Love Your Body Hydrolat melisa 

Nie jest to jakieś mocne działanie ale faktycznie lekko łagodzi i zmniejsza zaczerwienienia, stany zapalne trądzikowe. Pachnie jak słodzona cukrem herbata melisowa :P Miałam jeszcze lawendowy ale pomimo ładnego zapachu nie był dla mnie. Niestety, nie wiadomo jakie mają pH, nie powinno być wyższe niż 5,5 (pH skóry). Może kiedyś jeszcze kupię melisowy, póki co wybieram hydrolaty i toniki z odpowiednim pH dla skóry. Kupiłam w Biedronce.

Lubię mieć pod ręką wodę termalną czy hydrolat, dzięki którym w ciągu dnia "uzupełniam" pielęgnację i się odświeżam. Melisa kojarzy mi się z uspokojeniem i wyciszeniem, dlatego też sięgnęłam po hydrolat właśnie z tego zioła. Ogólnie rzecz biorąc tego typu mgiełki to jest jest dla mnie konieczność i nie stosuję codziennie, a jedynie gdy czuję, że to może mi przez chwilę przynieść ukojenie, niezależnie czy to hydrolat czy woda termalna. Płyn zamknięty jest w buteleczce, wykonanej z ciemno - brązowego plastiku, nieco przeźroczystego więc widać zużycie. Butelka wyposażona jest w pompkę z atomizerem, który aplikuje troszeczkę za gęsto i za mocno - to znaczy wolałabym otrzymać delikatną mgiełkę, a tu jednak w niektórych miejscach czuć kropelki. Jednak jeśli mamy w domu sprawdzone opakowanie z innego kosmetyku tego typu to w tym produkcie pompka jest okręcana i można przelać. Mnie aż tak bardzo to nie przeszkadza i pozostałam z oryginalną butelką. Szata graficzna jest prosta, czytelna, przyjemna dla oka. Z tyłu na etykiecie znajdują się wszelkie informacje o produkcie. Co obiecuje producent? Hydrolat ma koić i łagodzić oraz niwelować swędzenie. Ja stosuję kosmetyk w trakcie dnia, nieregularnie, nie jest on częścią mojej rutyny pielęgnacyjnej, a jedynie sięgam po niego, gdy potrzebuje właśnie tego ukojenia umęczonej skóry czy to od wysokich temperatur latem, czy chłodu zimą czy to z innych przyczyn. Ten preparat tą ulgę mi przynosi, niweluje napięcie, które ewentualnie w trakcie dnia się pojawi. Czy niweluje zaczerwienienie i opuchliznę? Powiem szczerze, że nie miałam koazji tego sprawdzić. Czy działa antyoksydacyjnie i spowalnia starzenie się skóry? Trudno to ocenić "gołym okiem", takich rzeczy się nie obserwuje i nie odczuwa. To raczej deklaracja, która prawdopodobnie jest prawdziwa. Jest możliwe, że płyn wspiera walkę z wolnymi rodnikami co też sprzyja pielęgnacji przeciwstarzeniowej, ale zapewne jest to działanie niewystarczające by hydrolat jedynie dał radę tak mocnemu przeciwnikowi. Nie mniej jednak takie wsparcie dla skóry zawsze zaletą. Nie odmłodzi skóry, nie zatrzyma procesu starzenia, to raczej jest oczywiste. Ale jako element walki z przeciwnościami jest o.k. Dla mnie najważniejsze jest to, że produkt przynosi mi ulgę, dostarcza odrobiny dodatkowego nawilżenia mojej odwodnionej skórze i przyjemnie przy tym pachnie naparem z melisy, który odpręża. Chętnie wracam do tego hydrolatu, stosując wymiennie, jak wspomniałam, z wodami termalnymi czy innymi hydrolatami.

Używam tego hydrolatu po umyciu twarzy. Bardzo przyjemnie się z niego korzysta, pompka rozpyla na twarzy bardzo delikatną i przyjemną mgiełkę (nigdy chyba jeszcze nie spotkałam kosmetyku z tak delikatnym atomizerem ????). Hydrolat ma delikatny ziołowy zapach i daje bardzo przyjemne uczucie odświeżenia.

Kupiłam latem i stosowałam go przeważnie latem. Dla mnie ta lekka melisowa mgiełka fantastycznie sprawdza się by szybko ukoić skórę, nawilżyć, odświeżyć. Pachnie melisowym naparem. Hydrolat jest ukryty w ciemnej butelce z dobrej jakości atomizerem. Butelka przypomina mi trochę aptekarski design pewnie z powodu brązowej barwy ale naklejka z nazwa dodaje jej takiej eleganckiej powagi. Cena jak za niezły naturalny skład bardzo atrakcyjna. Teraz czekam na wersję miętową.

