ViVio Hialu 3% Forte Hyaluronic Acid Kwas hialuronowy 3%

Kolejne serum hialuronowego, które nabyłam w allegrowych drogeriach internetowych. Już kiedyś mówiłam, że moim ideałem jest 1,5% żel hialuronowy z Biochemii Urody, ale że bardzo nie lubię płacić za dostawę ze sklepów internetowych, raczej staram się robić zbiorcze zakupy na allegro. Niemniej jednak, ponieważ do tej pory nie znalazłam dobrego odpowiednika żelu z BU, chyba już sam sobie spokój z dalszym szukaniem godnego zastępcy. :) Nie zrozumcie mnie źle - kwas hialuronowy Vivio jest naprawdę ok, producent podaje informację, że jest to kwas o różnej wielkości cząsteczek (te mniejsze wchłaniają się w głąb skóry i działają znacznie lepiej, niż wielkocząsteczkowe zostające na powierzchni, tworzące właściwie wyłącznie warstwę okluzyjną). Przez stężenie 3% jest on dość gęsty i tu chyba zaczyna się mój problem - bardzo trudno mi równomiernie nałożyć ten produkt na twarz, zwłaszcza operując za pomocą pipety. Nakładam go po oczyszczaniu i tonizacji twarzy i domykam wybranym olejem (obecnie jest to olej konopny) - niestety olej średnio współpracuje z tą gęstością kwasu, tworząc mało estetyczną emulsję. Dodatkowo, mimo zabezpieczenia twarzy olejem, i tak zdarza się że gdzieniegdzie żel podeschnie, co tworzy nieprzyjemne uczucie ściągnięcia i wysuszenia skóry. Zdaję sobie sprawę, że większość z powyższych uwag wynika wyłącznie z moich osobistych preferencji, ale jak mówię - mam porównanie z naprawdę świetnym żelem hialuronowym z BU i z nim nie mam takich problemów. Vivio pozostawię dla osób, które preferują wyższe stężenia i dużą gęstość formuł. Ja chyba jednak wolę coś lżejszego. Skład piękny, prosty, do niczego się nie można przyczepić. Buteleczka szklana, ciemna, z pipetą (ta dobrze działa, ale jak mówię - mi trudno się nią operuje przy takiej gęstości kosmetyku). Kosztował mnie ok. 15 zł za buteleczkę 30 ml, co jest niezłą ceną. Mam wciąż połowę opakowania przy używaniu codziennie wieczorem od około miesiąca-półtora.