Kupiłam z polecenia jednej z infuencerek. Trafił mi się akurat przeceniony zestaw trzech pełnowymiarowych produktów produktów- tonik, krem do twarzy oraz krem do demakijażu w cenie 49,99. To moja pierwsza styczność z tą marką. Mam cerę mieszaną, odwodnioną oraz wrażliwą.
Opakowanie to spora, plastikowa butla o pojemności 200 ml. Ma biały kolor, nie jest transparentna, więc nie widać stopnia zużycia. Szata graficzna czytelna, a ostateczny efekt wizualny trochę apteczny, jak dermokosmetyk. Dla mnie okej. Butelka jest poreczna, wygodnie leży w dłoni. Oczywiście z łatwością wydobędziemy produkt do ostatniej kropelki. Bardzo podoba mi się sposób dozowania. To dźwignia, naciskając jedną stronę, z drugiej otwiera się niewielki dziubek, przez który wylewamy produkt na wacik. Dla mnie super opcja, chociaż w podróż raczej bym nie zaryzykowała go wziąć.
Tonik ma postać i kolor po prostu wody. Zapach łagodny, nie przeszkadza mi, ale śmieszny, przypomina mi gabinet dentystyczny. Jak zapytałam męża, z czym mu się ten zapach kojarzy, to od razu powiedział, że z dentystą. Czyli wszystko z moim węchem w porządku. Szybko się ulatnia i nie pozostaje na skórze. Formuła wodna, lekka, szybko się wchłania. Co dla mnie istotne, nie lepi się, nie pozostawia żadnej warstwy. Nie ściąga skóry. Wydajność dość dobra, pomimo tego, że aplikowałam go na wacik, to nie zużywał się szybko. Data ważności wynosi 6 miesięcy od pierwszego otwarcia. Skład krótki, ale treściwy: kwas laktobionowy i hialuronowy, ekstrakty z lukrecji i krwawnika oraz pantenol i alantoina. W sumie 99% składników jest pochodzenia naturalnego.
Co do działania to jest niby okej, chociaż niczym wow mnie nie zaskoczył. Na plus fakt, że ma delikatne działanie nawilżające. Nie ściąga skóry, nie przesusza. Jest delikatny, chociaż mam wrażenie, że moja skóra musiała się do niego przyzwyczaić. Przez kilkanaście pierwszych aplikacji skóra krótkotrwale mnie piekła. Może to ten kwas laktobionowy? Na szczęście z czasem wszystko wróciło do normy. Nie zapchał mnie. Wg. zapewnień producenta wyrównuje pH skóry, i tego nie jestem w stanie zweryfikować, ale faktem jest, że dobrze przygotowuje skórę na dalsze etapy pielęgnacji. Używałam go zgodnie z zaleceniami, dwa razy dziennie. Szybko się wchłania, ale jakiegoś szczególnego ukojenia to ja nie odnotowałam. Ktoś już wcześniej napisał- tonik jak tonik, i trochę w tym prawdy jest. Zużyłam, nie męczyłam się z nim, ale też niczym mnie nie zachwycił.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie