Wibo Wibo x Katosu, Triton Liquid Eyeliner Eyeliner w pisaku

Szkoda wielka że ten liner był limitowany. Pokochałam go całym sercem. Był bardzo precyzyjny, malowanie kresek było mega ptoste. Liner kompletnie się nie zapychał i malował do samego końca bez zarzutów. Był mega czarny i delikatnie błyszczący po zaschnięciu. Ale nie przeszkadzało mi to. Nie rozlewał się po powiece i był bardzo trwały. Ideał.

Testowałam niemalże wszystkie kultowe eyelinery w pisaku (z pędzelkiem): KvD, Clinique (również świetny, ale o wiele droższy), NYX. Ten jest zdecydowanie moim faworytem - szkoda, że to edycja limitowana, bo pozostałabym mu wierna na lata.

Mam łzawiące oczy, a tego eyelinera nic nie ruszało. Szkoda, że nie jest już dostępny, bo był to najlepszy eyeliner nie za milion złotych, który sprawdzał się świetnie. Ostra końcówka, głęboka czerń, trwałość. Jeśli wróci, to chętnie kupię, ale raczej to się nie stanie :(.

Eyeliner kupiłam w Rossmannie, cena przystępna, bardzo głęboka matowa czerń, super trwały nie podrażnia okolicy oka. Jak na eyeliner w pisaku spisuje się świetnie, a miałam kilka i żaden nie dawał efektu jak ten. Końcówka pozwala na precyzyjne linie a przede wszystkim nie zapycha się cieniami dzieki czemu bez problemu można nim pracować. Zdecydowanie jest to mój hit.

Skuszona jego ciekawym opakowaniem, sięgnęłam po niego w drogerii, akurat gdy skończył się mój poprzedni eyeliner. Myślałam, że będzie mieć tradycyjną końcówkę w postaci gąbeczki, okazało się, że to pędzelek. To pierwsze (niemile) zaskoczenie w tym linerze i niestety, nie ostatnie. Przez to, że jest to pędzelek liner wylewa się do skuwki, dookoła pisaka i brudzi dłonie. Niepracujące się nim wyjątkowo dobrze, włoski po czasie zaczynaja odstawać w każdą stronę, więc narysowanie cienkiej kreski jest utrudnione. Trzeba je albo przyciąć, albo wyrwać pęsetą, aby wróciły do swojej formy. Formuła jest w porządku, mocno i szybko zastyga, więc ewentualne poprawki musza być błyskawiczne. Plusem jest jej trwałość, trzyma się dobrze cały dzień, ale... uczula. Także proszę zwrócić uwagę na ten aspekt przy zakupie, gdy ktoś boryka się z wrażliwą skórą wokół oczu. Demakijaż jest raczej ciężki, by zmyć liner, trzeba pocierać olejkiem bądź płynem dwufazowym, co daje dodatkowe podrażnienie okolicom oka.

Eyeliner, który zakupiłam już wiele miesięcy temu. Stworzony przez markę Wibo przy współpracy z youtuberką KatOsu. Ma fantastyczną pędzelkową końcówkę. Jest precyzyjny, dobrze napigmentowany. Łatwo się nim robi kreski. Nie rozlewa się w załamaniach skóry. Wygląda ładnie nawet na powiekach o pomarszczonej strukturze skóry przy linii rzęs. Bardzo często takie eyelinery wchodzą w naturalne załamania skóry tworząc siateczkę z drobnych czarnych linii, coś w stylu skóry krokodyla, Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Tutaj natomiast tego zjawiska nie ma, dzięki czemu mogę zrobić nawet najcieńsze kreski tuż przy samej linii rzęs. Fantastyczny produkt! Opakowanie i produkt: Eyeliner zamknięty w opakowaniu typu pisak z aplikatorem, który jest połączeniem tradycyjnego spiczastego pisaka z pędzlem z włosia. Aplikator ten jest bardzo precyzyjny i z łatwością można zrobić nim nawet najcieńsze kreski. Tusz ma mocną pigmentację, w efekcie czego otrzymujemy ładną czarną kreskę. Bardzo podoba mi się biało-srebrna szata graficzna, ale ciężko było zrobić zdjęcie tego eyelinera. Aplikacja i działanie: Jak już wspomniałam zrobienie kreski, to czysta przyjemność, nawet dla osób mniej wprawionych. Nie tworzy efektu krokodylej skóry, nie rozlewa się w wewnętrznych kącikach, nie rozmazuje się i nie odbija pod łukiem brwiowym. Szybko zastyga i jest bardzo trwały. Wytrzymuje spokojnie cały dzień bez większych ubytków. Najlepszy jaki miałam. Dostępność i cena: Dostępny był w Rossmannie i wchodził w skład kolekcji stworzonej przez Wibo oraz KatOsu - Stellar Moon. Aktualnie w Rossmannie można chyba dostać jakieś resztki kolekcji. Jeśli natraficie na ten eyeliner w szafie Wibo to bierzcie w ciemno, bo warto. O ile dobrze pamiętam kosztował coś koło 18zł w cenie regularnej. Niedługo ma zostać wypuszczona jego czarno-złota wersja, która nazywa się Million Dollar Black Eyeliner. Ma identyczną szatę graficzną tylko w zmienionej kolorystce. Ciekawe czy będzie on tak samo dobry jak jego poprzednik. Pewnie skuszę się na jego zakup podczas jakiejś fajnej promocji.

To jest jeden z tych produktów,bez którego nie wyobrażam sobie kresek ,a oni mi go wycofali !?? Ja się pytam dlaczego? Dla mnie liner - ideał, końcówka pędzelka pod jednym kontem jest cieńsza,a pod drugim grubsza,więc można wybrać co się chce. Bardzo łatwo malowała po powiece i była nie do zdarcia. Pędzelek się nie uginał pod naciskiem ale też nie był twardą końcówką. Opakowanie przepiękne. Bardzo wydajny produkt jak na eyeliner. Polecam,jeśli gdzieś go dorwiecie.

Eyeliner w pisaku Wibo we współpracy z Katosu widziałam w Rossmannie tylko raz i na szczęście udało mi się go kupić. Produkt zamknięty jest w białe opakowanie ze srebrnymi i srebrno-brokatowymi wykończeniami na górze opakowania i skuwce. Eyeliner ma formę precyzyjnego pisaka w formie pędzelka. Pięknie i równo maluje się nim kreski, nie ma mowy o jakichś kiksach. Tusz się nie kruszy po nałożeniu kilku warstw (zawsze jestem chętna na wyrazisty efekt), ładnie trzyma się do końca dnia. Używałam go przez kilka miesięcy razem z innymi linerami i dziś zakończył swój żywot tylko dlatego, że się skończył. Gdyby marka Wibo wprowadziła go do regularnej sprzedaży na pewno miałby grono fanek, ze mną włącznie.

Tragiczny. Bardzo lubię markę Wibo a skuszona pozytywnymi opiniami na wizaz o tym pisaczku postanowiłam też go zakupić. Na początku zachwyt gdy udało mi się o dorwać, później zachwyt opakowaniem jak i pędzelkiem który jest bardzo sprawny i wygodny, a kolor ma bardzo piekny ciemny pigment. Sprawnie się nim maluje kreski, ładnie wygląda, ale co z tego jak odbija się na powiece. Po godzinie mam plamy na górnej powiece i to bardzo wyraźne. Eyeliner schodzi już po jednym potarciu. Próbowałam różnych metod nakładania i bez korektora i bazą z innymi cieniami jak i bez... Kicha. Nie nadaje się do użytku.

Bardzo dobry liner do kresek. Idealna pigmentacja i konsystencja tuszu, jak i również aplikator sprawiają, że zrobienie kreski staje się dużo łatwiejsza czynnością. Trwałość produktu również jest bez zarzutu. Wydajny - użytkowałam przez parę miesięcy. Podoba mi się opakowanie, łatwo znaleźć go w gąszczu czarnych eyelinerów.

Podczas mojej przygody z makijażem i „robieniem kresek” spotkałam wcześniej tylko jeden eyeliner, który niestety był bardzo nie trwały wystarczyło dotknąć kreski i już jej nie było. Aczkolwiek ten eyeliner jest naprawdę mega! Łatwo się nim maluje kreski, lecz wiadomo najpierw trzeba trochę poćwiczyć. Po skończeniu produkt trzyma się tak długo i tak mocno, że po całym dniu nawet ciężko go zmyć płynem do demakijażu. Kupiłam po poleceniu przeróżnych internetowych blogerek i nie zawiodłam się.

Do tej pory używałam eyelinera w żelu od maybelline. Był to mój faworyt nie do zdarcia. Ale kiedy kupiłam ten od katosu, sposób wykonywania kreski zmienił się. Po pierwsze pędzelek! Jejku jak mi tego brakowało! Stare pisaki które zapychały się już po pierwszym użyciu. Precyzja! Idealnie ostra kreska bez poprawiania. Mega czerń! Utrzymuje się cały dzień i nie odbija się na powiece, nie rozmazuje nie osypuje i nie pęka!