Hydrolat zakupiłam w Biedronce na promocji 1+1. Ma przyjemny lekko ziołowy zapach. Psika ładna, lekka mgiełką, bez mocnego bryzgu. Ja zawsze psikam taką mgiełkę i na to olejek lub serum, żeby tą wilgoć zamknąć w skórze. No i tu sprawdzał się idealnie. Opakowanie z ciemnego szkła sugeruje, że jest wrażliwy na światło, podczas używanie nie zmienił się ani zapach, ani działanie. Wydajność dość duża, mimo niewielkiej pojemności. Cena niewysoka. Chętnie zakupię ponownie.

To jest moje pierwsze spotkanie z hydrolatem. Kupiłam go w Biedrze, na promocji za jakieś 10 zł. Buteleczka jest smukła, poręczna, ciemna, z atomizerem. Zapach jest bardzo przyjemny, świeży. Wybrałam wariant z melisą. Melisa ma właściwości kojące, więc jest idealny do mojej skóry. I powiem wam, że naprawdę sprawdził się. Używałam go do tonizowanie ale bardzo przydał się mi przy upałach do kojenia skóry. Jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno sięgnę po kolejne.

Kocham takie produkty, które i dobrze działają i dobrze wyglądają, cenowo są okej, nie podrażniają. Ten hydrolat właśnie taki jest. Od razu mogę polecić osobą, które tak jak ja mają wrażliwą, suchą i problematyczną twarz. Uwielbiam go za to, że równomiernie rozprowadza się na twarzy, ma wygodny aplikator w formie spray, co dla mnie jest super komfortowe. Pachnie nie jakoś bardzo intensywnie, wyczuwam lekko ziołowy zapach. Ten produkt na pewno ukoił moją twarz, nie miałam efektu ściągnięcia. Nie podrażnił mnie, nie szczypał w oczy, skóra po nim mnie nie swędziała. Hydrolat odświeżył moją twarz, dodał jej nawilżenia. Ja zawsze lubiłam ten moment po umyciu twarzy, kiedy mogłam się spryskać nim. Naprawdę jest to produkt godny polecenia.

Przyznam szczerze że nie spodziewałam się po tym hydrolacie cudów ,ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Forma sprayu bardzo wygodna, także podczas stosowania w ciągu dnia. Bardzo fajnie nawilża i łagodzi. Dla dodatkowego chłodzenia trzymam go w lodówce. To już moje drugie opakowanie.

Hyrdrolant kupiłam podczas zakupów w hipermarkecie. Lubię bardzo naturalne składniki. Szukałam czegoś co odświeżyło by moja twarz i przygotowało ją do dalszej pielęgnacji. Hydrolant mieści się się brązowej przezroczystej butelce dzięki czemu mamy możliwość podglądać ile produktu nam jeszcze pozostało. Hydrolat posiada aplikator typu atomizer w kolorze czarnym . Atomizer ani razu mnie nie zawiódł nie zacinał się świetnie dozował produkt . Etykietą na butelce w kolorze pastelowej jasnej zieleni. Na etykiecie znajduje się serduszko w kolorze różowym z białym napisem w środku serduszka. Napisy na etykiecie w kolorze ciemnobrązowym. Napisy czytelne w języku polskim. Produkt pięknie pachnie melisą. Konsystencja wodnista. Produkt stosowany jako tonik świetnie oczyszcza twarz bez efektu ściągnięcia. Skóra jest promienna I nie podrażniona. Stosowany na ciało przynosi ulgę w upalne dni. Srosowany na włosy nadaje im pięknego zapachu i pozwala ułożyć niesforne kosmyki . Produkt warty uwagi . Produkt nie wywołał u mnie reakcji alergicznej ani podrażnień I swędzenia skóry twarzy ciała i głowy. Czy kupię go jeszcze ? Hmm wątpię lubię testować nowe rzeczy życie jest zbyt krótkie na monotonię.

Hydrolaty, to moje ulubione produkty do tonizacji twarzy po myciu. I chociaż są to kosmetyki prawdziwie uniwersalne, bo można je stosować na całe ciało i włosy, to ja jednak ograniczam się jedynie właśnie do twarzy. Jeszcze żaden mnie nie zawiódł, chociaż czasem zdarza się, że działanie bywa zbyt słabe lub mało satysfakcjonujące. Ten melisowy towarzyszył mi w ostatnich tygodniach rano i wieczorem. Jest to oczywiście płyn konsystencji wody. Przezroczysty i bezbarwny. Na skórze nie pozostawia żadnej warstwy. Pachnie przyjemnie, delikatnie ziołowo, ale w mojej ocenie jest na tyle dyskretny, że nie powinien nikomu przeszkadzać. Chociaż, co człowiek, to opinia, wiadomo. Hydrolat wyposażony jest w atomizer i w przypadku tego typu kosmetyków jest to najwygodniejsza opcja, a przy okazji nie produkuje się dodatkowych śmieci w postaci wacików. Spray działa idealnie - rozpyla rozproszoną i optymalnie mocną mgiełkę. Nie chlapie, nie zacina się. A jak działa na samą cerę? W dobrym stopniu tonizuje po myciu, nawet mocniejszym mydłem (czarnym, Dudu-Osun). Nie pozwala skórze się wysuszyć i nieprzyjemnie ściągnąć. Rozluźnia cerę i sprawia, że łatwiej przyjmuje kolejne kosmetyki pielęgnacyjne, ale to byłoby na tyle. Nawilżenie i promienny wygląd może jakiś jest, ale to już bardziej doszukiwanie się na siłę. Jest ok, ale nie na tyle, żebym szalała z zachwytu i sięgnęła po kolejną flaszkę. Hydrolat jest niezwykle łagodny dla skóry i oczu. Nie podrażnia w żaden sposób i nie zaognia, jeśli dorobimy się jakiegoś zaczerwienienia. Może nawet ciut je łagodzi. Skład jest bardzo prosty, bo to tylko 3 składniki. Hydrolat z melisy i łagodne konserwanty dopuszczone do stosowania w przypadku kosmetyków naturalnych. I wsio. Produkt znajduje się w plastikowej butelce z atomizerem, o którym już się wypowiedziałam. Butelka jest przezroczysta, ale zaciemniona, co dodatkowo chroni kosmetyk przed zgubnym wpływem promieni słonecznych. Etykieta bardzo skromna i czysta, zawierająca jedynie podstawowe informacje. Cena biedronkowa, więc atrakcyjna. Dostępność również biedronkowa i mimo, że nie jest to produkt ze stałej oferty, to jednak pojawia się często i regularnie. Aczkolwiek ja powrotu nie planuję.

To był mój drugi w życiu hydrolat zaraz po różanym. Nie miałam doświadczenia z kosmetykami z melisą. Jedynie piłam to zioło w ramach herbatki, więc mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Niestety nie jestem w stanie znieść tego zapachu. Używam go jedynie do spryskiwania glinkowej maseczki, żeby za wcześnie nie wyschła. Nie jestem więc w stanie wypowiedzieć się o dobroczynnym wpływie tego hydrolatu na skórę. Moich nerwów koi, wręcz przeciwnie :) jeśli chcecie go wypróbować, przetestujcie najpierw czy zapach Wam odpowiada.

Produkt świetnie sprawdza się w codziennej pielęgnacji włosów i cery. Hydrolatów używam standardowo po zmyciu makijażu i na włosy przed czesaniem żeby się ładnie układały. W przypadku hydrolatu z melisy powiem szczerze, że używam go przede wszystkim ze względu na zapach, który pomaga mi się wyciszyć.

Hydrolaty są elementem nieodzownym w mojej pielęgnacji. Używam ich zamiast toników oraz do rozrabiania glinek. Zazwyczaj kupuję je na Allegro bo tam są tańsze i jest większy wybór. Wygodniej jeśli są w butelce z atomizerem ale czasem jak kupię z kroplomierzem to po prostu przelewam do innego opakowania. Kiedy zobaczyłam w Biedronce serię Love Your Body w skład której wchodziły trzy hydrolaty: różany, melisowy, lawendowy. Kupiłam dwa , różany sobie odpuściłam bo nie lubię takiego zapachu choć przyznaje że róża działanie ma świetne. Melisowy kupiłam za 14,99zł więc raczej cena standardowa. Skład naturalny: woda kwiatowa+konserwant. Butelka z brązowego plastiku ale z tych przeźroczystych dzięki czemu widać ile zostało. Całość skromna i minimalistyczna. Atomizer jakiś taki niefajny. Niby dobrze psika ale dla mnie zbyt mocno. Nie daje delikatne mgiełki więc przelałam do innej butelki Zapach z nutą cytrynowa , charakterystyczny dla tego zioła. Świeży, orzeźwiający, pobudzający. Spryskana nim twarz gotowa jest na przyjęcie dalszej pielęgnacji. Niweluję ściągnięcie skóry, nie podrażnia a zapach odświeża w upalne dni. Działanie -koi zaczerwieniania i łagodzi podrażnienia np. po kwasach, peelingu -odświeża -zdejmuje ściągnięcie ze skóry -zapach relaksuje -nie uczula Polecam ten produkt dla skóry suchej . Świetnie spełnia swoje zadanie.

Kupiłam go w biedronce, na próbę. Po pierwszym użyciu - totalna miłość. Moja skóra: alergiczna, wrażliwa, bardzo skłonna do podrażnień, zaczerwieniona, mieszana. Po pierwsze zapach - nie każdy lubi, dla mnie idealny. Poza właściwościami dla skóry, dla mnie także relaksująca czynność przy oczyszczaniu skóry. Jeśli chodzi o właściwości - wszystkie obietnice producenta są spełnione - te które można zobaczyć i poczuć :). Ukojenie, łagodzenie, wyciszenie - to robi ten hydrolat. Produkt ten łagodzi podrażnienia, uspokaja zaczerwienienia. Swędzenie skóry jest absolutnie zniwelowane. Ponadto, zauważyłam korzystny wpływ na ewentualne niedoskonałości. Jeśli ktoś używał słynnego hydrolatu z oczaru wirginijskiego z Nature Queen - to to jest świetny zamiennik! Jednym słowem - ideał!