Glam Shop Multichrom, Pigment prasowany 

Jak w tytule recenzji, te cienie są tak magiczne, że moje wypalenie makijażem momentalnie zniknęło wraz z moim pierwszym multichromem, Jednorożcem. Cienie te są na tyle wyjątkowe i piękne, że nawet cena mi nie przeszkadza i bez problemu dokupiłam jeszcze 8 kolejnych kolorów.

Multichromy to wyjątkowe produkty. One nie tyle błyszczą (chociaż to też), ile odbijają światło na wiele różnych kolorów, w zależności od kąta padania. Multi multi może być zielony - jadowicie i w kolorze khaki, brązowy, różowawy, fioletowawy. Ma niesamowicie przyjemna konsystencję, bardzo łatwo się przenosi na oczy- jak cień metaliczny, nie turbopigment. Nie sypie się. Najlepiej kłaść go na samą bazę/korektor, bo na kleju do brokatu się zbiera. Efekt jest tak niepowtarzalny, że rozumiem cenę, ale trochę bolalo

Recenzuję kolor multi multi - jest to taki brzoskwiniowy rose gold odbijający na brąz, zieleń, delikatny fiolet i niebieski. Powiem tyle - jak raz zrobiłam sobie tym makijaż do pracy, tak 4 koleżanki od strzała zamówiły ten odcień. Podkreślę, że makijaż zrobiłam tylko tym multichromem i roztarłam matem załamanie powieki. Cień będzie baaaardzo wydajny. Jest wszechstronny - fajnie wygląda i na ruchomej i na dolnej powiece. Ma plastelinowo-kremową konsystencję, świetnie się nakłada zarówno palcem jak i pędzlem. Nie ma potrzeby stosowania niczego w podobie Nyx glitter primer. Ten cień trzyma się na oku sam, cały dzień, bez uszczerbku na jakości. Ja jestem zachwycona i cieszę się, że kupiłam właśnie ten odcień, bo robi największy efekt. Nawet największy laik makijażowy sobie z nim poradzi i będzie miał makijaż jakby pięknie połączył ze sobą 3 odcienie. A szczerze mówiąc z ciężkim sercem wydawałam 59 złotych za JEDEN cień. POLECAM!

Recenzuję odcień: "Hybryda". Kolorystyka: fiolet mieniący się na zgniłą, złotawą zieleń. Na duży plus zasługuje unikatowa konsystencja - jest masełkowata, metaliczna, wspaniale się nakłada palcem. Pędzlem już znacznie ciężej - pigment jest mocno zmielony i zbity, nie przywiera do włosia. Co do odcienia: na opuszkach palcow jest przecudowny, mieni się na fiolet, zieleń, stare złoto, burgund. Na oku rownież, jednak efekt jest duzo trudniejszy do przyuwazenia. Musi być odpowiedni kąt i natężenie światła. Mi w 90% wychodził fiolet i musiałam się trochę nagimnastykować głową żeby przyuważyc jego druga - zielona stronę. Jednak przy turbo pigmentach mam wrażenie , że efekt przechodzenia kolorów jest bardziej intensywny. Trwałość: nakładałam je na powieki trzykrotnie, podczas wysokich temperatur. Zebrał się delikatnie w zagięciu powieki (nalozony na mini warstwę korektora). Nie osypuje się w ogóle. Generalnie: na pewno jest to innowacja na rynku kosmetycznym. Świetnie się nakłada palcem, aplikacja to bajka, trwałość też spoko. Kolor przepiękny, jednak bardzo żałuję, że nie widać go tak fajnie na oku jak na swatch'ach ... Nie wiem, czy kupię ponownie. Jest spoko ale cena w porównaniu do efektu końcowego jest moim zdaniem za wysoka.