Oriflame Born To Fly For Her EDT 

Słodko, słodko bardzo słodko Gruszka i frezja dominują. Ale w sumie to gdzieś giną w jakiejś słodkawej papce Jak ktoś lubi słodkie do bólu dziewczęce zapachy To nawet mu się spodoba Dla mnie za duży słodziak

Perfumy raczej dla fanek mocnych i słodkich zapachów. Można łatwo przesadzić. Jeśli chodzi o mnie to najchętniej rozrobiłabym z wodą- jestem raczej fanką lżejszych, mniej "wyrazistych" zapachów. Wtedy byłyby idealne, ponieważ zapach jest naprawdę ładny. Przez natężenie zapachu u mnie sprawdził się głównie jako zapach do szaf. Trwałość jak najbardziej na plus. Opakowanie bardzo ładne, łatwe w użyciu, nic się nie zepsuło, rozpylacz do końca działał jak należy :)

Czy tylko ja tak mam, ze wszystkie pachnidła z Oriflame bez wyjątku są trwałe do max 4h? Przecież takie produkty kosztują sporo kaski, bardziej trwałe są te z drogerii czy tam nawet Kaufa za 15zl a kosztują tyle co oryginały. Wniosek nasuwa się jeden STRATA PIENIĘDZY. Co do samego zapachu jest różowy pieprz tyle wystarczy by mnie zaciekawić, jednak przy dłuższym obwąchaniu stwierdzam, że nic magicznego w nich nie ma, co by mnie zaciekawiło i kazało dostać na dłużej a co najważniejsze wskazywało, że aż tyle kosztują. Zapach zwłaszcza perfum jest dla mnie jak piękna, ciekawa przygoda, w której odkrywam coś ciekawego, jakieś tajemnice. Tu mam problem, ponieważ tak szybko ulatniający zapach kojarzy mi się jedynie z podróżą conajwyżej do Warszawy-autobusem (4h tyle przeważnie trwa moja podróż do stolicy, przypadek? nie sadze :P) Nie wątpię, że znajdą swoich zwolenników, są słodkie ale różowy pieprz nadaje im charakteru, jednak jest to chwilowe, więc ja osobiście nie pokocham ich, nie kupię i polecać nie będę. Co do samego flakoniku, nic specjalnego, szklany , szata graficzna mizerna, toaletki raczej nie będzie zdobić. Moim zdaniem wyglada jak produkt za 10-20zl.