHA BHA, twarz zrobiła się czerwona jak burak. Zmyłam to szybko i obyło się bez podrażnień, teraz pamiętam, żeby z żadnymi kwasami jej nie łączyć. Serum ba baaaardzo oleistą, tlustą konsystencję. Denerwuje mnie to, bo muszę odczekać dobrych kilka minut, żeby nałożyć lotion i krem, a jeśli zrobię to za szybko, wszystko się będzie ślizgać i nie będzie się chciało wchłonąć. Wieczorem proszę bardzo, ale rano nie mam czasu na takie zabawy. Jak już się wchłonie, serum działa bardzo dobrze. Skóra jest wyraźnie rozjaśniona i gładsza, przebarwienia po niedoskonałościach goją się natychmiast. W odróżnieniu od innych produktów z wit C, tutaj efekty są bardzo szybko widoczne, więc jeśli walczysz z przebarwieniami, myślę że warto spróbować. Nie wiem, czy do niego wrócę ze względu na oleistą konsystencję. Ale działanie ma świetne.

To chyba pierwsze serum z witaminą C, które daje mi namacalny efekt i widzę, że działa. Jest wydajne i miło rozgrzewa twarz i dłonie po nałożeniu. Bezzapachowe. Może podrażnić, jeśli masz na cerze zadrapania etc. Na mnie działa rozświetlająco. Nie wchłania się do matu, zostawia lekko świecącą skórę i zostawia lekko wyczuwalny film (niektórym może to przeszkadzać), ale zaraz po nim nakładam krem z spf i pudruję całość, więc nie jest to dla mnie wada. Używam na dzień. Zużywam już drugie opakowanie i będę do niego wracać, bo za tę cenę efekt bardzo mi odpowiada. Skóra jest mocniej nawilżona, świetlista i lekko rozjaśniona. Nie mam przebarwień, więc trudno mi się odnieść do działania w tym zakresie, ale serum wyrównało mi koloryt cery. Jestem bardzo zadowolona i polecam.

Serum to zakupiłam zachęcona maksymalnie prostym składem. Akurat szukałam wysokiego stężenia etylowanej witaminy C i trafiło na ten produkt. Bardzo ciężko jest znaleźć tą formę witaminy w kosmetykach jednocześnie oczekując przystępnej ceny i składu nie napakowanego silikonami czy szkodliwą chemią. Jeśli chodzi o aplikację, serum jest tłuste ale bardzo szybko się wchłania przygotowując skórę na przykład do makijażu. Nie klei się. Trzeba jednak ostrożnie podchodzić do nakładanej ilości tak, aby nie przesadzić. Osobiście po tygodniu stosowania mogę powiedzieć że zdecydowanie skóra zaczęła wyglądać bardziej "świeżo" i promiennie. Niestety nie zauważyłam zmniejszenia ilości wyprysków ale również nie przybyło ich od czasu rozpoczęcia stosowania. Nawilżenia spektakularnego także nie widzę, mam jednak wrażenie że propanediol w tak dużym stężeniu troszkę mnie podrażnia. Ogólnie zaleca się go stosować do 75% a tutaj mamy go zdecydowanie więcej. Przy innych produktach z witaminą C nie zaobserwowałam podobnego problemu. Z tego powodu serum nakładam na noc tak, aby zaczerwienienie i pieczenie zdążyły zniknąć. Rano skóra faktycznie wygląda bardzo ładnie.