Eveline Cosmetics Royal Volume Mascara Tusz to rzęs

No ja nie wiem czy trafiłam na taki egzemplarz czy co, ale otwieram nowy tusz z myślą, że będzie fajna płynna konsystencja, która nada mojemu oku blasku, a tu świeżo po otworzeniu jest tak źle, że wracam do 3 tuszu wstecz i tamten lepiej sobie radzi niż ten. Trochę powątpiewam, że jest tak tragiczny, jednak był świeżo co otwarty, a okazał się totalną porażką. Suchy, cięzko nim malować rzęsy... ah szkoda gadać... Jedynie opakowanie ma w miarę przyjemne dla oka... Niestety, ale do wyrzucenia.

Opakowanie jest bardzo nie trwałe. Od początku zaczęła się brzydko łuszczyć farba. Tusz ma klasyczną szczoteczkę. Po nałożeniu dwóch warstw nie widzę efektu Royal objętości. Moich rzęs nie skleja. Tusz nie będzie moim ulubieńcem.

Najgorszy tusz z Eveline jaki miałam. Ogólnie nie był to najgorszy tusz w życiu, nie można mu odmówić jakichkolwiek zalet, ale Eveline przyzwyczaiło mnie do tak wysokiej jakości tuszy, że ten był po prostu bardzo mehhh i bardzo przeciętny. Co prawda był trwały, nie odbijał się i nie kruszył, ale efekt na rzęsach dawał mniej niż przeciętny. Volume to tam nie było żadnego, wydłużenie też średnie, lubił niekiedy sklejać rzęsy. Totalnie nie mój typ. Szczoteczka tradycyjna, włochata, bardzo średnio się sprawdzała. Ogólnie nie polecam.

Porównując oczko /rzęsy pomalowane tym tuszem, a tuszem od Maybelline Lash Sensational są praktycznie nie do odróżnienia, ale jak przychodzi ociupina wilgoci tusz Eveline Royal Volume rozmazuje się; tworzy się efekt pandy. Dzieje się tak za każdym razem czy to łzy, czy deszcz, czy pot lub po prostu wilgotne powietrze. Szczoteczka również niczego sobie, nabiera zbyt dużo produktu i łatwo wybrudzić się podczas aplikacji na dolne rzęsy. Trzeba dać jej wyschnąć inaczej odbija się na górnej powiece rujnując tym makijaż. Wymaga wielu warstw aby cokolwiek było widać, więc traci na wydajności oraz w opakowaniu szybko wysycha.

Jedyne co podoba mi się w tym tuszu to opakowanie i choć wolę jasne kobiece kolory to tutaj po opakowaniu można stwierdzić że produkt jest z wyższej półki. Klasa i elegancja. Niestety jeśli chodzi o samą mascarę to totalnie się nie sprawdziła, już przy pierwszym użyciu skleja rzęsy,tusz się osypuje i rozmazuje. Efekt nie jest trwały,a po pomalowaniu wyglądam gorzej niż przed... Nie o taki efekt mi chodzi więc nigdy więcej go nie kupię. Szczoteczka włochata, nie poręczna, nie dla mnie.

Tusz posiada eleganckie złoto-czarne opakowanie. Szczoteczka jest klasyczna, nie za gruba nie za cienka. Sam tusz bardzo czarny, pięknie nadaje kolor, długo się utrzymuje, nie odbija i nie kruszy. Ma za zadanie pogrubiać rzęsy, jednak moim zafundował jedynie sklejenie przez co wyglądał bardzo nieestetycznie. Musiałam się długo namachać i najlepiej rozczesywać rzęsy inną szczoteczką, aby efekt był zadowalający. Nie wiem, czy to kwestia szczoteczki czy samego tuszu, ale ja więcej do niego nie powrócę.

Dla mnie to jeden z lepszych tuszy tej marki. intensywna czerń, duża trwałość i fajna , atrakcyjna cena . Dobry także dla wrazliwych oczu. Ładnie pogrubianie wydłuża rzęsy . Sama mam długie ale cienkie i pięknie je jeszcze wyciąga i nadaje objętość .

Bardzo lubie tusze od Eveline i ciągle probuje roznych wariantow, tym razem wybor padl na Royal Volume. Szczoteczka klasyczna, dosc cienka, bardzo fajnie rozdziela rzęsy, delikatnie je wydłuża a po kolejnych warstwach podkręca i pogrubia ale nie mozna przesadzic z warstwami bo bedzie tragedia. Nie odbija się na górnej powiece, nie osypuje w ciągu dnia, bardzo ladna głęboka czerń. Opakowanie wygląda elegancko.

Kupiłam przez przypadek i niestety nie okazało się to strzałem w dziesiątkę. Szczoteczka jest beznadziejna - ani nie pogrubia ani nie wydłuża, tusz strasznie skleja. Efekt końcowy jest tragiczny. Po kilki szansach jakie próbowałam dać w końcu znalazła się w koszu.

