The Balm Mad Lash Duo, Black Mascara Tusz do rzęs

Jak już wspomniałam w tytule, mam bardzo wymagajace rzęsy. Krótkie, jasne, rzadkie, skierowane ku dołowi. Istnieją jednak na tym świecie tusze, które potrafią zrobić coś z niczego i ten należy właśnie do tego grona. Opakowanie jest w porzadku. Oczywiście pomijając szatę graficzną. Nie przemawia do mnie ta estetyka. Fajnie jednak, że marka ma te grafiki tak rozpoznawalne, że kojarzą się właśnie tylko z The Balm. No i wiem, że mają swoich zwolenników. Co do jakości wykonania nie mogę powiedzieć złego słowa. Bardzo dobrej jakości plastik, zakrętka również świetnie zabezpiecza przed wysuszeniem. Szczoteczka jest silikonowa Ma bardzo fajny, wygięty w łuk kształt. Jest gęsta, a włoski są dość krótkie. Bardzo łatwo się nią manewruje, z łatwością dociera do nawet namiejszych rzęs w trudno dostępnych miejscach. Tusz nie posiada mocnego ani irytującego zapachu. Konsystencja jest raczej taka mokra, rzadka. Trzeba dać jej kilkanaście dni na podeschnięcie, dopiero wtedy jest idealna. Na początku formuła możne sklejać rzęsy. Kolor to po prostu ładna, wyraźna i intensywna czerń. Jest bardzo wydajny. Długo go używałam, w tym czasie miałam też inne otwarte tusze. Pomimo długiego czasu otwarcia nie wysycha w opakowaniu. Cena nie należy do najniższej, trzeba za niego dać około 70 zł lub czekać na promkę. Bardzo podoba mi się efekt na moich rzęsach. Przede wszystkim wyraźnie wydłuża. Pogrubienie jest raczej takie delikatne, ale ja nakładam kilka warstw. Pozwala mi na to szczoteczka i formuła. Rzęsy są schludnie rozdzielone, nie robią się pająki i grudki. Jeśli chodzi o skręt, to zawsze używam zalotki. Bardzo dobrze się jednak trzyma, rzęsy z biegiem czasu nie opadają. No i ta trwałość mili państwo, bardzo dobra. Nic się nie odbija, nie rozmazuje pod okiem, ani nie kruszy. Efekt utrzymuje się cały dzień. Niektóre tusze lubią mi blednąć w trakcie dnia, tutaj wszystko bardzo dobrze się trzyma. Warto też wspomnieć, że jest bardzo łagodny dla oczu. Moje są bardzo wrażliwe, a nic mnie nie piecze, nie łzawi ani nie szczypie. Jestem fanką tuszy od Loreal, ale do tego na pewno jeszcze wrócę, tylko raczej poczekam na promkę.

Tusz dostałam jako próbkę do zakupów w drogerii internetowej. Bardzo podoba mi się kształt szczoteczki. Na początku tusz był bardzo rzadki i ciężko się nim malowalo, co bardzo mnie zniechęciło. Dałam mu jednak trochę czasu i kilka następnych szans :) opłaciło się. Kiedy tusz troszkę dłużej się używa daje super efekt, długie gęste rzęsy, nie zauważyłam żeby robił grudki i sklejal rzęsy. Obecnie używam odżywki do rzęs przez co moje rzęsy są bardzo długie i zdarzy mu się odbić na górnej powiece, ale poza tym nie kruszy się i nie rozmazuje. Zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie i nie żałuję. Polecam serdecznie każdemu.

Kupiony przypadkiem, w zestawie z miniaturami produktów do konturowania od theBalm. Z początku sceptycznie nastawiona, teraz kocham całym sercem! Przepięknie rozdziela rzęsy, dodaje im długości i objętości, a także pięknej czerni. Trzyma się rzęs wręcz kurczowo (przeszedł niemały chrzest bojowy podczas rzęsistej ulewy - pozostał na miejscu aż do momentu wieczornego demakijażu). Świetnym rozwiązaniem są ząbki na czubku szczoteczki, które pozwalają na dotarcie w te od zawsze najbardziej problematyczne rejony rzęs. Nie skleja w brzydkie pająki, nie odbija się i nie kruszy. Kończę moją miniaturkę już pół roku i końca nie widać. Na pewno będę wracać.

Tusz ma gęstą, silikonową szczoteczkę, która jest dosyć wygięta. Ma czarny kolor i jak na tusz to dosyć gęstą konsystencję. Precyzyjna szczoteczka pozwala dotrzeć do nawet najkrótszych rzęs chociaż na początku trzeba nauczyć się nią pracować. Daje bardzo ładny efekt na rzęsach szczególnie bardzo krótkich. Świetnie pogrubia i wydłuża rzęsy. Trwałość jest w porządku, ale niestety tusz ma tendencję do odbijania się pod okiem. Zdecydowanie na wielkie wyjścia się nie sprawdzi. Dodatkowo podczas użytkowania zaczął robić grudki co nie wygląda zbyt estetycznie. Po mimo fajnego efektu ma jednak zbyt dużo minusów. Nie polecam.