Nie jestem osobą wprawioną w robieniu kresek ale jak dla mnie ten produkt jest super. Przede wszystkim nie zasycha podczas malowania, fajny pędzelek, jak dla mnie łatwo się maluję, ładne opakowanie,szybko zastyga, trwały. Jedyny minus to niestety rozmazuje się w wewnątrznych kącikach oczu.

Miałam duże nadzieje, że ten eyeliner w pisaku będzie moim hitem ale się zawiodłam. Nie powiem super się nim maluje , zastyga na ładny czarny mat ale strasznie się rozlewa jego formuła jest bardzo wodnista co nie pozwala zrobić ładnej kreski.

Nad samą kolekcją Katosu i Wibo nie opiewałam w zachwyty. W zasadzie dwa produkty z tej serii skradły moje serce i ten eyeliner jest jednym z nich :) Opakowanie jest piękne i nawiązuje do całości kolekcji. Forma eyelinera to pisak o bardzo cieniutkiej i precyzyjnej końcówce. Kolor jest bardzo intensywny, czarny. Używanie go wymaga pewnej wprawy ale to się tyczy każdego eyelinera. Ja do tej pory używałam tylko w pędzelku ale jeśli to ma się opanowanie to "przesiadka" na pisak nie stanowi większego problemu. Elastyczność końcówki jest dla mnie w sam raz - nie jest zbyt elastyczny ani za twardy. Można nim zmalować od grubszej po bardzo cieniutką kreskę. Zastyga do matu i po zastygnięciu intensywna czerń nadal się utrzymuje, Pięknie podkreśla oko. Jedyne co bym w nim zmieniła to trwałość, nie jest źle ale mógłby być nieco bardziej odporny a gdyby był wodoodporny to byłoby wręcz idealnie. U mnie nie ma z tym mega dużego problemu ale może się rozlewać, wchodzić w linie na skórze. U mnie o dziwo i na szczęście widać to na ręce, na oku nie. Opakowanie jak dla mnie jest wystarczające, bardzo ładne i spełniające swoje zadanie. Zamknięcie mocno trzyma co jest plusem kiedy lubimy chować kosmetyki w kosmetyczce lub podczas podróży. Wiem, że dziewczyny narzekają, że eyeliner lubi się rozlać w opakowaniu ale u mnie póki co nic takiego się nie wydarzyło. Podsumowując to bardzo precyzyjny eyeliner o głębokim czarnym kolorze i precyzyjnej końcówce. Czy jest zamiennikiem Kat von D nie wiem ale ja go używam bardzo często i bardzo chętnie :) Jedyne co bym w nim zmieniła to trwałość, aby była lepsza. Kupiłam go na promocji za coś koło 14 zł i za tą cenę to na prawdę dobry zakup :) Jest to edycja limitowana więc jeśli kogoś zainteresuje to warto się pospieszyć :)

Nie jestem zwolennikiem produktów w pisaku do rysowania kresek ale ten jest inny. Końcówka w kształcie pędzelka nie odkształca się dzięki temu nadal można rysować precyzyjne kreski :) Bardzo a to bardzo głęboka czerń no i jeszcze dzięki temu pędzelkowi można wyciągnąć bardzo ładną jaskółkę na oku.

Wiadomo, kupiłam eyliner bo jest od KatOsu) ale zaskoczył mnie pozytywnie. Nie lubię eyelinerow, w pisaku ale ten jest wyjątkiem + Mocno czarny + Super trwałości, przysne na kanapie a kreska dalej jest ;D + Końcówka w kształcie pędzelka nie odkształca się jak to jest przy końcówkach z babeczki + Można wyciągnąć ładny koniuszek jaskółki +Super bling-bling opakowanie Są też minusy - trochę za wodnisty przez co może rozlać się w opakowaniu - może rozlać się na powiexe, szczególnie jak kładziemy sam eyeliner bez przygotowania oka - jak na Wibo cena sporą Nie zmienia to faktu, że jest godny polecenia, szkoda, że limitowana kolekcja. Warto zakupić na zapas jak ktoś się zakochał.

Kupiłam, wypróbowałam i jest naprawdę świetny. Jestem zaskoczona tym jak łatwo można namalować kreski tym linerem. Opakowanie ładne. Nie ma się do czego przyczepić. Polecam wypróbować.