Kupiłam na promce -55 do przetestowania bez uprzedniego czytania opinii. Troszkę się rozczarowałam kiedy zobaczyłam szczoteczkę bo jestem fanką silikonowych a tutaj mamy tradycyjną. Było ok ale bez szalu, eveline ma lepsze tusze. Ten trochę skleja rzęsy ale dobrze się trzyma, nie kruszy się, nie osypuje, nie odbija, do tego łatwo się go zmywa. Ma ładne opakowanie i nie kosztuje dużo nawet w cenie regularnej,

Kocham maskary Eveline, ale podczas używania Royal Volume nie popadam w zachwyt. Jest to spowodowane przede wszystkim szczoteczką. Osobiście jestem fanką silikonowych szczoteczek. Ta w tuszu Royal Volume jest z naturalnego włosia, przez co trudno wyczesać nią rzęsy, może sklejać i tworzyć tzw. pajęcze nóżki. Efekt nie jest dla mnie zadowalający, jest to maskara raczej pogrubiająca, a mi zależy na innym efekcie. Sam tusz jest dobry- nie osypuje się i nie odbija w ciągu dnia. Ja używam go ze szczoteczką z innego tuszu od Eveline.

Jestem fanką maskar od eveline większość jest genialna i sprawiają że rzęsy wyglądają bardzo ładnie. Dlatego bez zastanowienia kupiłam nową maskarę Royal Volume opakowanie wygląda naprawdę bardzo ładnie ale sam produkt no coś tu nie wyszło. Sama maskara mocno skleja rzęsy i ma dziwną konsystencję bardzo gęstą nie wiem może ja trafiłam na jakiś felerny produkt. Nie używałam jej za długo ponieważ nie dało się produkt wyglądał bardzo dziwnie i bałam się go aplikować na oczy.

Kupiłam maskarę z polecenia youtuberki i jestem z niej bardzo zadowolona. Prawda, że na początku średnio ją polubiłam ale jak większość tuszy do rzęs musiała się rozkręcić. Gdy produktu ubyło w opakowaniu od razu masakra zaczęła się spisywać! Produkt nakładamy włochatą szczoteczką, taką jak kiedyś miały wszystkie maskary. Fajnie jest wrócić do tego typu, szczególnie, że teraz głównie znajdujemy silikonowe szczoteczki. Efekt maskary - to grube, długie, czarne rzęsy, trochę efekt sztucznych rzęs. Tusz potrafi zlepić rzęsy jeśli nałożymy go zbyt dużo ale wtedy możemy poratować się grzebykiem, więc dla mnie to nie problem. Ja nakładam dwie cienkie warstwy i po każdej wyczesuje nadmiar grzebykiem. Tusz utrzymuje się cały dzień, nie kruszy, nie rozmazuje.

Ten tusz kupiłam na promocji Rossmann -55%, więc łatwo zgadnąć, że zapłaciłam za niego grosze. Jednak mimo ceny, jest to bardzo przeciętny kosmetyk i nie kupię go ponownie. Zalety: -cena -dostępność -ładne opakowanie -włochata szczoteczka -do naturalnego efektu się nada Wady: -bardzo przeciętny efekt -słaba objętość -skleja rzęsy

I takie są fakty- skleja, po prostu skleja rzęsy. Nie ma opcji perfekcyjnego rozdzielenia, wydłużenia. Obietnice producenta w tym zakresie są po prostu niespełnione i zwyczajnie podane na wyrost.

Opakowanie: Bardzo ładna szata graficzna. Podoba mi się złoto-czarna kolorystyka i efekt ombre. Opakowanie jest plastikowe, lekkie, w trakcie użytkowania zaczyna się wycierać. Szczoteczka: Tradycyjna, z włoskami ustawionymi gęsto obok siebie, przeciętnej wielkości. Dobrze dopasowuje się do wielkości okolicy oka, łatwo się nią manewruje. Nabiera odpowiednią ilość tuszu. Konsystencja: Od początku użytkowania tusz ma kremową i raczej gęstą konsystencję. Zapach nie jest drażniący, w miarę przyjemny. Tusz nie podrażnia oczu. Efekt: Rzęsy mają delikatnie większą objętość, nie są dobrze rozdzielone. Ich wydłużenie również nie jest spektakularne. Powiedziałabym, że jest to delikatny dzienny efekt, daleko mu do "królewskiej objętości', jak to obiecuje producent. Tusz nie sprawdzi się u osób z delikatnymi i krótkimi rzęsami. Z czasem tusz zaczyna znikać z rzęs, a efekt jest jeszcze bardziej delikatny. Tusz się jednak nie osypuje.

Kosmetyk jest najogólniej mówiąc fatalny. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak z złym tego typu produktem. Po pomalowaniu rzęs - a raczej próbie pomalowania, uznałam, że kupiłam stary tusz. Od razu skleił rzęsy - nie ma mowy o precyzyjnych ruchach i szczoteczce, która nie utyka w tej obrzydliwej konsystencji na rzęsach, a każda kolejna próba tylko pogłębia dramat malowania i zdenerwowanie. Szczególnie uciążliwe rano, gdy się spieszysz i nie potrzebujesz walczyć z paskudną mazią z pięknego opakowania. A na dodatek, po "pomalowaniu", tusz od razu zaczyna się osypywać - miałam na policzkach malutkie, czarne "piegi", wcale nie urocze... Podsumowując - fatalny! produkt, nie ma nic wspólnego z nazwą (Royal...), szczerze, po drugiej i trzeciej takiej samej próbie upiększenia swoich rzęs, wyrzuciłam ten bubel do kosza. Nie wart nawet jednej złotówki.

NIE POLECAM Najgorszy tusz jaki w życiu miałam.Mega gesty zlepia rzęsy już przy 1 aplikacji i po 2 godzinach wykrusza się na twarz. Jedyny plus za wydajność I eleganckie opakowanie