Tusz kupiłam zupełnie przypadkiem, wcześniej używałam innych kosmetyków theBalm, ale akurat tuszu nie. Zacznę od bardzo fajnego opakowania, a raczej grafiki na nim :) cieszy oko :) Sam tusz jest bardzo porządny, głęboko czarny, o konsystencji jaką lubię- czyli nie jest zbyt rzadki jak większość tuszy na początku. Dzięki gęstej silikonowej szczoteczce nakłada się go bardzo łatwo, a że szczoteczka jest zakończona dodatkowymi hmmm kolcami :D to można nimi dotrzeć "w najdalszy zakamarek" powieki, do najkrótszych rzęsek. Efekt. Jest dość naturalny. Na pewno nie da efektu spektakularnych sztucznych rzęs. Ale bardzo ładnie wydłuża i ładnie podkreśla oko. Nie uczula, nie osypuje się i nie rozmazuje.

Kupiłam w drogerii internetowej bardziej z ciekawości niż z przekonania. Szczoteczka przypomina mi Catchy Eyes od Gosha , który ostatnio kupowałam w Hebe w trakcie promocji , jednak mam wrażenie ,że the Balm ma ciut dokładniejsze włoski a dzięki temu lepiej przylega do rzęs. Konsystencja idealna ani rzadka ani gęsta, świetnie pokrywa rzęsy, nadaje wyrazisty look ale nienachalny, raczej nazwałabym go tuszem codziennym. Zdecydowanie póki co stał się ulubieńcem, daję 5 gwiazdek z zastrzeżeniem, że gdyby za szybko zaczęło się coś z nim dziać ( wysychać , grudkować itd) zmienię ocenę :)

Fajny tusz, dobrze rozdziela rzęsy. Sprawia, że są wyraziście czarne i podkreślone. Nie skleja rzęs, nie kruszy się oraz nie odbija. Ładnie wygląda cały dzień. Nie robi efektu pandy. Fajny tusz do codziennego użytku. Podoba mi się jego szczoteczka, jest elastyczna i ma krótkie włoski, więc nadaje się do malowania dolnych rzęs. Na plus fakt, że nie zastyga tak szybko jak niektóre tusze do rzęs.

Szczoteczka jest cienka, bardzo precyzyjna. Na końcówce są z 3, 4 "kolce", którymi można dotrzeć do najmniejszych rzęs lub rozdzielić jakieś ewentualnie sklejone. Przed zakupem należy mieć świadomość – ten tusz NIE ZROBI EFEKTU SZTUCZNYCH RZĘS. Nie pogrubi ich. Za to bardzo wydłuży, pięknie rozdzieli. Bardzo intensywna czerń. Mnie, jako osobę o bardzo wrażliwych oczach, nie uczula. Nie kruszy się, przez cały dzień wygląda tak samo jak w czasie aplikacji. Szczoteczka jest cudowna, dlatego być może ktoś się skusi na zakup tego tuszu tylko do pomalowania dolnych rzęs – tam sprawdza się jeszcze lepiej, żaden inny tusz tak dobrze nie pomalował mi dolnych rzęs. Żadna z nich się nie skleiła. Opakowanie jest dość spore, poręczne. Jak zwykle ładna grafika:) Cena ok, być może trochę wysoka, ale naprawdę da się dorwać w niższych cenach na promocjach, dlatego warto sprawdzać i szukać. Polecam.

Jedyny tusz jaki znalazłam, który nie odbija mi się pod oczami w ciągu dnia. Za to daje mu ogromny plus, nie muszę się zwykle z nim martwić że będę po kilku godzinach wyglądać jak panda. Aczkolwiek robi coś czego nie robił mi nigdy żaden tusz, odbija się na górnej części, nad powieka... Mam krótkie rzęsy więc nigdy nie miałam tego problemu, więc dziwi mnie to. Efekt jest bardzo naturalny, pogrubienie czy wydłużenie nie jest spektakularne, bardzo zwyczajne, bez szału. Ale ta szczoteczka... Nie potrafię sobie z nią poradzić. Fatalnie się nią nakłada, nie umiem w ogóle pomalować rzęs bliżej nosa, dolnych rzęs także, a ile razy dźgnęłam sobie już nią w oko... Mała szansa, że kupię ją ponownie.

Jestem typem osoby, która uwielbia nie za mokre formuły tuszów do rzęs i ta maskara właśnie taka jest. Nie daje ona jakiegoś mega pogrubienia jednak dla mnie efekt jest wystarczający. Delikatnie unosi i pogrubia rzęsy. Najważniejsze jest to, że się nie kruszy i cały dzień super trzyma się na oku