Vitamasques, Avocado Sleep in Mask (Maska na noc z awokado)

Obok tych maseczek nie można przejść obojętnie ;) Ciemnozielone awokado wygląda najsmutniej, ale z całej serii jest najbardziej odżywcze.

Żeby nałożyć maseczkę musimy samodzielnie, dołączoną do zestawu szpatułką, wymieszać zawartość zbiorniczka, w którym w żelowej otoczce jest kremowa kulka. Potem tę kremowo-żelową maseczkę nakładamy na twarz, to już głównie palcami. Nie wiem czy jest to potrzebny zebieg czy może tylko wabik dający wrażenie własnoręcznego przygotowywania kosmetyku i maska mogłaby być sprzedawana w gotowej formie, ale mnie to nie przeszkadza, czasu dużo nie zabiera, a przy okazji daje dużo radości :)

To co mnie pozytywnie zaskoczyło w tych maskach to ich wchłanialność. Obawiałam się, że maski na noc mogą używać tylko osoby potrafiące spać wyłącznie na plecach i to nie zmieniając pozycji przez całą noc, w przeciwnym wypadku z właściwości maseczki będzie korzystać głownie poszewka. Tu nie ma mowy o tłustości ani lepkości. Nawet nakładając grubą wartę maski, wystarczy odczekać kilka chwil i wszystko ładnie się wklepuje nie pozostawiając nieprzyjemnej warstwy.

Rano skóra jest bardzo nawilżona, odżywiona, gładka i świeża. Efekt utrzymuje się cały dzień ładnie trzymając makijaż. Nie ma żadnych oznak zapchania, ściągnięcia czy podrażnienia.

Gdyby żel był w kolorze zielonym, a kremowa kuleczka w kolorze pestki to byłaby to kolorystycznie kompozycja idealna. Żadnej innej 'wady' nie znalazłam ;)

Maski kupiłam ponad rok temu w Hebe, ostatnio widuję je czasem w Superpharmie, więc wielkim minusem jest ich dostępność.