E-naturalne.pl Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych 

Peeling po który sięgam raczej rzadko (z reguły raz w miesiącu), biorąc pod uwagę to, że złuszczam cerę codziennie innym produktem (nie chcę przesadzić ze złuszczaniem), jednak od wielu lat regularnie do niego wracam i nie wyobrażam sobie by mogło bo zabraknąć w mojej pielęgnacji. Moja cera jest mieszana, ale od dawna z tendencją bardziej do przesuszania się niż przetłuszczania, wrażliwa, z tendencją do rumienia i pękających naczynek co rozwiązałam laserowo niemniej tendencja pozostaje. Wiele produktów mnie zapycha oraz podrażnia, trudno mi dobrać do pielęgnacji twarzy kosmetyki z drogerii więc preferuję strony z pół produtkami. Stosuję go na twarz, szyję, dekolt, zdarzyło się też na przesuszone partie ciała. Złuszcza skórę w inny sposób niż peelingi mechaniczne, kwasy czy retinoidy - delikatniejszy. Nie pojawiają się odchodzące płaty skóry, za to czuć odświeżenie. To taki peeling enzymatyczny połączony z maską algową, cera staje się także nawilżona, tyle że w porównaniu do tradycyjnych masek algowych nie trzeba jej zrywać, więc unikamy podrażnienia. Zmywa się także dużo łatwiej, tak samo jak np. maski z glinkami. Sam peeling stanowi tylko jeden z elementów pielęgnacji, więc nie zauważyłam po nim przełomu, niemniej pomaga osiągnąć efekt odświeżenia, zmatowienia, rozświetlenia, nawilżenia.

Dla mnie super. :) Po jego spłukaniu należy niezwłocznie nałożyć tonik i szybko, krem, bo twarz ściągnięta aż boli. :D Ale zauważyłam mniej przesuszonych skórek, więc jego działania złuszczające to nie ściema. Szczypie w podrażnione miejsca, ale da się przeżyć. Twarz po osuszeniu jest super wygładzona. Efekt rozświetlenia może minimalny, może z czasem będzie jeszcze wyraźniejszy. 30g jest i tak wydajne, ja używam płaską łyżeczkę i mieszam z odrobiną wody i ładnie pokrywa cerę, takie wrażenie jakbym miała wyschniętą sodę oczyszczoną. xD Naturalny skład, czyli taki jakie preferuję. Do tego pięknie subtelnie pachnie. :)

Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych to zdecydowanie mój ulubiony peeling. Jest to tak naprawdę pół produkt, który musimy sami rozrobić z wodą a następnie już normalnie jak w przypadku innych peelingów enzymatycznych nałożyć na skórę twarzy. Jak dla mnie rozrobienie tego produktu jest banalnie proste i namawiam do spróbowania tego typu kosmetyków. Samodzielne rozrabianie produktu daje nam jego świeżość co jest niezwykle ważne w przypadku peelingów enzymatycznych ponieważ enzymy zawarte w peelingach najlepiej działają kiedy są świeże. Ten peeling to połączenie enzymów z ananasa – bromelainy oraz z papai- papainy. Produkt stosowany regularnie realnie wpływa na kondycje mojej skóry sprawia, że jest ona świeża, promienna oraz co ważne w przypadku peelingów gładka. Świetnie sprawdzał się kiedy moja skóra była trądzikowa i miała aktywne zmiany trądzikowe i tak samo dobrze sprawdza się kiedy moja skóra uległa znacznej poprawie i w tym momencie jest skóra mieszaną. Nie podrażnia, jest delikatny oraz wydajny. Produkt godny polecenia jednak należy stosować go regularnie!

Moja cera: mieszana, skłonna do przesuszeń. Nie przepadam za peelingami gruboziarnistymi na twarzy, raz, że mnie podrażniają, dwa, że jest dużo sprzątania. Peeling enzymatyczny stosuję od kilku lat, z reguły raz w miesiącu, czasami dwa razy.