Sprawdza mi się głównie na dzień, cerę mam mieszaną, ale po 30stce,bywa reaktywna,więc ma już też inne potrzeby niż 10 lat temu,źle znosi mocno ściągające hydrolaty w postaci czystej. Ten jest taki pomiędzy rożą,która lekko odświeża i nawilża,a np dość intensywnym oczarem,który w nadmiarze może wysuszyć (zazwyczaj go rozwadniam). Ja hydrolaty stosuje w ilości hurtowej,nie wyobrażam już sobie nakładania na twarz serum opartego na hialuronie czy kremów lub olejków na suchą skórę, oczywiście można po prostu zwilżyć dłoń i twarz wodą,ale jeżeli mamy możliwość użyć kosmetyk który stonizuje skórę i podtrzyma naszą pielęgnacje to czemu by nie. Od dawna też nie sięgam po typowe drogeryjne toniki,wolę hydrolaty,częściej mają czystsze składy i fajne właściwości. Na skuteczności hydrolatów najlepiej poznaje się kiedy je odstwimy,nie zawsze te efekty są tak widoczne gołym okiem, są bardzo stopniowe i stąd bywa,że mamy wrażenie,że nic nie robią. Ja widzę różnicę z i bez hydrolatu. Jakie efekty daje werbena? Przede wszystkim na mieszanej skórze wspomaga regulacje sebum, nie wiem czy posiadaczki cer tłustych będą zadowolone, może być dla nich zbyt delikatny,ale z drugiej strony może być optymalny na zimniejsze dni,kiedy to sebum mniej hula. Mi sprawdził się kiedy było jeszcze ciepło,ale i kiedy zrobiło się chłodniej,odświeża,lekko rozjaśnia, delikatnie matuje,ale nie wysusza. Podrażnienia i stany zapalne rzeczywiście są odrobinę łagodzone,ale ja w takich sytuacjach nie opieram się tylko na hydrolacie,jeżeli nasza pielęgnacja nie jest kompleksowa,to hydrolat może nie wywrzeć na nas super wrażenia. Używam go głównie na dzień,nocą potrzebuje bardziej regeneracji, nawilżenia i częściej sięgam po różę. Skład ma ok,ale jest tam trochę dodatków,głównie konserwantów. Dostępny w Rossman, regularna cena optymalna,w promocji bywa tani, dla mnie wydajność ani niska ani duża, tak pomiędzy, jedno opakowanie mam już ponad miesiąc, zazwyczaj używam go z dwa razy dziennie,rano i w celu odświeżania skóry za dnia, dobrze scala makijaż, sprawdza się podczas reaplikacji filtru. Atomizer jest wygodny, nie pluje,nie rozpyla za dużo produktu,ale żeby uzyskać efekt mgiełki trzeba oddalić go tak o minimum 20 cm od twarzy. Ma bardzo przyjemny zapach,cytrusowy, odświeżający. Do włosów używałam go tylko z ciekawości,nic złego im nie zrobił,ale moje mają wysokoporowate końce,także taki hydrolat jest tylko wspomagaczem pod kosmetyki emolientowe,mam wrażenie że odrobinę domyka łuski włosów. Sprawdza się też dodany do masek z glinek,podkręca ich działanie. Oczywiście należy pamiętać,że ziołowe kosmetyki nie są dla każdego, zawsze istnieje opcja,że mogą nas podrażnić, ja np mam mieszane odczucia co do rumianku, różę bywa,że muszę rozwadniać. Ma u mnie 4. Ciężko ocenić zużycie na oko,naklejka jest wokół opakowania,ale zawsze można odkręcić korek.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie